Wojna w Izraelu. Ofensywa w Strefie Gazy

Świat
Wojna w Izraelu. Ofensywa w Strefie Gazy
PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
Izraelscy żołnierze przy granicy ze Strefą Gazy

Rządzący Strefą Gazy Hamas przekazał w sobotę nad ranem, że jego siły napotkały w północnej części palestyńskiej eksklawy wojska izraelskie. Podano również, że są one gotowe, by przeciwstawić się ofensywie lądowej Izraela - informuje portal dziennika Jerusalem Post.

Według doniesień strony palestyńskiej pomiędzy miastem Bajt Hanun a obozem dla uchodźców al-Burajdż w północnej Strefie Gazy toczą się walki pomiędzy żołnierzami Sił Obronnych Izraela (IDF) a bojownikami Hamasu.

 

W nocnym ostrzale zginął Issam Abu Rukbeh, dowódca sił powietrznych palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas - poinformowały w sobotę rano we wspólnym komunikacie izraelska armia oraz służba kontrwywiadu Szin Bet.

 

Rukbeh był odpowiedzialny za zagadnienia związane m.in. z systemami obrony powietrznej Hamasu, atakami przy pomocy dronów, a także operacjami bojowymi z wykorzystaniem paralotni. Odegrał ważną w rolę w zaplanowaniu i przeprowadzeniu najazdu terrorystów na Izrael, do którego doszło 7 października.

 

Podano też, że trafiono w około 150 celów Hamasu znajdujących się w podziemnych tunelach.

 

Kilka godzin wcześniej media palestyńskie doniosły, że izraelskie czołgi zajmowały pozycje w Strefie Gazy. W tym samym czasie, w piątkowy wieczór, izraelskie siły powietrzne rozpoczęły ataki na cele Hamasu w północnej Strefie Gazy.

 

Krótko przed godziną 2. w nocy czasu lokalnego w moszawie Netiw ha-Asara, graniczącym z północną Strefą Gazy, zawyły syreny alarmowe.

Izrael intensyfikuje działania. To wojna lądowa

Mimo że ONZ wezwało do wstrzymania bombardowań i przerw "humanitarnych", Izrael postanowił kontynuować swoje działania. W piątek rozpoczął wzmożony atak lądowy. Jednakże rzecznik izraelskiej armii podał, że nie jest to oficjalna inwazja lądowa. 

 

Podczas konferencji prasowej rzecznik ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu nie skomentował izraelskiej rozszerzone operacji naziemnej. Za to minister spraw zagranicznych Jordanii Ayman Safadi powiedział, że rozpoczęcie przez Izrael wojny lądowej w Strefie Gazy będzie "katastrofą humanitarną na epickie rozmiary".


"Głosowanie przeciwko arabskiej rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ oznacza akceptację tej bezsensownej wojny, tego bezsensownego zabijania" - dodał, odnosząc się do przyjętej rezolucji. 

Reakcja Hamasu. Są gotowi stawić czoła ofensywie

Na wzmożone ataki Izraela odpowiedział Hamas. W sobotę nad ranem przekazał, że jest gotowy "przeciwstawić się lądowej ofensywie Izraela" i poprzysiągł "pełną mobilizację". 

 

"Brygady Al-Kassam i wszystkie palestyńskie siły oporu są całkowicie gotowe stawić czoła izraelskiej agresji z pełną siłą i udaremnić jego najazdy. Netanjahu i jego pokonana armia nie będą w stanie osiągnąć żadnego zwycięstwa militarnego" - oznajmił Hamas w oświadczeniu.

Głosowanie ONZ

Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych opowiedziało się za rezolucją przygotowaną przez państwa arabskie. ONZ zażądało natychmiastowego "humanitarnego rozejmu" między Izraelem a palestyńskim Hamasem. Jest to pierwszy dokument, który przyjęła organizacja w reakcji na konflikt. 


Po głosowaniu nastąpiły gromkie brawa. Decyzja została podjęta większością - 121 głosów za, 44 się wstrzymało, a 14 było na "nie". Wśród państw, które nie zgodziły się z rezolucją był Izrael i Stany Zjednoczone. 

 

ZOBACZ: Izrael intensyfikuje działania. "Rozpoczął wojnę lądową w Strefie Gazy"


Do przyjęcia uchwały potrzebna była większość dwóch trzecich głosów, przy czym głosy "wstrzymane" nie były brane pod uwagę. Do głosowania doszło po raz kolejny, wcześniej Zgromadzenie Ogólne cztery razy nie podjęło żadnych decyzji

Rezolucja ONZ. Strony konfliktu reagują

"Ta wojna musi się zakończyć, rzeź wobec naszego narodu musi się zakończyć, a pomoc humanitarna powinna zacząć napływać do Strefy Gazy" - powiedział reporterom palestyński wysłannik ONZ Riyad Mansour, cytowany przez agencję Reuters. 
 
Z kolei ambasador Izraela przy ONZ Gilad Erdan po decyzji stwierdził, że ONZ nie ma już żadnego znaczenia i oskarżył tych, którzy głosowali na "tak" o to, że wspierają "terrorystów" zamiast Izrael. Całe głosowanie nazwał "hańbą"


"Ta absurdalna uchwała ma czelność wzywać do rozejmu. Celem tej uchwały o rozejmie jest to, aby Izrael zaprzestał obrony przed Hamasem, aby Hamas mógł nas podpalić" - przekazał po głosowaniu. 

 

ZOBACZ: Wojna w Izraelu. Nie będzie inwazji na Strefę Gazy. Zaskakująca decyzja Netanjahu


Jak przekazała agencja, podczas zgromadzenia głosowano jeszcze za jedną ustawą dotyczącą potępienia "ataków terrorystycznych Hamasu... i brania zakładników". Nie uzyskała ona potrzebnej większości.

Karina Jaworska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie