Wejherowo. Woda nie nadaje się do spożycia. Prezydent twierdzi, że sanepid źle informował o sprawie
Od zeszłego czwartku w części Wejherowa jest skażona woda. Nie można korzystać z basenu, problemy mają lokale gastronomiczne, dla ponad tysiąca uczniów zamknięto szkołę. Prezydent miasta stwierdził, że sanepid nieskutecznie powiadomił mieszkańców o zagrożeniu dla ich zdrowia i życia. Nie wiadomo jak długo potrwa usuwanie zanieczyszczenia.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Wejherowie stwierdził 1 marca brak przydatności wody do spożycia z wodociągu publicznego ze względu na zanieczyszczenie mikrobiologiczne tj. obecność bakterii Escherichia coli i Enterokoków.
W związku z tym już od tygodnia dostępu do zdatnej do spożycia wody nie ma około 5 tys. mieszańców. Zamknięta jest szkoła, a także basen, zaś lokale gastronomiczne mają duży problem z działalnością. Mieszkańcy zadają pytania, dlaczego informację o zanieczyszczeniu wody otrzymali tak późno - przekazał reporter Polsat News Robin Jesse.
W komunikacie sanepidu przekazano, że woda dla strefy zaopatrzenia ograniczonej ulicami: Nanicka, Przemysłowa i I Brygady Pancernej WP oraz ul. Tartaczna nie nadaje się do spożycia oraz do celów gospodarczych, można jej używać tylko do spłukiwania sanitariatów.
Przekazano, że administrator wodociągu prowadzi działania, aby przywrócić jakość wody do obowiązujących wymagań. W tym celu przeprowadza także dezynfekcję sieci wodociągowej. Dla mieszkańców zapewniono zastępcze źródło wody do spożycia. Wciąż nie wiadomo, jak długo potrwa usuwanie zakażenia z wodociągów.
"To działanie skandaliczne i powodujące panikę wśród mieszkańców"
Krzysztof Hildebrandt prezydent Wejherowa opublikował pismo, w którym zarzucił Sanepidowi nieskuteczne powiadomienie mieszkańców o zagrożeniu dla ich zdrowia i życia.
"Przesłanie informacji do Urzędu Miejskiego w Wejherowie za pośrednictwem e-PUAP po godzinach jego pracy (...) jest równoznaczne z brakiem po Państwa stronie elementarnego poczucia odpowiedzialności za bezpieczeństwo mieszkańców Wejherowa" - napisał.
ZOBACZ: Sanepid: prawie 91 proc. toksycznego denaturatu nie trafiło do obrotu
Dodał, że "mieszkańcy nie zostali skutecznie powiadomieni i nie wykorzystano wszystkich kanałów informacyjnych, które posiadają Powiatowe i Miejskie Zespoły Zarządzania Kryzysowego. Jest to działanie skandaliczne, nieprofesjonalne, niemożliwe do przyjęcia i powodujące panikę wśród mieszkańców" - dodano.
Zastępca prezydenta Wejherowa Beata Rutkiwicz powiedziała, że "gdyby sanepid w godzinach popołudniowych, kiedy urzędy nie pracują, poinformował zarządzanie kryzysowe lub straż miejską to szybciej rozeszła by się wiedza o skażeniu". - Wówczas już od pierwszych chwil moglibyśmy informować mieszkańców. Kanałów mamy więcej niż strona internetowa sanepidu - dodała.
WIDEO: Wejherowo. Woda nie nadaje się do spożycia. Prezydent twierdzi, że sanepid źle informował o sprawie
- Skażenie wykryto w ramach kontroli zewnętrznych przez przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji - odpowiedział p.o. Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Wejherowie Zdzisław Westa. - To oni po pracach remontowych sieci są zobowiązani do badań. Z nich wyszło, że woda jest skażona - dodał.
ZOBACZ: Bukowina Tatrzańska. Sanepid karał restaurację za otwarcie w lockdownie. Wygrali w sądzie
Jak wyjaśnił, w związku z tym "sanepid podjął decyzję, aby wydać komunikat, że woda nie nadaje się do spożycia i celów gospodarczych".
- Zobowiązaliśmy także przedsiębiorstwo kanalizacji do poprawy jakości wody - podsumował Westa.