Wyrok sądu ws. znanego aktora Jerzego S.

Polska
Wyrok sądu ws. znanego aktora Jerzego S.
Polsat News

Sąd Okręgowy w Krakowie w procesie apelacyjnym utrzymał w mocy karę dla znanego aktora Jerzego S. za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości. Wyrok jest prawomocny.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł 1 marca. Sąd pierwszej instancji orzekł wobec aktora karę zakazu prowadzenia pojazdów przez trzy lata, grzywny w wysokości 12 tys. zł oraz 6 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

 

Prokuratura odwołała się od wyroku. W apelacji domagała się wyższej kary niż ta, która pierwotnie została zasądzona. Według oskarżycieli Jerzy S. powinien zapłacić 45 tysięcy zł grzywny oraz wpłacić 25 tysięcy zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

"Kara jest słuszna i sprawiedliwa"

Sąd apelacyjny odrzucił jednak te roszczenia. - W ocenie sądu apelacja prokuratora nie zasługiwała na uwzględnienie. Prokurator nie wykazał, że sąd pierwszej instancji wymierzył karę niewspółmiernie niską - powiedziała sędzia Elżbieta Jabłońska-Malik. 

 

- Wbrew zarzutom prokuratora wymierzona kara jest słuszna i sprawiedliwa - dodała.

 

ZOBACZ: Kraków. Nietrzeźwy 75-latek potrącił motocyklistę. Media: To znany aktor

 

Prokurator Bartłomiej Legutko powiedział, że o ewentualnej kasacji prokuratura zdecyduje po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku. Według oskarżyciela orzeczona kara sądu I instancji była rażąco niewspółmierna i nie spełniała celów kary. Legutko wskazywał również, że prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości "w dniu powszednim, w godzinach szczytu, po głównych ulicach miasta ma charakter szczególnie obciążający, również jeśli chodzi o osobę kierowcy – osoby dojrzałej, doświadczonej życiowo, z długoletnim posiadaniem prawa jazdy". - Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu winno być szczególnie piętnowane i nie ma akceptacji dla takiego zachowania - podkreślił.

 

Obrońca aktora Jakub Dzwoniarski powiedział, że okoliczności opisane przez prokuraturę zostały wzięte pod uwagę przez sąd I instancji. Zaznaczył m.in., że "prokuratura pomija te okoliczności, które ewidentnie świadczą na korzyść oskarżonego i czynią tą karę wymierzoną, biorąc pod uwagę jej całokształt i finansowe konsekwencje, adekwatną do stopnia społecznej szkodliwości czynu". Wskazywał, że oskarżony przyznał się do zarzuconego czynu, współpracował z organami ścigania i złożył publiczne oświadczenie, a także, że poziom alkoholu "oscylował wokół dolnej granicy".

"Bardzo żałuję i przepraszam"

Chodzi o incydent do którego doszło w połowie października w Krakowie. Jerzy S., jadąc samochodem, potrącił motocyklistę. Nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy poszkodowanemu.

 

Aktor tłumaczył policji, że nie zauważył kolizji. Badanie wykazało, że miał 0,7 promila alkoholu w organizmie.

 

Niedługo po zdarzeniu aktor wydał oświadczenie, które w mediach społecznościowych opublikował jego syn. Przeprosił w nim za swoje zachowanie i zadeklarował współpracę z organami ścigania.

 

"Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - czytamy.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie