Media: Niemcy wezwały polskiego ambasadora. Powodem afera wizowa

Świat
Media: Niemcy wezwały polskiego ambasadora. Powodem afera wizowa
Axel Mauruszat/Wikimedia
Budynek polskiej ambasady w Berlinie

Niemcy wezwały polskiego ambasadora a minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser rozmawiała ze swoim polskim odpowiednikiem, aby omówić zarzuty dotyczące afery wizowej dla migrantów - podał we wtorek po południu Reuters. Agencja przekazała, że "afera wstrząsnęła polską polityką wewnętrzną".

Reuters podał, że polski rząd stoi w obliczu oskarżeń opozycji dotyczących przyspieszonego wydawania wiz "bez odpowiednich kontroli i po opłaceniu przez pośredników". 

Berlin chce wyjaśnień

"Niemcy domagają się pilnego wyjaśnienia, ile wiz wydano i jakiej narodowości ludzie" przybyli do Polski. Źródła agencji poinformowały, że Berlin chce wiedzieć, jakie środki zaradcze zostały podjęte przez polski rząd w tej sprawie. 

"Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i przedstawiciele rządu nie odpowiedzieli natychmiast na prośbę o komentarz" - czytamy. 

 

ZOBACZ: Afera wizowa. MSZ podało dane dotyczące wydawania wiz cudzoziemcom

 

Ambasadorem Polski w Niemczech jest Dariusz Pawłoś.

 

Jak przekazał korespondent Polsat News Tomasz Lejman, ambasador pojawił się w siedzibie MSW Niemiec dziś rano. - Jak się nieoficjalnie dowiedziałem, powodem tego zaproszenia - bo tak zostało sformułowane to pismo, jest fakt, że niemiecka opozycja, a szczególnie CDU i AfD naciskają na rząd, by ten sprawę wyjaśnił - tłumaczył.

Do rozmowy szefów MSW obu państw nie doszło

Wcześniej agencja prasowa dpa poinformowała, że szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser poprosiła o wyjaśnienia w tej sprawie swojego odpowiednika Mariusza Kamińskiego. 

 

Lejman przekazał, że ostatecznie nie doszło do rozmowy telefonicznej ministrów. 

 

- Niemcy usłyszeli, że "sytuacja jest pod kontrolą", ale strona niemiecka będzie chciała jeszcze na temat afery wizowej rozmawiać na szczeblu ministerialnym. Dziś była to rozmowa ambasadora z jednym z wiceministrów - dodał. 

Afera wizowa. Śledztwo CBA

31 sierpnia stanowisko stracił wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Później premier Mateusz Morawiecki poinformował o działaniach CBA w resorcie.

 

Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo prowadzone przez CBA dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Sprawa dotyczy polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.

 

ZOBACZ: Afera wizowa. MSZ podało dane dotyczące wydawania wiz cudzoziemcom

 

- Jak dotąd przedstawiono zarzuty siedmiu osobom, trzy zostały tymczasowo aresztowane. Zarzuty dotyczą czynów z artykułu 230 Kodeksu karnego (płatna protekcja - red.) oraz 230A paragraf 1 KK - przekazał wtedy Daniel Lerman, zastępca dyrektora Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

 

Dodał, że wśród osób, które usłyszały zarzuty, nie ma urzędników państwowych.

Piotr Wawrzyk trafił do szpitala

W nocy z czwartku na piątek były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk trafił do szpitala - poinformowało RMF FM. Według ustaleń Polsat News został przewieziony do Samodzielnego Wojewódzkiego Zespołu Publicznych Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie.

 

ZOBACZ: Ziobro broni Wawrzyka. "Nie ma cienia dowodu, że uczestniczył w procederze przestępczym"

 

Według ustaleń Interii losem polityka zainteresowali się jego najbliżsi. Próbowali dostać się do jego mieszkania, ale nikt nie otwierał. Następnie okazało się, że zdrowie Wawrzyka jest zagrożone. Na miejsce wezwano służby, posłowi pomocy udzielili funkcjonariusze. W mieszkali znaleźli też list.

Piotr Wawrzyk: Na to nie zasłużyłem

"Nie chcę i nie mogę żyć z piętnem łapówkarza, przestępcy. Po prostu sobie na to nie zasłużyłem!!!" - napisał Wawrzyk w liście, do którego dotarła Interia.

 

ZOBACZ: Afera wizowa. Piotr Wawrzyk trafił do szpitala. Zostawił list

 

W ostatnich dniach nazwisko byłego wiceministra przewijało się w mediach w związku z aferą wizową i podejrzeniami o korupcje przy wydawaniu dokumentów dla migrantów z Azji i Afryki.

 

"Winnym tego, co robię, jest osoba, która nadużyła mojego zaufania i media, które w pogoni za sensacją i z przyczyn politycznych zrobiły ze mnie przestępcę" - stwierdził Wawrzyk w liście.

ap / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie