Zatrzymanie Kingi Gajewskiej. Policja opublikowała nagrania

Polska
Zatrzymanie Kingi Gajewskiej. Policja opublikowała nagrania
twitter.com/Policja_KSP
Kadry z nagrań opublikowanych przez policję

Warszawska policja opublikowała nagrania z kamery funkcjonariusza z zatrzymania posłanki Kingi Gajewskiej. "Policjanci nie mają obowiązku znać każdego z 460 posłów i 100 senatorów" - czytamy w opisie nagrania. - Policja podjęła interwencję wobec pani poseł bezprawnie. Informowałem dowódcę, że pani Gajewska jest posłem - komentował w "Debacie Dnia" Paweł Zalewski, który był świadkiem zdarzenia.

Posłanka KO Kinga Gajewska została we wtorek wciągnięta do radiowozu w Otwocku. Zaraz po opuszczeniu radiowozu Gajewska powiedziała dla Polsat News, że przy okazji wizyty premiera Mateusz Morawieckiego w Otwocku postanowiła przekazać, że rząd wydał 250 tys. wiz migrantom z państw Afryki i Azji

 

- Natomiast kiedy powiedziałam to przez megafon, policja po prostu złapała mnie za ręce i szarpiąc wprowadziła do radiowozu. Cały tłum krzyczał, że jestem posłanką. Był również inny poseł, który potwierdzał to, że jestem posłanką. Chciałam się wylegitymować, niestety policjanci trzymali mnie za ręce i szarpali, więc nie było takiej możliwości. Zamknęli mnie w radiowozie i pan komendant czy policjant powiedział, że nie podoba mu się moje zachowanie - opowiadała. 

Zatrzymanie Kingi Gajewskiej. Odpowiedź policji

Wieczorem w mediach społecznościowych stołecznej policji pojawiły się nagrania z kamery zamontowanej na mundurze funkcjonariusza.

 

"Jesteśmy transparentni. Nagranie pełne, bez cenzury, dzięki kamerom nasobnym, w które systematycznie wyposażamy policjantów. Policjanci nie mają obowiązku znać każdego z 460 posłów i 100 senatorów" - czytamy w poście policji.

 

Nagrania można obejrzeć TUTAJ.

 

Wcześniej policja napisała: "Niezwłocznie po okazaniu legitymacji poselskiej czynności legitymowania zaprzestano".

 

Paweł Zalewski: Bezprawna interwencja policji

Do sprawy odnieśli się goście wtorkowego programu "Debata Dnia".

 

- Pani poseł wzięła megafon i krzyczała, przeszkadzając w konferencji. Nie została tam szarpana, poniżona, została grzecznie poproszona o to, żeby nie przerywać konferencji prasowej. Dlatego, że nie możemy doprowadzać do eskalacji agresji w tej kampanii. Jest jeszcze miesiąc do wyborów, a już zdarzają się takie rzeczy, że Kołodziejczak atakuje redaktora, tu pani przyjeżdża na konferencję premiera Morawieckiego i krzyczy przez megafon - powiedział Arkadiusz Czartoryski, poseł PiS.

 

WIDEO: Fragment "Debaty Dnia"

 

 

Według Pawła Zalewskiego z Polski 2050, który był na miejscu zdarzenia, działanie policji było niewłaściwe. - Całkowicie bezprawnie policja podjęła interwencję wobec pani poseł, zabierając jej megafon oraz wykręcając ręce. Informowałem policję, że pani Gajewska jest posłem, informowałem również dowódcę - powiedział poseł.

 

ZOBACZ: Posłanka KO Kinga Gajewska wciągnięta do radiowozu

 

- W mojej ocenie funkcjonariusze złamali prawo i zostaną w przyszłości wyciągnięte konsekwencje - ocenił z kolei Mariusz Witczak, poseł PO.

 

- Nie wolno było w taki sposób potraktować pani poseł Gajewskiej. Kinga Gajewska jest posłanką powszechnie znaną na Mazowszu i wszyscy mieli świadomość, że mają do czynienia z posłanką - powiedział polityk.

 

an / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie