Morze Czarne: Rosyjski myśliwiec Su-27 zderzył się z amerykańskim dronem "Reaper"

Świat
Morze Czarne: Rosyjski myśliwiec Su-27 zderzył się z amerykańskim dronem "Reaper"
Wikimedia Commons
Prezydent USA Joe Biden został poinformowany o incydencie nad Morzem Czarnym

Rosyjski myśliwiec Su-27 zderzył się nad Morzem Czarnym z amerykańskim dronem MQ-9 Reaper - poinformowała agencja AFP, powołując się na dowództwo sił zbrojnych USA w Europie. Dron został całkowicie zniszczony. - Nie musimy przechodzić jakiejś odprawy u Rosjan, zanim polecimy w międzynarodową przestrzeń powietrzną - stwierdził John Kirby. W związku ze zdarzeniem Waszyngton wezwał ambasadora Rosji.

Do zderzenia doszło w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. Incydent miał miejsce o godz. 7:03 czasu polskiego.

 

 

"Nasz dron MQ-9 prowadził rutynowe działania w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, kiedy został przechwycony i uderzony przez rosyjski samolot, co spowodowało katastrofę i całkowitą utratę MQ-9" - poinformował generał sił powietrznych USA James Hecker, dowódca sił powietrznych USA w Europie i Afryce, cytowany przez AFP. 

Zderzenie myśliwca z dronem. Biden poinformowany 

Natomiast w ocenie Johna Kirby'ego, rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego, "nierzadko zdarza się, że rosyjskie samoloty przechwytują amerykańskie drony nad Morzem Czarnym". Kirby stwierdził, że manewr był "nieprofesjonalny", a nawet "lekkomyślny" i zasługuje na szczególną uwagę. Dodał, że prezydent USA Joe Biden został poinformowany o sytuacji.

 

- Nie musimy przechodzić jakiejś odprawy u Rosjan, zanim polecimy w międzynarodową przestrzeń powietrzną. Nie ma takiego wymogu i tego nie robimy – dodał Kirby, cytowany przez AFP.

 

ZOBACZ: Andrzej Duda: Rozmawiałem z Bidenem o rozpoczęciu wspólnej produkcji militarnej

 

Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price nazwał sytuację "bezczelnym naruszeniem prawa międzynarodowego". Jak podała agencja Reutera, w związku ze zdarzeniem wezwany został ambasador Rosji w USA


Rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder stwierdził, że rosyjskie samoloty leciały w pobliżu drona przez 30-40 minut. Ryder dodał, że przed zderzeniem nie było żadnej komunikacji między maszynami. Generał odmówił przekazania, czy w momencie incydentu MQ-9 był uzbrojony.

Moskwa zaprzecza, że jej samolot uderzył w amerykańskiego drona

Głos w sprawie zdarzenia zabrało rosyjskie ministerstwo obrony. Zdaniem Kremla, dron wtargnął na obszar "specjalnej operacji wojskowej", jak rosyjska propaganda nazywa inwazję na Ukrainę.

"W wyniku ostrego manewru dron MQ-9 stracił sterowność i rozbił się o wodę" - napisano w oświadczeniu. "Rosyjscy żołnierze nie użyli broni ani nie uderzyli w bezzałogowy statek powietrzny i bezpiecznie wrócili do swojej bazy" - podkreślono.

 

dsk/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie