Marsz złamanych serc. Rodzice, którzy stracili dzieci, przeszli wzdłuż Bałtyku
Wszystkich połączyła niewyobrażalna strata. Ojcowie i matki, których dzieci przedwcześnie zmarły, spotkali się nad brzegiem polskiego morza, aby uczestniczyć w marszu Efekt Motyla. Wydarzenie zorganizowało centrum eMOCja, aby rodzice mogli wzajemnie okazać sobie wsparcie. Pani Marzena, która straciła 18-letnią Polę, "zaczęła widzieć sens". - W tym, że córka była ze mną - powiedziała.
Każdy, kto wziął udział w tym marszu, przeżył ogromną tragedię. Pani Wioleta straciła dwójkę dzieci. Chłopcy połączeni byli jednym sercem, nie mieli więć szans na przeżycie. - Byli największym skarbem, jaki spotkał mnie w życiu, aczkolwiek mogłam się z nimi spotkać tylko przez 28 godzin. Tyle było mnie i im dane - powiedziała "Wydarzeniom".
ZOBACZ: Olbrzymi guz w ciele dziecka. Rodzice kontra szpital
Pani Wioleta i inni rodzice, którzy stracili dzieci, spotkali się w połowie września na wyjątkowym wydarzeniu zorganizowanym przez Centrum eMOCja. O wschodzie słońca przeszli brzegiem Bałtyku w hołdzie za życie nieżyjących już pociech. Wyrazili wdzięczność za każdą chwilę, jaką mogli razem przeżyć
- Dzięki dziewczynom (z eMOCji - red.) zaczęłam widzieć sens, nie tyle w jej śmierci, bo sensu w tym nie ma i nikt mnie nie przekona do tego, ale w tym, że ona była ze mną - powiedziała Marzena Bogdanowicz, która trzy lata temu straciła swoją 18-letnią córkę Polę.
WIDEO: Centrum eMOCja zorganizowała marsz Efekt Motyla
"Klinika złamanych serc". eMOCja pomaga rodzicom po stracie dzieci
Jak dodała pani Marzena, była to śmierć tragiczna i niespodziewana. Kobieta musiała rozpocząć nowe życie.
Centrum nazywane jest "Kliniką złamanych serc", z uwagi na dramatyczne wydarzenia, jakich doświadczyli jego członkowie. - Jeśli we mnie wciąż jest miłość, jest tęsknota, to wciąż jest relacja, a jeśli jest relacja to muszę się nauczyć, jak ją pielęgnować, jak inaczej o nią dbać bez tej fizycznej obecności - opowiedziała o swojej stracie Magdalena Mikulska.
ZOBACZ: Prace w Sejmie nad "Ustawą Kamilka" opóźnione. "Apelujemy o natychmiastowe uchwalenie"
Centrum działa od trzech lat. W pierwszym roku działalności zorganizowało ponad 1000 spotkań indywidualnych i 100 grupowych. W kolejnym roku, spotkań wsparcia odbyło się dwa razy więcej. Siedziba eMOCji znajduje się w Gdańsku, jednak pomoc znalazły tam setki osób z całej Polski i zagranicy.
Pani Wioleta: Dzięki eMOCji stanęłam na nogi
- Prowadzimy różnorakie grupy wsparcia online i stacjonarnie dla osób po stracie, również w wyniku straty samobójczej. To jest temat tabu w Polsce, bardzo niezaopiekowany - przekazała Elwira Liegman, dyrektorka Centrum eMOCja.
Pani Wioleta przyznaje, że dzięki tej organizacji "stanęła na nogi" - Moim celem jest być przykładem i dawać nadzieję dla innych rodziców, którzy nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, bo wiem ze jest z tym problem - zapewniła.
Organizacja eMOCja działa i niesie wsparcie dzięki darowiznom.