Nowa Zelandia. Lekarze zostawili narzędzie w brzuchu kobiety.

Świat

Lekarze z Nowej Zelandii zostawili sporej wielkości narzędzie w brzuchu pacjentki. "Było wielkie jak talerz" - piszą media. Takie przeoczenie groziło śmiercią kobiety. Zespół operacyjny z Auckland usłyszał zarzuty.

Trzy osoby w strojach chirurgicznych znajdują się w jasnej sali operacyjnej. Dwie z nich stoją przy stole operacyjnym, na którym leży pacjent przykryty zielonym materiałem. Trzecia osoba pracuje przy panelu monitorów, na których widać obrazy medyczne.
zdjęcie ilustracyjne, Pixabay/sasint
Szpital w Nowej Zelandii zawiódł

Lekarze z szpitala w Auckland w Nowej Zelandii po dokonaniu cesarskiego cięcia zapomnieli wyjąć z brzucha kobiety retraktor, czyli przyrząd przypominający talerz. Jest to sporych rozmiarów narzędzie, którego chirurdzy potrzebują, aby utrzymać otwarcie brzucha.

 

ZOBACZ: Śmierć noworodka w Lęborku. Ojciec: lekarze opóźniali poród i nie zrobili cesarskiego cięcia

 

Narzędzie wyjęto z brzucha kobiety aż 18 miesięcy po porodzie. Błąd wykryto, po tym jak poszkodowana skarżyła się na rozdzierający ból brzucha i konsultowała się z różnymi lekarzami. Następnie wykonano badanie rezonansem magnetycznym, które ujawniło przyczynę dolegliwości.

Lekarze nie zauważyli problemu

Szpital został oskarżony przez Komisję Rządową badającą sprawę m. in. o brak zidentyfikowania problemu nawet podczas kolejnych wizyt pooperacyjnych.

 

ZOBACZ: "Istnieje życie po śmierci". Lekarz przedstawił dowody

 

Nie wyklucza się również podjęcia kroków prawnych i ewentualnych kar dyscyplinarnych przeciwko zaangażowanym pracownikom służby zdrowia.

 

Zdaniem komisji rozpatrującej sprawę kobieta nie poniosła znaczących uszczerbków na zdrowiu, jednak była na nie poważnie narażona. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

MayLan/dsk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie