Lipiec najcieplejszym miesiącem w historii. "Era globalnego wrzenia"

Świat
Lipiec najcieplejszym miesiącem w historii. "Era globalnego wrzenia"
Pixabay
Lipiec najcieplejszym miesiącem w historii. Globalne ocieplenie przyczynia się do pożarów i powodzi. Na zdjęciu powódź w Słowenii

Naukowcy nie mają dobrych wiadomości. Według najnowszych doniesień obserwatorium klimatycznego Unii Europejskiej tegoroczny lipiec był najcieplejszym miesiącem na Ziemi w całej historii pomiarów. Globalny wzrost średniej temperatury niesie ze sobą groźne konsekwencje. Sekretarz generalny ONZ mówi o "erze globalnego wrzenia".

- Skończyła się era globalnego ocieplenia, zaczęła się era globalnego wrzenia - powiedział niedawno cytowany przez AFP Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ, odnosząc się do prognoz lipcowych temperatur. We wtorek obserwatorium klimatyczne Unii Europejskiej (European Climate and Health Observatory) potwierdziło, że lipiec był najcieplejszym miesiącem na Ziemi w historii pomiarów. 

Najcieplejszy miesiąc i trzeci najcieplejszy rok w historii

Według informacji europejskiego obserwatorium tegoroczny lipiec był o 0,33 stopnia Celsjusza cieplejszy niż ten, który pobił poprzedni rekord ciepła w 2019. Wtedy średnia miesięczna temperatura wyniosła 16,63 stopni Celsjusza, teraz jest to już 16,96 stopni Celsjusza. 

 

"Miesiąc był o 0,72 stopnia Celsjusza cieplejszy niż średnia z lat 1991-2020 w lipcu” - oświadczyło obserwatorium klimatyczne UE.

 

 

Obserwatorium poinformowało również, że średnia roczna temperatura na świecie dla 2023 r. jest trzecim najwyższym wynikiem w historii. Wyższy wynik zarejestrowano jedynie w 2016 i 2020 roku. 

 

ZOBACZ: Gdzie są pożary w Europie? Sytuacja w Grecji, na Korfu, Rodos, we Włoszech, na Sycylii i w Turcji

 

Naukowcy przewidują jednak, że różnica między 2023 r. a 2016 r. zmniejszy się w nadchodzących miesiącach. W 2016 roku końcówka roku była stosunkowo chłodna, nadchodzące miesiące mają być natomiast ciepłe. 

 

Jako powód eksperci z europejskiego obserwatorium podają zjawisko El Nino. Polega ono na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku. 

Ekstremalne konsekwencje. Gwałtowne powodzie i pożary

Niepokój naukowców wzbudza też wysoka temperatura wód. Według pomiarów średnia temperatura powierzchni oceanów 30 lipca wyniosła 20,96 stopni Celsjusza. Poprzedni rekord, tak jak rekord temperatury powietrza, padł w 2016 roku. Jak tłumaczy w rozmowie z AFP rzeczniczka Copernicus Climate Change Service, w marcu 2016 roku temperatura na powierzchni wód osiągnęła 20,95 stopni Celsjusza.

 

Wzrost temperatury oceanów budzi obawy naukowców o wpływ na morską faunę i florę, a także przyszłość ludności zamieszkującej wybrzeża.

 

- Rekordy te mają tragiczne konsekwencje zarówno dla ludzi, jak i dla planety narażonej na coraz częstsze i intensywniejsze ekstremalne zdarzenia - powiedziała AFP Samantha Burgess, zastępca dyrektora ds. unijnego programu Copernicus dotyczącego zmian klimatycznych.

 

ZOBACZ: Słowenia: Powodzie zbierają śmiertelne żniwo. Nie żyją kolejne osoby

 

Konsekwencją szybko ocieplającego się klimatu są m.in. pożary lasów, które w lipcu spustoszyły Grecję i spaliły powierzchnię około 30 milionów akrów  w Kanadzie. Do ekstremalnych zjawisk w ostatnim czasie zaliczają się również intensywne deszcze, które wywołały powodzie w Chinach. Były to najsilniejsze opady w prowadzonej tam od 140 lat historii pomiarów. W ostatnich dniach powodzie zebrały śmiertelne w Słowenii.
 

- Zmiana klimatu jest tutaj. To przerażające. A to dopiero początek - powiedział niedawno cytowany przez AFP  Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ, wzywając do natychmiastowych i odważnych działań w celu ograniczenia emisji powodujących ocieplenie planety.

ako/dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie