Wielkopolska. 12-latek zostawił skrzypce na przystanku. Instrument odzyskał policjant
12-latek przez roztargnienie zostawił na przystanku autobusowym skrzypce. Nim chłopiec po nie wrócił, ktoś instrument przywłaszczył. Wówczas do akcji wkroczył dzielnicowy Paweł Krauze. Dzięki jego wysiłkom skrzypce udało się odzyskać. W ramach podziękowań 12-latek zagrał na instrumencie.
- W środę policjanci z Komisariatu Policji w Przeźmierowie (gm. Tarnowo Podgórne) otrzymali zgłoszenie o przywłaszczeniu skrzypiec przez nieznaną osobę - przekazała mł. asp. Marta Mróz z KMP Poznań. - Zgłaszająca poinformowała funkcjonariuszy, że instrument należy do jej 12-letniego syna - dodała.
- Tego poranka chłopiec jechał do szkoły w Poznaniu i, wsiadając do autobusu na przystanku w Przeźmierowie, zapomniał zabrać skrzypce z ławki - powiedziała policjantka. Jak dodała, 12-latek po chwili zorientował się, że nie ma instrumentu ze sobą i wysiadł na następnym przystanku.
Dziecko przybiegło na przystanek, jednak skrzypiec już tam nie było.
Zostawił instrument na przystanku. 12-latek szlifował na nich swój talent
- Schowany w czarnym futerale instrument miał znaki szczególne, m.in. breloczek przedstawiający zieloną jaszczurkę. Skrzypce miały nie tylko znaczną wartość materialną, zostały bowiem wycenione na 10 tys. złotych, ale przede wszystkim sentymentalną - podkreśliła Marta Mróz.
Jak zaznaczyła policjantka, 12-latek szlifował na nich swój talent podczas zajęć muzycznych.
Mundurowi od razu zajęli się tą sprawą. Na podstawie zabezpieczonego monitoringu ustalili wygląd sprawcy. Informacje te zostały przekazane policjantom w terenie.
ZOBACZ: Skradzione skrzypce były warte 275 tys. euro. Złodziej sprzedał je za 200 euro
Po kilku godzinach st. sierż. Paweł Krauze, który jest dzielnicowym posterunku policji w Przeźmierowie, będąc na spacerze z rodziną rozpoznał na przystanku autobusowym podejrzewanego.
- Policjant zgłosił swoje spostrzeżenia do dyżurnego i widząc, że mężczyzna szykuje się do odjazdu, wsiadał razem za nim do autobusu. Cały czas obserwował jego zachowanie, aż do przyjazdu patrolu - dodała Marta Mróz.
44-latek został wylegitymowany i po krótkiej rozmowie z policjantami przyznał się do zabrania skrzypiec z przystanku. Trudno było mu to ukryć, bo mężczyzna miał je przy sobie.
- Skrzypce zostały oddane w ręce chłopca, który nie krył swojego wzruszenia - przekazała policjantka. - W ramach podziękowań 12-latek zagrał na instrumencie kilka utworów - podsumowała.
Czytaj więcej