Wulgarne nagranie Andrzeja Seweryna. Mówił o Kaczyńskim i Orbanie

Polska
Wulgarne nagranie Andrzeja Seweryna. Mówił o Kaczyńskim i Orbanie
Screen/Twitter/Andrzej Hrechorowicz
Andrzej Seweryn

- Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom p...ć (..) faszystom trzeba p...ć, a nie dyskutować z nimi, bo oni będą używali tego dialogu, żeby ciebie zrobić w d... - mówi znany aktor Andrzej Seweryn na nagraniu, które pojawiło się na Twitterze. Do sprawy odnieśli się już politycy PiS. "On będzie na marszu. Chcesz iść pod takimi hasłami?" - pyta Radosław Fogiel. Aktor wydał oświadczenie w sprawie.

Na Twitterze pojawiło się nagranie, na którym Andrzej Seweryn w niepochlebnych słowach wyraża się m. o Jarosławie Kaczyńskim. Oberwało się także premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi i byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi.

 

Aktor nazywa ich faszystami i stwierdza, że trzeba im "p...ć". 

Seweryn obraża Kaczyńskiego 

Wideo zamieścił na Twitterze najprawdopodobniej Tomasz Lis. Co prawda film zniknął już z konta dziennikarza, ale nadal krąży po sieci. 


Na trwającym minutę i 17 sekund nagraniu osiem razy pada wulgarne słowo na "p". Andrzej Seweryn zwraca się do "drogiego dziecka". 


- Pamiętaj, twoim zadaniem jest im p...ć. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz, co ja do ciebie mówię, ale szybko zrozumiesz. Jak będziesz miał kilkanaście lat albo nawet wcześniej, już zrozumiesz, komu trzeba p...ć i nie zważać na nic - mówi aktor. 


- Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom p...ć, rozumiesz, trzeba p...ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k..., p....ć , faszystom trzeba p...ć , a nie dyskutować z nimi, bo oni będą używali tego dialogu, żeby ciebie zrobić w d... – mówi Seweryn. 


- To są bandyci – podsumowuje aktor. 

 

Poniżej zamieszczamy nagranie. Uwaga, zawiera ono wulgaryzmy.

Kaleta: P... to hasło niedzielnego marszu? 

Wypowiedź Seweryna nie umknęła uwadze polityków Prawa i Sprawiedliwości. Radosław Fogiel przypomniał, że aktor wybiera się na marsz organizowany przez opozycję marsz przeciwko "drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu", który odbędzie się 4 czerwca w Warszawie. 


"On będzie na marszu... Chcesz iść pod takimi hasłami?" - pyta na Twitterze były rzecznik PiS. 


Nagranie z Sewerynem udostępnił także wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.  "O, Andrzej Seweryn też oszalał. W sumie smutne" - skomentował.  


"P... - to hasło niedzielnego marszu? Tak wygląda ta uśmiechnięta, otwarta i tolerancyjna Polska Tuska i Trzaskowskiego. Najpierw Lis, teraz Seweryn. To efekt wieloletniego akceptowania przez środowiska opozycyjne języka nienawiści" - stwierdził Sebastian Kaleta. 

Sikorski: Zgadzam się z Sewerynem

Dosadne stwierdzenia aktora na temat Kaczyńskiego, Orbana i Trumpa spotkały się natomiast z aprobatą Radosława Sikorskiego.

 

"Zgadzam się z Andrzejem Sewerynem. Faszystom nie wolno nadstawiać drugiego policzka" - napisał na Twitterze europoseł.

Tusk: Nie ma co przeklinać

Do sprawy odniósł się także przewodniczący PO i organizator marszu 4 czerwca. Donald Tusk zamieścił wpis na Twitterze, w którym co prawda nie padło nazwisko aktora, jednak można wywnioskować, że szef Platformy odnosi właśnie do afery z nagraniem Andrzeja Seweryna. 

 

"Jutro jest marsz siły i nadziei, nie bezradnej złości. Więc nie ma co przeklinać. Silni nie muszą" - napisał szef Platformy.

 

 

Andrzej Seweryn zaprasza na marsz

Kilka dni temu na Twitterze opublikowano inne nagranie, na którym Andrzej Seweryn zaprasza na marsz 4 czerwca. 

 

- Musimy zrobić, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo - powiedział, cytując Stanisława Wyspiańskiego.

 

- Zróbmy coś, co by od nas zależało. Spotkajmy się 4 czerwca w Warszawie. Pokażmy naszą siłę, naszą solidarność, naszą jedność - zaapelował.

Aktor komentuje sprawę

Kontrowersyjne nagranie zdążyło już wywołać spore zamieszanie. Do sprawy odniósł się sam zainteresowany.

 

Andrzej Seweryn opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym stwierdził, że wideo trafiło do mediów społecznościowych bez jego wiedzy i bez wiedzy osoby, do której zostało wysłane.

 

 

"W związku z pojawieniem się w przestrzeni internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym. Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę już nieraz z tej możliwości korzystali" - napisał aktor.

 

adn/zdr / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie