Awantura o psy na defiladzie. Dowództwo Generalne odpowiada na uwagi internautów

Polska
Awantura o psy na defiladzie. Dowództwo Generalne odpowiada na uwagi internautów
Polsat News
Żołnierze podczas defilady

"Prowadzić pieski w tej temperaturze, w kagańcach i bez zabezpieczenia łap przed gorącym asfaltem - wyjątkowo słabe" - napisał na Twitterze Tomasz Lis, odnosząc się do sytuacji zwierząt podczas defilady w Święto Wojska Polskiego. Odpowiedziało mu Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

We wtorek w Święto Wojska Polskiego przez stołeczną Wisłostradę przeszła defilada organizowana pod hasłem "Silna Biało-czerwona". W pochodzie szło ponad 2 tys. żołnierzy i 200 sztuk sprzętu bojowego.

 

Internauci zwrócili uwagę na pewien aspekt tego wydarzenia. Martwili się stanem zwierząt biorących udział w defiladzie. Temperatura tego dnia przekraczała bowiem 30 stopni Celsjusza.

 

 

Sprawę skomentował również m.in. Tomasz Lis.

 

"Prowadzić pieski w tej temperaturze, w kagańcach i bez zabezpieczenia łap przed gorącym asfaltem - wyjątkowo słabe. Mojemu wilkowi dziś nawet w cieniu jest ciężko" - napisał na Twitterze.

 

 

Na wpis dziennikarza odpowiedziało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, które zapewniło, że zwierzętom nie działa się krzywda, a "podczas defilady pieski szły bez kagańców".

 

"Zadbaliśmy o bezpieczeństwo piesków. Przed marszem chłodziły się w cieniu przy zimnej wodzie, specjalnie dla nich asfalt został schłodzony przed ich przejściem, a weterynarze, którzy podjęli decyzję o udziale psów w defiladzie, byli cały czas obecni na miejscu i czuwali nad nimi" - czytamy. 

Dowództwo Generalne: Psy i konie miały miejsce do odpoczynku w cieniu

Dodatkowo w środę na Twitterze DG RSZ pojawił się wpis, w którym zapewniono, że wojskowi zadbali o bezpieczeństwo zwierząt biorących udział w obchodach Święta Wojska Polskiego.

 

"Psy i konie miały zapewnione miejsce do odpoczynku w cieniu, stały dostęp do wody, a temperatura asfaltu była stale monitorowana i przed samym przemarszem kilkukrotnie schładzana" - podkreślono.

 

ZOBACZ: Wojsko Polskie przyszłości. Co wkrótce pojawi się w naszej armii?

 

"Pododdział przewodników z psami dołączył do szyku w ostatniej chwili przed wymarszem i został odłączony od kolumny zaraz po minięciu trybun. Nadzorowano także proces przemieszczania zwierząt" - dodano.

 

 

Jak podkreślono, zwierzęta zostały odpowiednio nawodnione i "zabezpieczone przed skutkami niekorzystnych warunków atmosferycznych, zaraz po defiladzie jak i w godzinach wieczornych zostały ponownie sprawdzone i nie stwierdzono żadnego uszczerbku na ich zdrowiu".

 

"Po zakończonej uroczystości wszystkie bezpiecznie wróciły do jednostek. Są to zwierzęta służbowe, które są specjalnie selekcjonowane i w toku codziennej służby przygotowywane do działania w zróżnicowanym czasami również trudnym środowisku" - podsumowano wpis.

an/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie