Algierska straż przybrzeżna zastrzeliła dwóch turystów
Straż przybrzeżna zastrzeliła dwóch turystów, spędzających wakacje w Maroku, którzy na skuterach wodnych wypłynęli na wody Algierii.
Czterech turystów posiadających podwójne obywatelstwo francusko-marokańskie wybrało się na przejażdżkę na skuterach wodnych, ruszając z miasta Saidia. Po przekroczeniu granicy z Algierią straż przybrzeżna otworzyła w ich kierunku ogień. Dwóch mężczyzn zginęło od kul. Trzeci członek grupy został postrzelony i aresztowany przez funkcjonariuszy straży, która patroluje zamkniętą granicę obu państw. Czwarty z nich - Mohamed Kissi - jako jedyny wrócił do Maroka.
Tragiczne skutki potyczek Maroko-Algieria
BBC informuje, że Kissi złożył w Maroku zeznania w sprawie strzelaniny. Powiedział, że wraz z przyjaciółmi zabłądził, a w momencie ostrzeliwania byli na rezerwie baków w skuterach wodnych.
ZOBACZ:Kontenerowiec zgubił ładunek. Holenderska straż przybrzeżna udostępniła zdjęcia z incydentu
- Zgubiliśmy się, ale kontynuowaliśmy podróż, aż znaleźliśmy się w innym państwie. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w Algierii, ponieważ w naszą stronę podpłynął czarny algierski ponton. Osoby na pokładzie, od razu jak nas zauważyły, zaczęły do nas strzelać - powiedział Kissi, którego brat Bilal jest jedną z dwóch ofiar.
- Dzięki Bogu, że mnie nie trafiono, ale zabili mojego brata i przyjaciela. Aresztowali też mojego drugiego przyjaciela, który został postrzeolony- dodaje.
Rzecznik marokańskiego rządu nie skomentowała incydentu, mówiąc, że "jest to sprawa wymiaru sprawiedliwości". Władze Algierii także odmówiły komentarza w tej sprawie.
Czytaj więcej