Gang pani Janeczki stanął przed sądem. "Pieniądze przegraliśmy na giełdzie"

Polska Aleksandra Boryń / sgo / Polsat News
Gang pani Janeczki stanął przed sądem. "Pieniądze przegraliśmy na giełdzie"
Łukasz Gdak/East News
Gang pani Janeczki stanął przed sądem. Oskarżonym grozi 10 lat więzienia

W Tarnobrzegu ruszył proces byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie. Gang pani Janeczki łącznie zdefraudował ok. 55 mln złotych. Na ławie oskarżonych znalazły się m.in. była prezeska banku i była główna księgowa. Najstarsza z oskarżonych osób ma 85 lat.

We wtorek ruszył proces przeciwko byłym pracownikom upadłego już Banku Spółdzielczego w Grębowie. Oskarżonym zarzuca się zdefraudowanie ok. 55 mln złotych na przestrzeni 15 lat. Całym procederem miała kierować 70-letnia prezeska banku Janina K.

Emeryci na ławie oskarżonych

Poza tym na ławie oskarżonych znalazł się także 44-letni syn prezeski Krzysztof K., który pracował jako referent ds. kredytów, 73-letnia Genowefa K., wiceprezeska zarządu i główna księgowa, 64-letnia Danuta R., specjalistka ds. samorządowych i obsługi oszczędności, audytorka wewnętrzna, 62-letnia Bożena S., starsza inspektorka ds. oszczędności i depozytów, członkini rady nadzorczej, 60-letnia Teresa R., członkini zarządu i starsza inspektorka ekonomiczna, a także dwóch innych członków rady nadzorczej - 81-letnia Helena K. oraz najstarszy z oskarżonych 85-letni Marian R.

 

ZOBACZ: Włochy. Został zwolniony za złe zachowanie wobec klientów. Sąd przyznał mu odszkodowanie

 

Wszyscy oskarżeni odpowiedzą przed sądem za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a Janina K., za kierowanie nielegalnym procederem. Wszyscy są również podejrzani o wyrządzenie szkody majątkowej na wielką skalę oraz przywłaszczenie powierzonego mienia w znacznych rozmiarach. Z kolei prezeska banku, jej syn oraz Genowefa K. zostali także oskarżeni o dopuszczenie się dwóch oszustw na szkodę innych banków.

Pieniądze miały trafić na giełdę

Jedna z uczestniczek tzw. gangu pani Janeczki przyznała się do winy i zdradziła, jak wyglądał cały proceder.

 

- Wszystkie pieniądze przegraliśmy na giełdzie. To poszła taka karuzela, której nie dało się zatrzymać. Ale ja tego nie wymyśliłam. To wszystko zaplanowała prezeska i to ona tym kierowała. Kiedy chciałam się z tego wyplątać, Janina kpiła ze mnie. 'I co zrobisz, doniesiesz na nas?' mówiła. Potem biła mnie i ciągnęła za włosy - mówiła w sądzie Bożena S, cytowana przez Fakt.

 

Śledczym na razie nie udało się ustalić, co stało się z pieniędzmi. 

 

Do tej pory kobieta jako jedyna została przesłuchana podczas procesu. Na sali rozpraw spotkała się z nieprzyjemnymi komentarzami ze strony współoskarżonych, które musiał uspokajać sędzia.

 

ZOBACZ: Wybory 2023. Sąd Najwyższy orzeknie o ważności. Ma jeszcze niemal trzy miesiące

 

Według informacji przekazanych przez prokuraturę podejrzani działali od 2004 do 2019 roku na terenie województwa podkarpackiego. Jako pracownicy banku okradali swoich klientów, zaciągali na nich kredyty, zakładali fikcyjne konta i wypłacali gotówkę na tzw. martwe dusze. Podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności

 

Pod koniec 2019 roku Sąd Rejonowy w Rzeszowie ogłosił upadłość banku w Grębowie. Na szczęście klienci w większości odzyskali stracone pieniądze, dzięki Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, który zrekompensował straty. Dotychczas wypłacił on ofiarom 22 mln złotych. Kilkadziesiąt osób wciąż walczy o odzyskanie swoich funduszy. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie