Brawurowa akcja Polaków. Uratowali życie innego himalaisty
Ryzykując własnym życiem, polscy himalaiści zeszli po ścianie śmierci na Annapurnie. Dzięki manewrowi chcieli sprowadzić na dół hinduskiego wspinacza. Choć szli tylko po ciało, uratowali życie człowieka. Poszkodowany mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Uratowany himalaista z Indii został przetransportowany do szpitala w Katmandu śmigłowcem z bazy pod Annapurną. Wspinając się na nią, wpadł do głębokiej na 50 metrów szczeliny, w której spędził ponad dwie doby. Wszyscy podejrzewali, że mężczyzna nie żyje.
- Chodziło o odzyskanie tak naprawdę ciała, na prośbę rodziny zmarłego himalaisty - opisał w rozmowie z RMF FM polski himalaista Adam Bielecki.
Wspinacz wraz z Mariuszem Hatalą podjęli się zadania. Ubezpieczany przez Mariusza Adam zszedł na dno szczeliny, gdzie znalazł poszukiwanego. I jak przyznaje, bardzo się zdziwił.
Wideo: Polscy himalaiści uratowali hinduskiego wspinacza w Himalajach
- Okazało się, że Anurag ma funkcje życiowe, oddycha i jego źrenice reagują na światło. Nawet się wtedy poruszył. Wydawało mi się także, że jęknął - dodał w wypowiedzi dla stacji radiowej Adam Bielecki.
Akcja ratunkowa Adama Bieleckiego. Polscy himalaiści w czołówce
Himalaiści kibicujący kolegom z kraju są dumni, że misja zakończyła się sukcesem. I że znowu jest o Polakach głośno. - Udało się uratować człowieka, więc to niesamowity sukces - ocenił w "Wydarzeniach" himalaista Ryszard Pawłowski.
- Bardzo dobrze, że to Polacy są w tej czołówce tych ludzi, którzy pomagają często w tych trudnych sytuacjach - podkreślił wspinacz.
To nie pierwsza akcja ratunkowa Adama Bieleckiego. W 2018 roku podczas wyprawy na K2, razem z Denisem Urubko na Nanga Parbat uratował Francuzkę Elizabeth Revol. Himalaiści zostali za to nagrodzeni przez prezydenta, ale ratują przecież nie dla nagród.
- Mówi się, że góra zaczeka. A nasz przyjaciel, który potrzebuje pomocy - nie - podkreślił himalaista Janusz Majer.
Polacy nie spodziewali się szczęśliwego finału. "Nigdy nie można rezygnować"
Szczęśliwy finał był czymś, czego ryzykujący własne życie ratownicy w ogóle się nie spodziewali - ocenił reporter "Wydarzeń" Jacek Gasiński. Szerpowie, którzy towarzyszyli uratowanemu, nie mieli już złudzeń.
- Oni myśleli, że on już nie żyje. Bo jeżeli spadł dwa czy trzy dni temu, to już postawili na nim kreskę - opisał himalaista Krzysztof Wielicki.
ZOBACZ: Niecodzienna wspinaczka w Tatrach. Sparaliżowana kobieta "weszła" na szczyt
Adam Bielecki przyznał w RMF FM, że to bardzo cenna lekcja. - Nigdy nie można rezygnować i zawsze trzeba iść na ratunek. Zawsze jest nadzieja, że nawet pomimo dwóch dni, jest szansa na uratowanie człowieka - podsumował.
Przed wspinaczem jest nadal szansa także na zdobycie Annapurny. Musi się tylko polepszyć pogoda - zaznaczył w "Wydarzeniach" Jacek Gasiński.
Czytaj więcej