Zbigniew Rau skomentował nasze relacje z Niemcami. "Dalekie od pożądanych"
Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau pojawił się na konferencji prasowej po unijnym spotkaniu w sprawie rozszerzania wspólnoty. Podkreślił, że relacje Polski z Niemcami są "dalekie od pożądanych". Szef MSZ opisał też sytuację rodaków uwiezionych w Strefie Gazy.
Zbigniew Rau został zapytany przez dziennikarza o to, jak wyglądają stosunki polsko-niemieckie.
- Największym problemem jest nieprzyjmowanie przez stronę niemiecką wszystkich konkluzji, które wynikają z raportów dotyczących strat wojennych i nieustosunkowanie się do wszystkich kwestii, która poruszyliśmy w nocie, którą wysłaliśmy do rządu niemieckiego ponad rok temu - oświadczył polityk, nawiązując do wezwań polskiego rządu o wypłacenie reparacji wojennych. Stosunki między dwoma państwami ocenił jako "dalekie od godnych pożądania".
- Natomiast w sprawie tej wizji integracji europejskiej, nasz rząd zasadniczo rożni się ze stroną niemiecką. Z tą perspektywą, którą rząd niemiecki z pewnym udziałem strony francuskiej nam oferuje. My jesteśmy za Europą suwerennych państw, natomiast oni dążą do zmiany funkcjonowania Unii Europejskiej - podkreślił.
Obecnie w Unii Europejskiej opracowywane są propozycje zmian w traktatach, m.in. zniesienie zasady jednomyślności państw.
Z. Rau o ewakuacji Polaków ze Strefy Gazy. Są dwa problemy
Minister Rau poruszył także sprawę Polaków przebywających w Strefie Gazy. Przypomnijmy, że w środę, dzięki pomocy Egiptu, opuściło ją pierwszych 400 osób, w większości byli to obywatele państw trzecich.
- Niestety, nasi obywatele nadal pozostają Strefie Gazy. Jest ich 28 osób, plus trzech członków ich rodzin, bo są to także rodziny mieszane. Wczoraj miałem możliwość rozmowy z moim egipskim odpowiednikiem. Zapewnił mnie, że jeśli tylko strona egipska będzie uzyskiwać informacje o cudzoziemcach, którzy będą zwalniani ze Strefy Gazy z możliwością wejścia na terytorium Egiptu, to oni przygotują możliwie najszybsze zabranie tych cudzoziemców najpierw do Kairu, a potem jak najszybciej umożliwiają im umożliwienie opuszczenie Egiptu - podkreśli po spotkaniu unijnym Zbigniew Rau.
ZOBACZ: Wojna w Izraelu. Tak wygląda ewakuacja Polaków
Minister podkreślił jednak, że proces ten nie będzie łatwy. - Problem polega na tym, że tych wszystkich cudzoziemców w Strefie Gazy jest obecnie osiem tysięcy. Z informacji, które uzyskałem od ministra spraw zagranicznych Egiptu wynika, że nie należy się spodziewać większej przepustowości dziennie niż 400 osób - zaznaczył.
Rau: Kontakt z Polakami nie jest regularny
Zdaniem ministra Raua ewakuacja wygląda w ten sposób, ponieważ izraelskie służby są "bardzo skrupulatne w sprawdzaniu różnych koneksji tych cudzoziemców".
- Problem polega na tym, że nasz kontakt z tymi obywatelami co prawda jest drożny, ale nieregularny. To nie są osoby, które znajdują się w jednym miejscu. Strefa Gazy jest podzielona na kilka stref i w nich wszystkich nie funkcjonują ani sieci telefonów komórkowych, ani internet. W związku z tym ten kontakt jest niestały i nieciągły, a także uzależniony od tego, w której części Strefy Gazy ci obywatele się znajdują - przekazał.
ZOBACZ: Strefa Gazy: Elon Musk uruchomi systemy Starlink. Miliarder pomoże WHO
- Wiemy jednak o nich wszystkich. Wiemy mniej więcej, co u nich się dzieje, no i teraz czekamy na decyzje strony izraelskiej o włączeniu naszych obywateli do tych transportów, które strona izraelska przygotowuje - dodał Rau. Zaznaczył, że wszyscy żyją i nie ma też żadnych informacji o tym, by ktokolwiek z nich był ranny.
Ewakuacja możliwa dzięki wsparciu Egiptu
Jak informowaliśmy w polsatnews.pl, na mocy porozumienia między Egiptem, Izraelem i Hamasem do Egiptu wyjechały w środę pierwsze karetki z rannymi. Przez przejście graniczne Rafah do Egiptu przedostało się dokładnie 335 osób z zagranicznymi paszportami i 76 rannych Palestyńczyków.
Czytaj więcej