Nie żyje adiutant generała Załużnego. W prezencie dostał granat

Świat Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl
Nie żyje adiutant generała Załużnego. W prezencie dostał granat
pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
Granat zabił asystenta generała Załużnego

Do tragedii doszło podczas otwierania prezentów przez majora Hennadija Czastiakowa. W związku z urodzinami otrzymał m.in. kilka granatów. Jeden z nich eksplodował zabijając majora, który był bliskim współpracownikiem generała Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego. Podczas incydentu poważnie ranny został także syn Czastiakowa.

Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko potwierdził, że adiutant głównodowodzącego Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego, major Hennadij Czastiakow zginął w wyniku wybuchu granatu. Wbrew skojarzeniom asystent nie poniósł śmierci na froncie, a w swoim mieszkaniu. 

Nie żyje major Hennadij Czastiakow

W związku z urodzinami otrzymał wiele prezentów. W jednym z nich miała być butelka whisky oraz sześć granatów. Według ministra spraw wewnętrznych Czastiakow miał pokazywać broń synowi. Kiedy 13-latek zaczął "bawić się" zawleczką, major odebrał mu granat i właśnie wtedy miało dojść do tragedii. 

 

- Żołnierz odebrał dziecku granat i przypadkowo wyciągnął za niego pierścień, powodując tragiczną eksplozję - przekazał. Później prokuratura potwierdziła, że Czastiakow odbezpieczył granat w momencie, gdy chciał zabrać go synowi. Policja przekazała, że eksplozja w rodzinnym mieszkaniu w Czajkach na zachodnich przedmieściach Kijowa była "wynikiem nieostrożnego obchodzenia się z amunicją".

 

Major zginął na miejscu. 13-latek z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. 

Wiadomo od kogo Czastiakow dostał zabójczy prezent

W mieszkaniu majora znaleziono pozostałe pięć granatów. Minister Kłymenko poinformował, że zidentyfikowano już mężczyznę, który podarował Czastiakowowi alkohol i broń. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono dwa podobne granaty. 

 

Wszystko wskazuje na to, że był to jedynie nieszczęśliwy wypadek, ale mimo to nie zabrakło spekulacji sugerujących, że mogło dojść do ataku. Według niektórych to Załużny był celem, ponieważ istniało wysokie prawdopodobieństwo, że będzie obecny na urodzinach kolegi. Kłymenko zaapelował, aby nie wydawać przedwczesnych osądów i poczekać na wyniki śledztwa. 

 

ZOBACZ: Rosja: Eksplozje w Taganrogu. Nieoficjalne doniesienia o ataku na lotnisko

 

Generał Załużny pożegnał kolegę w mediach społecznościowych. Podkreślił, że od początku wojny Czastiakow był dla niego "niezawodną podporą", ale i przyjacielem. Dodał, że jego śmierć jest również nieopisaną stratą dla Sił Zbrojnych Ukrainy. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie