Sprawa rzezi wołyńskiej. Marcin Przydacz: Zełenski mówi wprost

Polska

Prezydent Zełenski mówi wprost – każdy człowiek, który zginął czy to dziś, czy kiedyś w historii, zasługuje na to, aby go odnaleźć i pochować, nie może być tutaj mowy o żadnych zakazach - powiedział w "Gościu Wydarzeń" szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz, pytany o rozmowy stron polskiej i ukraińskiej o rzezi wołyńskiej.

Sprawa rzezi wołyńskiej. Marcin Przydacz: Zełenski mówi wprost
Polsat News
Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta

Marcin Przydacz podkreślił, że podczas wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, wiele wydarzeń miało miejsce po raz pierwszy. – Pierwsza oficjalna wizyta prezydenta Ukrainy w innym państwie po rozpoczęciu wojny – powiedział polityk. Dodał, że towarzyszyła mu pierwsza dama Ołena Zełenska, co nie miało miejsca podczas wyjazdu do Londynu czy Waszyngtonu.

 

ZOBACZ: Zełenski zażartował podczas przemówienia. Zwrócił się do Dudy: "Wiesz, Andrzej..."

 

- Jeśli chodzi o spotkanie na Zamku Królewskim, to była decyzja nasza, natomiast strona ukraińska bardzo o to zabiegała. Prezydent Zełenski mówił wprost: chcę do Polaków zwrócić się bezpośrednio, chcę każdemu podziękować, patrząc mu w twarz, za to, co robili przez ostatnie miesiące Polacy, chcę z tego zrobić wydarzenie publiczne - wyjaśnił Przydacz.

 

Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta powiedział, że prezydent Zełenski wybierając się w pierwszą oficjalną wizytę zagraniczną do naszego kraju wskazał kierunek prozachodni, ale także kierunek na współpracę właśnie z Polską.

Sprawa rzezi wołyńskiej

Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał gościa, dlaczego lider Ukrainy nie powiedział nic o Wołyniu.

 

- Temat historii i tej trudnej pamięci był przedmiotem dyskusji pomiędzy panami prezydentami i gdybyśmy się tak wsłuchali w wypowiedź prezydenta Zełenskiego na Zamku Królewskim w Warszawie i wypowiedź pana prezydenta Dudy, są tam odpowiednie sygnały świadczące o tej tematyce - tłumaczył Przydacz.

 

- Prezydent Zełenski mówi wprost – każdy człowiek, który zginął - czy to dziś, czy kiedyś w historii - zasługuje na to, aby go odnaleźć i pochować, nie może być tutaj mowy o żadnych zakazach – dodał.

 

Wyjaśnił też, że do niedawna funkcjonował do niedawna zakaz poszukiwania i ekshumacji polskich ofiar Wołynia. - Myślę, że tego typu publiczny sygnał ze strony prezydenta Zełesnkiego jest jasną deklaracją, że żadnych zakazów w tym zakresie nie będzie – dodał.

 

Dopytywany był, czy Polska ma wprost pozwolenie, że po zakończeniu wojny, polskie ekipy poszukiwawcze będą mogły prowadzić swoje działania na Ukrainie i rodziny ofiar Wołynia będą mogły pochować swoich bliskich. Przydacz powiedział, że "to jest niezmiennym celem polskiej dyplomacji".

 

- Ten punkt zawsze na agendzie stosunków polsko-ukraińskich pojawiał się, deklaracja prezydenta Zełenskiego z wczoraj obowiązuje, będziemy oczywiście składać te wnioski po to, aby w praktyce realizować te poszukiwania i ekshumacje, bo one są po prostu ważne i dla rodzin, i dla potomków tych ofiar, ale są ważne dla nas wszystkich - powiedział prezydencki minister.

 

Podkreślił, że przypadająca w tym roku, 80. rocznica zbrodni wołyńskiej jest ważną rocznicą. - I my z całą pewnością będziemy oczywiście upamiętniali ofiary tej zbrodni, licząc na to, że i po stronie ukraińskiej będzie prowadzona pewna refleksja i działania historyczne, eksperckie po to, aby opierać nasze relacje na prawdzie historycznej - powiedział Przydacz.

 

WIDEO: Marcin Przydacz w programie "Gość Wydarzeń"

 

Problem zboża zalewającego polski rynek

W programie poruszono także temat ukraińskiego zboża, które trafia do Polski i ustaleń, jakie w tej sprawie poczyniono podczas wczorajszej wizyty. - Pan premier mówił o tym wyraźnie i prezydent Zełesnki również obiecał, że będą tutaj prowadzone działania w duchu współpracy pomiędzy Polską a Ukrainą, aby to zboże nie zalewało polskiego rynku – wyjaśnił.

 

ZOBACZ: Przemówienie Zełenskiego na Zamku Królewskim. Mówił po polsku, cytował hymn i Jana Pawła II

 

- Przypomnę, że to zboże, które przekraczało polską granicę, miało inne przeznaczenie. Powinno wypłynąć z polskich portów, popłynąć do Afryki Północnej i na Bliski Wschód, bo tam ono jest potrzebne i czekają na nie miliony ludzi. Niestety system został wykorzystany przez cześć biznesu do de facto zalania polskiego rynku tym zbożem - powiedział Przydacz.

 

- Trzeba nad tym pracować poprzez poprawę infrastruktury i korytarzy transportowych - to zboże musi do żniw wyjechać z Polski – ale też poprzez uszczelnienie granicy, żeby nie mnożna było spekulować – powiedział.

 

Zapewnił, że prezydent Andrzej Duda "dołoży tutaj wszelkich starań, choć narzędzia ma przede wszystkim UE". - Ma te narzędzia także polski rząd i na pewno będzie z tych narzędzi korzystał – dodał Przydacz.

 

Nawiązując do nominacji Roberta Telusa na stanowisko ministra rolnictwa Przydacz zwrócił uwagę, "tekę ministra rolnictwa i rozwoju wsi obejmuje praktyk rolnictwa, a także doświadczony parlamentarzysta".

 

W drugiej części programu gośćmi będą redaktorzy Bogumił Łoziński oraz Tomasz Terlikowski.

 

Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" są dostępne tutaj.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

pgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie