Robert Biedroń o konopi: Sadzić, palić i zalegalizować

Polska
Robert Biedroń o konopi: Sadzić, palić i zalegalizować
Polsat News

Jestem wielkim zwolennikiem legalizacji konopi nie tylko ze względów medycznych, ale także rekreacyjnych. Uważam, że trzeba sadzić, palić i zalegalizować to wszystko - mówił w programie "Graffiti" Robert Biedroń. Wyjaśnił, że nie jest to jedynie jego prywatny pogląd, ale "oficjalne stanowisko Lewicy". Europoseł mówił też m.in. o tym, jak rozwiązać problem z ukraińskimi produktami rolniczymi.

Biedroń wyjaśnił, że jego partia walczy o legalizację marihuany leczniczej i rekreacyjnej. Poinformował, że zajmuje się tym tematem także w PE. - To jest lek, który pomaga wielu ludziom. To jest antydepresant. Szczególnie w dzisiejszych czasach, przy tych rządach, przy tej inflacji wiele osób na pewno myśli nawet od rana, żeby zapalić i mieć dystans do tego wszystkiego - ocenił europoseł. 

 

Polityk zapytany, czy "w Lewicy się popala" odparł, że jego partia jest "w tych sprawach na maksa wyluzowana, ma ogromny dystans do tego".

Problem z ukraińskim zbożem

Zdaniem Biedronia problem z napływem ukraińskich produktów może zostać rozwiązany tylko z pomocą Brukseli i przy zaangażowaniu komisarza ds. rolnictwa. - Dzisiaj komisarzem jest pan Janusz Wojciechowski, nominat PiS-u i jest w tej sprawie całkowicie zagubiony - ocenił polityk Lewicy. 

 

Dla poparcia swojej opinii przekazał, że sprawy rolnictwa w UE dzisiaj negocjuje "np. komisarz handlu, a komisarz Wojciechowski został odstawiony na boczny tor".

 

ZOBACZ: Ukraińskie zboże w Polsce. Marek Suski: To wina Putina

 

Biedroń uważa, że potrzebne są rozwiązania globalne. - Potrzebne są korytarze transportowe. Dzisiaj Polska nie jest gotowa. Nie mamy terminala zbożowego w Gdańsku, który obiecywał PiS - stwierdził. 

 

 

Europoseł stwierdził też, że "potrzeby jest skup zboża na poziomie UE, tak żeby rolnicy mieli, gdzie je sprzedać". Przekazał, że np. Hiszpania sygnalizuje, że potrzebuje zboża. 

"Ośmiornica legitymacji partyjnych Zjednoczonej Prawicy"

Prowadzący Grzegorz Kępka poruszył też temat Franciszka Przybyły, asystenta posła Łukasz Mejzy, który według ustaleń WP został zatrudniony w państwowym banku PKO BP.

 

- Ośmiornica legitymacji partyjnych Zjednoczonej Prawicy tak obsiadła spółki skarbu państwa, różnego rodzaju instytucje, że dzisiaj oni są praktycznie w każdym miejscu, gdzie da się wyciągnąć całkiem niezłe pieniądze za pomocą legitymacji partyjnej, jak z bankomatu i to jest problem - ocenił. 

 

- Takich ludzi są tysiące w Polsce. Mogę podać przykład ze Słupska, gdzie radni PiS, bez żadnych kompetencji obsiedli wszystkie spółki w regionie - mówił.

 

Poprzednie odcinki programu "Graffiti" do obejrzenia na polsatnews.pl.

 

ap/ sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie