Polska nie zorganizuje zawodów Pucharu Świata we florecie. Kamil Bortniczuk tłumaczy powody
Federacja Międzynarodowa Szermiercza uzurpował sobie prawo do jednostronnej interpretacji tego, kto jest za pokojem, a kto nie jest - powiedział dla Polsat News Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki. Tłumaczył w ten sposób rezygnację z organizacji zawodów Pucharu Świata we florecie kobiet w Poznaniu. Wypowiedział się też o działaniach MKOl w kontekście dopuszczania do zawodów Rosjan.
Polska wycofała się z organizacji zawodów Pucharu Świata we florecie kobiet. Impreza miała rozpocząć się 21 kwietnia w Poznaniu. Powodem rezygnacji była wcześniejsza decyzja Międzynarodowej Federacji Szermiercza (MFS) o tym, że rosyjskie i białoruskie zawodniczki bezwarunkowo powinny zostać dopuszczone do zawodów.
MFS mogła podjąć taką decyzję, dzięki temu, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) wyraził zgodę na udział sportowców z Rosji i Białorusi w zawodach międzynarodowych.
- Macki Putina sięgają daleko: w biznesie, w sporcie. Będziemy je odcinać - skomentował posunięcie MKOl Mateusz Morawiecki i zapowiedział interwencję.
Polska nie zorganizuje zawodów we florecie. Minister tłumaczy
W czwartek na antenie Polsat News o rezygnacji z organizacji zawodów i decyzjach podejmowanych w sporcie dotyczących Rosjan i Białorusinów wypowiedział się polski minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. Na wstępie przypomniał, że decyzja MKOl nie odnosi się do samym igrzysk olimpijskich w Paryżu.
- Ta decyzja jeszcze podjęta nie została (o udziale rosyjskich i białoruskich sportowców - red.), to jest na razie otwarcie furtki do startu w innych międzynarodowych wydarzeniach w tym - rzeczywiście - kwalifikacjach olimpijskich - tłumaczył.
ZOBACZ: MKOl. Thomas Bach jest za dopuszczeniem Rosjan i Białorusinów do IO 2024 w Paryżu
Minister sportu podkreślił, że Rosjanie zostali dopuszczeni przez MKOl pod "pewnymi warunkami i o te warunki właśnie się rozchodzi". - My chcieliśmy narzucić pewien sposób interpretacji, który naszym zdaniem skutecznie pozwoliły odsiać ziarna od plew - w stosunku do rosyjskich i białoruskich sportowców - mówił.
Zdaniem ministra "Federacja międzynarodowa uzurpował sobie prawo do jednostronnej interpretacji tego, kto jest za pokojem, a kto nie jest". - Bez przedstawienia jakichkolwiek kryteriów i na to się zgodzić nie mogliśmy - zaznaczył.
Wcześniej decyzję o rezygnacji zawodów Pucharu Świata składali też organizatorzy z Francji i Niemiec.
Walka o zablokowanie udziału Rosjan i Białorusinów na IO
Minister tłumaczył też, że od roku "Rosjanie pracowali bardzo mocno na kierunkach azjatyckim i afrykańskim, wczytując się umiejętnie w statut MKOl-u". To zaś skutkowało naciskiem na komitet. - Ale ja cały czas jestem dobrej myśli. Jestem przekonany, że nawet w oparciu o te warunki, przy dobrej interpretacji narzuconej przez nas, myślę, że do igrzysk w Paryżu skutecznie uda nam się Rosjan i Białorusinów zablokować - powiedział.
Bortniczuk zaznaczył, że resort od ponad roku "dzień w dzień działa, żeby rosyjski sport i rosyjskich sportowców" blokować. Tłumaczył, że Polska działa w koalicji z 36 państwami. - Bojkot (IO w Paryżu - red.) jest ostatecznym rozwiązaniem - zaznaczył.
Czytaj więcej