USA: Szwajcarski bank, a w nim pieniądze nazistów? Reaguje Senat USA
Szwajcarski bank Credit Suisse jest w ogniu krytyku po wszczęciu dochodzenia przez komisję senacką w Stanach Zjednoczonych. Chodzi o ukrywanie kont bankowych, na których miały znajdować się pieniądze nazistów. Część środków właściciele rachunków mogli zdobyć, wykorzystując ofiary Holokaustu.
Komisja Budżetowa Senatu USA wszczęła postępowanie w związku ze zwolnieniem prawnika, którego bank Credit Suisse zatrudnił do nadzorowania dochodzenia w sprawie kont bankowych powiązanych z nazistami, którzy w latach 30. i 40. uciekli do Argentyny.
Senacka komisja opublikowała raport, który przygotował Neil Barofsky. To on został zwolniony przez Credit Suisse w listopadzie ubiegłego roku, zaraz po tym, jak zakres jego dochodzenia rozszerzył się na nazistów, którzy uciekli z Europy pod koniec II wojny światowej - relacjonuje "New York Times".
Prawnik zwrócił uwagę w raporcie, że decyzja banku o wstrzymaniu dochodzenia stawia wiele pytań, również w zakresie dokładności wcześniejszych prac związanych z przeglądem kont powiązanych z nazistami.
Credit Suisse zaprzecza. Bankierzy o "sporze handlowym"
Bank wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że raport Barofsky’ego zawiera "liczne błędy rzeczowe". Nie wskazano jednak konkretów. Przed komisją przedstawiciele finansowej instytucji zeznali, że zwolnienie prawnika dotyczyło "sporu handlowego", a nie dochodzenia historycznego.
Ćwierć wieku wcześniej Credit Suisse zgodził się na ugodę o wartości 1,25 miliarda dolarów. Był to efekt procesów sądowych, które wytoczyli ocaleni z Holokaustu. Teraz bank stoi w obliczu nowych oskarżeń, z których wynika, że nie był w pełni otwarty w temacie swojej pomocy dla kont powiązanych z nazistami.
ZOBACZ: Opinia rzecznika TSUE ws. frankowiczów: Konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń
Chodzi o hitlerowców, którzy mieli w szwajcarskim banku, którego prawnym spadkobiercą jest Credit Suisse, zdeponować aktywa zdobyte na ofiarach Holokaustu. Credit Suisse miało nadzieję, że ugoda z 1998 roku załatwi sprawę.
"New York Times" informuje, że z opublikowanych dokumentów wynika, iż Barofsky zanim został zwolniony, nie znalazł aktywnych kont powiązanych z nazistami. Jednak praca nie została zakończona, a przed zwolnieniem prawnik odkrył rachunki, z których korzystali naziści i konta te nie były ujawnione przed ugodą z lat 90.
Pieniądze z Holokaustu. Wśród klientów nazistowski zbrodniarz?
Teoretycznie środki pochodzące z przestępstw, zbrodni wojennych, powinny zostać skonfiskowane. Według zwolnionego prawnika tak się jednak nie stało. "New York Times" przytacza informację o oficerze SS, który był przedstawicielem holdingu firm współpracujących z SS, w których wykorzystywano pracę więźniów obozów koncentracyjnych.
Barofsky twierdzi też, że "bank pomógł powiązanemu z nazistami biznesmenowi zrestrukturyzować firmę". "Później bank wykorzystał ten podmiot do wypłaty premii dyrektorom banków" - relacjonuje gazeta, powołując się na raport prawnika. Według banku restrukturyzacja dotyczyła majątku zgromadzonego w latach 30., jeszcze przed wojną.
ZOBACZ: Niemcy: Policja poszukuje dziecka, które próbowało obrabować bank
Kolejne sprawa dotyczy kont nazistowskiego naukowca, otwartych w latach 1952-1990. Gazeta przytacza też rachunek bankowy zamknięty w 2002 roku, który miał być prowadzony przez nazistowskiego dowódcę osądzonego i skazanego w Norymberdze.
Przedstawiciele banku zaprzeczają tuszowaniu spraw, ale w liście do komisji senackiej zapewnili, że zbadają sprawy wymienione w raporcie. Taka informacja pochodzi od osób "zaznajomionych ze sprawą" - pisze "New York Times".
Czytaj więcej