Marsz złamanych serc. Rodzice, którzy stracili dzieci, przeszli wzdłuż Bałtyku

Polska
Marsz złamanych serc. Rodzice, którzy stracili dzieci, przeszli wzdłuż Bałtyku
Polsat News
Marsz nad brzegiem Bałtyku zorganizowano 16 września

Wszystkich połączyła niewyobrażalna strata. Ojcowie i matki, których dzieci przedwcześnie zmarły, spotkali się nad brzegiem polskiego morza, aby uczestniczyć w marszu Efekt Motyla. Wydarzenie zorganizowało centrum eMOCja, aby rodzice mogli wzajemnie okazać sobie wsparcie. Pani Marzena, która straciła 18-letnią Polę, "zaczęła widzieć sens". - W tym, że córka była ze mną - powiedziała.

Każdy, kto wziął udział w tym marszu, przeżył ogromną tragedię. Pani Wioleta straciła dwójkę dzieci. Chłopcy połączeni byli jednym sercem, nie mieli więć szans na przeżycie. - Byli największym skarbem, jaki spotkał mnie w życiu, aczkolwiek mogłam się z nimi spotkać tylko przez 28 godzin. Tyle było mnie i im dane - powiedziała "Wydarzeniom".

 

ZOBACZ: Olbrzymi guz w ciele dziecka. Rodzice kontra szpital

 

Pani Wioleta i inni rodzice, którzy stracili dzieci, spotkali się w połowie września na wyjątkowym wydarzeniu zorganizowanym przez Centrum eMOCja. O wschodzie słońca przeszli brzegiem Bałtyku w hołdzie za życie nieżyjących już pociech. Wyrazili wdzięczność za każdą chwilę, jaką mogli razem przeżyć

 

- Dzięki dziewczynom (z eMOCji - red.) zaczęłam widzieć sens, nie tyle w jej śmierci, bo sensu w tym nie ma i nikt mnie nie przekona do tego, ale w tym, że ona była ze mną - powiedziała Marzena Bogdanowicz, która trzy lata temu straciła swoją 18-letnią córkę Polę. 

 

WIDEO: Centrum eMOCja zorganizowała marsz Efekt Motyla

"Klinika złamanych serc". eMOCja pomaga rodzicom po stracie dzieci

Jak dodała pani Marzena, była to śmierć tragiczna i niespodziewana. Kobieta musiała rozpocząć nowe życie.


Centrum nazywane jest "Kliniką złamanych serc", z uwagi na dramatyczne wydarzenia, jakich doświadczyli jego członkowie. - Jeśli we mnie wciąż jest miłość, jest tęsknota, to wciąż jest relacja, a jeśli jest relacja to muszę się nauczyć, jak ją pielęgnować, jak inaczej o nią dbać bez tej fizycznej obecności - opowiedziała o swojej stracie Magdalena Mikulska. 

 

ZOBACZ: Prace w Sejmie nad "Ustawą Kamilka" opóźnione. "Apelujemy o natychmiastowe uchwalenie"

 

Centrum działa od trzech lat. W pierwszym roku działalności zorganizowało ponad 1000 spotkań indywidualnych i 100 grupowych. W kolejnym roku, spotkań wsparcia odbyło się dwa razy więcej. Siedziba eMOCji znajduje się w Gdańsku, jednak pomoc znalazły tam setki osób z całej Polski i zagranicy.  

Pani Wioleta: Dzięki eMOCji stanęłam na nogi

- Prowadzimy różnorakie grupy wsparcia online i stacjonarnie dla osób po stracie, również w wyniku straty samobójczej. To jest temat tabu w Polsce, bardzo niezaopiekowany - przekazała Elwira Liegman, dyrektorka Centrum eMOCja.


Pani Wioleta przyznaje, że dzięki tej organizacji "stanęła na nogi" - Moim celem jest być przykładem i dawać nadzieję dla innych rodziców, którzy nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, bo wiem ze jest z tym problem - zapewniła.


Organizacja eMOCja działa i niesie wsparcie dzięki darowiznom. 

Karina Jaworska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie