WWF Polska: Katastrofa na Odrze może się powtórzyć. Rzeki płyną solą. "Złote algi były nabojem"

Polska
WWF Polska: Katastrofa na Odrze może się powtórzyć. Rzeki płyną solą. "Złote algi były nabojem"
Polsat News
Dr Alicja Pawelec tłumaczyła w Polsat News, jakim zagrożeniem dla środowiska jest zasolenie rzek

Dane o chlorkach w polskich rzekach przerażają - bije na alarm WWF Polska. Dr Alicja Pawelec z tej organizacji mówiła, że od 30 lat "nic się nie zmienia", jeśli chodzi o skalę zasolenia wód. Konsekwencje tego zjawiska widzieliśmy w zeszłym roku na Odrze, a ofiarami padają nie tylko ryby. - Szczególnie wrażliwe są mięczaki, a to ważny element ekosystemu, bo oczyszczają rzekę - zauważyła eksperta.

Raport WWF "Rzeki solą płynące" ukazuje, w jakim stanie są polskie wody - a zdaniem ekspertów nie jest z nimi za dobrze. Przedstawicielka ekologicznej organizacji dr Alicja Pawelec przestrzegała w Polsat News, że może nas czekać powtórka katastrofy, do jakiej doszło w zeszłym roku na Odrze.

 

- Rzeki nadal płyną solą, w zasadzie od 30 lat nic się nie zmienia. Wydaje się, że nie wiele z tym robimy. Zasolenie głównie pochodzi z kopalni, są to słone wody dołowe, jak również z przemysłu hutniczego - wyjaśniała w sobotę, gdy przypadł Międzynarodowy Dzień Ziemi.

 

ZOBACZ: Szwecja: Wielkie polowanie na rysie. Odstrzelono ponad 200 zwierząt

 

Jak dodała, zagrożeniem są również regulacje rzek, mające "okiełznać" te płynące w naturalny sposób. Do takich działań zaliczyła stawianie zapór, progów, przetamowań, a także wyrównywanie brzegów. Istotnym problem są także zanieczyszczenia.

 

- Jest trafne porównanie, że złote algi były nabojem, a z pistoletu strzelał człowiek. To była kwestia czasu, jak ten gatunek pojawi się u nas, ujawnił wtedy skalę zasolenia. Złote algi pokazały, że coś jest nie tak, bo nie rozwinęłyby się, gdyby w słodkiej rzece nie było słonej wody - przypomniała, nawiązując do sytuacji na Odrze.

WIDEO: Rzeki nadal płyną solą. "Złote algi były nabojem"

 

Normy przekroczone ośmiokrotnie. Ofiarami są nie tylko ryby

Dr Pawelec tłumaczyła, iż zasolenie zmienia środowisko życia ryb czy mięczaków. Te drugie są szczególnie wrażliwe na takie zmiany, a stanowią ważny element ekosystemu, bo oczyszczają rzekę. Gdy stężenie soli jest w niej zbyt wysokie, zaczynają gorzej funkcjonować, dusić się, a w konsekwencji zamierać.

 

Ekspertka zapytana, czy wodne zwierzęta próbują sobie radzić z pogarszającymi się warunkami, odpowiedziała, że tak. - Bo to nie dzieje się od wczoraj. Gatunki, które radzą sobie gorzej, ustępują innym, zaczynają ginąć. Kwestia też, jakie zasolenie jest w danym momencie. Często jest tak, że przekracza ono normy prawie ośmiokrotnie - wyliczyła.

 

Jak podkreśliła, mimo że dane o ilości chlorków trafiających do polskich wód są publiczne, i tak "one przerażają". - Kontrole odbywają się w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska, zazwyczaj są jednorazowe, a przemysł jest uprzedzany o ich dacie, więc można się jakoś przygotować. Brakuje również stałego monitoringu rzek - mówiła.

 

Polsat News

Czy sól w rzekach zagraża ludziom? "Kąpiemy się w Bałtyku i nic nam nie jest"

Dr Pawelec przypomniała o monitoringu, który od stycznia dwa razy w tygodniu prowadzony jest na Odrze. - To dobry krok, powinno być ich więcej. Inne rzeki też mogłyby zostać objęte monitoringiem - stwierdziła.

 

Zapewniła, iż dla człowieka zasolenie nie jest bezpośrednim zagrożeniem. - Kąpiemy się w Bałtyku i nic nam nie jest - zauważyła, zaznaczając jednak, że inaczej będzie w przypadku, gdy pitna woda w źródle pochodzi z zanieczyszczonej rzeki.

 

Sytuacji nie polepszają obawy klimatologów o nadchodzące lato. Ma być ono jednym z najgorętszych, od kiedy prowadzone są pomiary. - Postępująca katastrofa klimatyczna nie pozostawia lepszych scenariuszy dla rzek. Im większe upały, tym płynie w nich mniej wody, bo ona paruje. Tymczasem niższy stan oznacza większe zasolenie. Ekosystem ma więc jeszcze większy problem - alarmowała.

Co druga ryba z Odry zginęła. Inne wracają do "mieszkania w stanie surowym"

W ocenie przedstawicielki WWF Polska jeśli w przyszłych miesiącach stan wód będzie tak niski, jak w 2022 roku, a ponadto ich przepływ zostanie wstrzymany, jak na Kanale Gliwickim i pojawią się złote algi, katastrofa odrzańska może nadejść na nowo.

 

- Z odrodzeniem się Odry jest problem, bo wyginęło prawie 50 proc. populacji żyjących w niej ryb. Część uciekła do dopływów i teraz powraca na pusty ekosystem, jakby do mieszkania w stanie surowym. On będzie odradzał bardzo powoli, a proces opóźnią każde prace regulacyjne, jak teraz na Dolnej Odrze - mówiła.

 

Jej zdaniem w Polsce powinniśmy przestawiać gospodarkę wodną na niedobór wody. - Odtwarzanie wyregulowanych ekosystemów dzieje się na świecie i pomału w Polsce. Wody Polskie wydały podręcznik opisujący, jakie działania trzeba podjąć, by zrenaturyzować rzeki - podsumowała.

wka / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie