Tajemnicze znalezisko na dnie Pacyfiku. To mogą być fragmenty UFO

Świat
Tajemnicze znalezisko na dnie Pacyfiku. To mogą być fragmenty UFO
Zdj. ilustracyjne/Wikimedia Commons/Navicore

Profesor z Uniwersytetu Harvarda twierdzi, że za pomocą tzw. magnetycznych sań odkrył na dnie oceanu nietypowe przedmioty. W jego ocenie mogą być pozostałościami "statku kosmicznego pozaziemskiej cywilizacji".

Profesor Avi Loeb to badacz zajmujący się zjawiskami kosmicznymi. O naukowcu zrobiło się głośno w 2017 roku, kiedy to zaobserwowano tajemniczy obiekt nazwany Oumuamua, który przeleciał blisko Ziemi. 

 

 

Chociaż większość ekspertów twierdziła, że była to asteroida pochodząca spoza naszego Układu Słonecznego, Loeb przedstawił teorię, że był to obiekt stworzony przez obcą cywilizację.

 

Według niego świadczył o tym nietypowy jak na asteroidę, podłużny kształt obiektu, oraz fakt, że charakteryzował się on wysokim współczynnikiem odbicia światła i anomalnym przyspieszeniem. 

Tajemniczy przybysz z kosmosu

Kilka lat później profesor zainteresował się innym obiektem. Chodzi o meteoryt nazwany IM1, który spadł na ziemię w 2014 roku w pobliżu Papui Nowej Gwinei.

 

Analizując dostępne dane profesor doszedł do wniosku, że prędkość uderzenia obiektu i jego niezwykły kąt wejścia w atmosferę sugerują, że on również może pochodzić spoza naszego Układu Słonecznego.

 

ZOBACZ: Emilcin. Rolnik miał wieźć UFO furmanką. Chcieli mu się odwdzięczyć

 

Naukowiec zauważył również, że obiekt rozpadł się dopiero w niższych warstwach ziemskiej atmosfery. Uznał więc, że został on wykonany z czegoś znacznie mocniejszego niż wszystko inne, co kiedykolwiek zarejestrowano lub zbadano.

 

Ustalenia naukowca potwierdził amerykański Departament Obrony, który poinformowały, że na 99,999 proc. IM1, podobnie jak Oumuamua pochodził spoza naszego układu. 

Znalezisko na dnie oceanu

Loeb postanowił zatem dokładnie przyjrzeć się temu obiektowi i zorganizował wyprawę mająca na celu zbadanie tego zjawiska. Ekipa naukowców przy użyciu "magnetycznych sań" przez dwa tygodnie przeczesywała dno Oceanu Spokojnego w poszukiwaniu fragmentów tajemniczego obiektu. 

 

ZOBACZ: UFO na Bliskim Wschodzie. Pentagon opublikował nagranie

 

Podczas poszukiwań znaleźli szereg metalowych fragmentów przypominających druty i odłamków metalu o niezwykłych właściwościach i pochodzeniu, które mają zostać dokładnie przebadane. 

 

Naukowcom udało się również znaleźć blisko 50 maleńkich żelaznych fragmentów w kształcie kuli, nazywanych sferulami. Powstają one na skutek stopienia się meteorytu oraz skał, w które ten meteoryt uderzył.

 

avi-loeb.medium.com
 

Wstępne badania wykazały, że składają się z magnezu, tytanu i żelaza, co jest bardzo niecodzienną kombinacją pierwiastków - w zasadzie nie występującą na Ziemi oraz w przebadanych wcześniej ciałach niebieskich. 

 

Według prof. Loeba dowodzi to faktu, że IM1 pochodził z naturalnego środowiska innego niż Układ Słoneczny lub był wytworem pozaziemskiej cywilizacji i może być pierwszym dowodem na to, że na naszej planecie rozbiło się UFO.

 

ZOBACZ: Boliwia. Twierdzą, że znaleźli ciało kosmity. Nagrali wideo

 

"Ostatnie dwa tygodnie stanowiły najbardziej emocjonujące przeżycie w mojej karierze naukowej. Wyprawa wyznacza początek nowego sposobu uprawiania astronomii i badania tego, co leży poza Układem Słonecznym, przy użyciu mikroskopów zamiast teleskopów" - napisał badacz na swojej stronie internetowej.

dk/wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie