Maroko. Tafeghaghte już nie istnieje. Wszyscy mieszkańcy są w szpitalu lub nie żyją

Świat
Maroko. Tafeghaghte już nie istnieje. Wszyscy mieszkańcy są w szpitalu lub nie żyją
PAP/EPA/JALAL MORCHIDI
Tragedia w miasteczku w regionie Marrakesz-Safi

Ponad dwa tysiące osób straciło życie w wyniku gwałtownego trzęsienia ziemi, które nawiedziło Maroko. Żywioł o magnitudzie 6,8 spowodował również ogromne zniszczenia. Ucierpiało m.in. miasteczko Tafeghaghte, które dosłownie legło w gruzach. Media informują, że wszyscy mieszkańcy albo zginęli, albo są w szpitalach.

Niewielkie miasteczko położone na zboczach Atlasu Wysokiego, w regionie Marrakesz-Safi, już nie istnieje. Żaden budynek nie dał rady sile trzęsienia ziemi, całe miasteczko jest w gruzach, połowa mieszkańców zginęła, pozostali zostali ranni lub zaginęli.

 

Podczas gdy ratownicy kopią gołymi rękami wśród pozostałości domów, nadzieje na odnalezienie ocalałych maleją z każdą godziną.

"Nie mieli szans na ucieczkę"

90 z 200 mieszkańców nie żyje. Pozostali są w szpitalach lub są uznawani za zaginionych.

 

ZOBACZ: Maroko po trzęsieniu. Mieszkańcy śpią w namiotach, brakuje wody, jedzenia i pomocy medycznej

 

- Nie mieli szans na ucieczkę. Nie mieli czasu, aby się uratować. Udało mi się wydostać spod gruzów, ale są tam pochowani ludzie, tacy jak mój wujek, których nie da się uratować. Nikt tutaj nie ma potrzebnego sprzętu, a pomoc jeszcze nie dotarła. Potrzebujemy pomocy ze strony naszego rządu - powiedział BBC Hassan, jeden z ocalałych mieszkańców.

 

 

- Nasz dom teraz jest częścią gruzu. Nadal widać białe koce i meble. Wszystko inne zniknęło. Po trzęsieniu ziemi biegłem trzy kilometry ze stacji benzynowej, na której pracowałem. Kiedy dotarłem na miejsce, zacząłem krzyczeć imiona moich dzieci, ale moje wołanie zlało się z głosami innych. Dla mnie nie ma już nadziei, wczoraj pochowałem moją rodzinę. Kiedy ich znaleźliśmy, wszyscy byli skuleni razem i spali w swoich ramionach - relacjonował angielskiemu nadawcy Abdou Rahman, który stracił żonę i trójkę dzieci. 

Trzęsienie ziemi w Maroku

W nocy z piątku na sobotę doszło do trzęsienia ziemi w północnym Maroku, epicentrum znajdowało się 72 km na południowy zachód od Marrakeszu. Najbardziej dotknięta trzęsieniem ziemi o magnitudzie 6,8 została ludność w regionie gór Atlasu Wysokiego. Król Maroka Mohammed VI ogłosił trzydniową żałobę.

 

W poniedziałek marokańskie MSW poinformowało, że liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi wzrosła do 2497. W poprzednim bilansie podawano liczbę 2122 zmarłych i 2476 rannych.

 

Do Maroka wysyłana jest pomoc międzynarodowa, w tym z Kataru, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Chińskie media państwowe podały, że ChRL przekaże marokańskiemu Czerwonemu Półksiężycowi 200 tys. dolarów pomocy humanitarnej. Do Maroka przybyły już zespoły pomocowe ONZ.

 

Według amerykańskiej służby geologicznej było to najbardziej tragiczne trzęsienie ziemi w Maroku od 1960 roku, gdy zginęło co najmniej 12 tys. osób.

MayLan/dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie