W Białymstoku urodziły się czworaczki. Poród trwał... trzy minuty

Polska
W Białymstoku urodziły się czworaczki. Poród trwał... trzy minuty
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku/Polsat News
W Białymstoku na świat przyszły czworaczki

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku urodziły się czworaczki. Ich matką jest 30-letnia mieszkanka Suwałk, która w momencie narodzin była w 32 tygodniu ciąży. Mimo zagrożonej ciąży i obaw lekarzy, dzieci urodziły się zdrowe. Przy porodzie asystował 22-osobowy zespół lekarzy i pielęgniarek.

We wtorek przed godz. 10. w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku urodziły się czworaczki. To drugi taki przypadek w ponad 60-letniej historii placówki.

Niemowlęta są zdrowe

Dzieci przyszły na świat przez cesarskie cięcie w 32 tygodniu ciąży. Zabieg trwał jedynie trzy minuty.


- Mimo symptomów zagrożenia wcześniejszym porodem, ciąża przebiegała całkiem przyzwoicie. Zresztą wynikiem tego jest urodzenie dzieci o prawidłowej masie ciała, jak na czworaczki i jak na ten wiek ciążowy - mówi doktor Jerzy Przepieść, kierownik Kliniki Perinatologii i Położnictwa w białostockim szpitalu.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Rozstał się z żoną. Twierdzi, że bliźnięta nie są jego


Najmniejsze z dzieci, Malwina, waży 1200 gramów. Pozostała trójka - Mikołaj, Marcel i Milan - waży do 1600 gramów. Cała czwórka jest zdrowa.


- Urodziły się w dobrym stanie ogólnym. Wszystkie są w inkubatorach, nie wymagają wsparcia oddechowego - podaje doktor Elżbieta Kulikowska, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka w białostockim szpitalu.

 

WIDEO: W Białymstoku urodziły się czworaczki

 

Matka spędziła w szpitalu prawie trzy miesiące

30-letnia mama i dzieci odpoczywają odpoczywają teraz po porodzie. Kobieta trafiła do szpitalu prawie trzy miesiące temu, w 21 tygodniu ciąży. Pracownicy szpitala przyznają, że przygotowanie porodu było nie lada wyzwaniem.


- Tydzień temu zaczęło się przygotowania jak do wielkiej bitwy. Wszystko było rozplanowane, każdy najmniejszy szczegół. Neonatolodzy ćwiczyli, kto ma wziąć pierwsze dziecko na ręce, kto drugie, kto trzecie, a kto czwarte - opowiada rzecznik szpitala Katarzyna Malinowska-Olczyk.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Niepełnosprawni okradzeni. Z kont zniknęło pół miliona złotych


Bezpośrednio przy porodzie pracowało 22 specjalistów. Na każde dziecko przypadł jeden neonatolog i dwie pielęgniarki. Resztę zespołu stanowili położnicy i anestezjolodzy. Poród przebiegł sprawnie i bez komplikacji.

Mamę jest świadoma czekających ją wyzwań

Mama jest szczęśliwa, ale wie, że wychowanie czworaczków nie będzie łatwym zadaniem. Szczególnie, że nie są to jej jedyne dzieci. W domu w Suwałkach czeka na nią jeszcze dwuipółletnia Maja.


- Najgorzej, że mieszkanie jest na trzecim piętrze bez windy. Bez męża nie ma szans, żebym wyszła na spacer. Wiem, że to nie jedyne wyzwanie, teraz nasze życie zmieni się o 180 stopni - przyznaje matka.

Kajetan Leśniak / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie