Jan Żaryn: Karol Wojtyła nie mógł tuszować przypadków pedofilii, bo wiedział, że to grzech

Polska
Jan Żaryn: Karol Wojtyła nie mógł tuszować przypadków pedofilii, bo wiedział, że to grzech
Polsat News
Jan Żaryn w programie "Gość Wydarzeń"

- Od wielu lat jestem orędownikiem lustracji w Kościele - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Jak dodał, "Karol Wojtyła nie mógł tuszować przypadków pedofilii w Kościele", ponieważ "był człowiekiem wierzącym i wiedział, że byłby to grzech".

Holenderski dziennikarz Ekke Overbeek, autor książki "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział", twierdzi, że jeżeli kardynał Adam Sapieha molestował kleryków, to być może jest to klucz do zrozumienia tego, dlaczego papież Jan Paweł II odwracał wzrok i milczał, kiedy docierały do niego informacje o molestowaniu dzieci przez księży.

"Ks. Boczek to postać nieuporządkowana"

- Na tym etapie wiedzy, nie wiemy nic o tym, żeby kardynał Sapieha miał w swoim życiorysie jakiekolwiek udowodnione próby molestowania kogokolwiek - stwierdził w Polsat News Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.

 

W książce, o której mowa, przytoczono zeznania księdza Anatola Boczka. Według Żaryna są one jednak "zdecydowanie niewiarygodne" ze względu na postać tego duchownego.

 

- Ksiądz Anatol Boczek to postać nieuporządkowana. W sensie moralnym mająca kłopoty od samego początku swojego kapłaństwa z tą właściwą przynależnością do tego stanu - powiedział Żaryn.

 

ZOBACZ: Portugalia: Niezależna komisja wykryła blisko pięć tysięcy ofiar wykorzystania w Kościele

 

Przypomniał, że ksiądz Boczek "był osobą, która dała się uwikłać we współpracę z Urzędem Bezpieczeństwa". - To samo w sobie jest dla nas historyków taką wskazówką, że należy w sposób szczególny traktować to źródło - powiedział.

 

- Współpraca księży z UB była dowodem na ich zdradę Kościoła - dodał. - Można więc założyć, że zeznania takich osób, jeśli nie są poparte innymi dowodami, nie są mocnymi dowodami - podkreślił.

 

- Jeśli natomiast okazałoby się, że istnieją inne dowody, które świadczyłyby o takich praktykach, to trzeba by ten temat drążyć - stwierdził.

 

Jak przypomniał, do tej pory jednak nie znaleziono dokumentów, które świadczyłyby o tym, że te rewelacje księdza Boczka mogłyby zostać potraktowane jako poważny dowód w tej sprawie.

"Kościół zrobił w tej sprawie bardzo dużo"

Żaryn podkreślił również, że on sam jest od wielu lat "zwolennikiem lustracji w Kościele". - Jednak biorąc pod uwagę inne środowiska, Kościół zrobił w tej sprawie bardzo dużo - powiedział.

 

- Mogę zapewnić, że w przypadku Kościoła starano się przynajmniej zrobić jak najwięcej, szczególnie w latach kiedy prezesem IPN był Janusz Kurtyka - powiedział.

 

Żaryn skomentował również temat listu, jaki kardynał Karol Wojtyła wysłał do kardynała Koeniga w Wiedniu ws. księdza, którego wysłał do Austrii. Chodzi o księdza, który mógł molestować nieletnich.

 

ZOBACZ: Nowy raport ws. pedofilii. Wśród sprawców najwięcej duchownych. Kmieciak: Kościół utrudnia pracę

 

- W liście tym nie ma ani słowa o prawdziwej przyczynie przenosin duchownego. My nie wiemy jakie były prawdziwe przyczyny przeniesienia tego księdza - podkreślił. 

 

- Fakty przenosin z parafii do parafii lub do innego kraju są prawdziwe. Sam odkrywałem takie przypadki, że kapłan, który za sprawą swojego grzechu stał się łatwym łupem dla UB był przenoszony np. na emigrację, po to żeby nie kompromitować Kościoła - powiedział.

 

WIDEO: Jan Żaryn w programie "Gość Wydarzeń"

 

 

- Kardynał Wojtyła mógł wobec takiego księdza zastosować karę suspensy, bądź wydalenia ze stanu kapłańskiego. Jeżeli były mocne dowody i kardynał Wojtyła o tym wiedział, to wyrzucał takiego człowieka ze stanu kapłańskiego - stwierdził.

 

- Natomiast jeśli w swoim sumieniu nie był w stanie tego udowodnić, to jedną z broni którą posiadał, chroniąc pozostałych kapłanów w swojej archidiecezji, było właśnie wysłanie takiego księdza w miejsce, w którym mógłby odzyskać kondycję kapłańską - wyjaśnił.

 

ZOBACZ: Awantura o Jana Pawła II. Wśród polityków rozgorzał spór

 

- Warto oczywiście zadać sobie pytanie, dlaczego tak rzadko używana była kara suspensy, a jeszcze rzadziej kara wyrzucenia ze stanu kapłańskiego. Być może wynikało to z wiary, że ci pogubieni ludzie potrafią odnaleźć pana Boga i potrafią zejść ze ścieżki grzechu - powiedział.

 

- Kościół wierzy bowiem, że grzech nie jest stanem stałym, a stanem z którego człowiek chce się wydobyć - dodał.

 

Według niego, "Karol Wojtyła nie mógł tuszować przypadków pedofilii w Kościele". - Był człowiekiem wierzącym i wiedział, że byłby to grzech - powiedział.

 

Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.

ac/dk / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie