"Państwo w Państwie": Stracił rodzinę, teraz musi walczyć z firmą ubezpieczeniową

Polska
"Państwo w Państwie": Stracił rodzinę, teraz musi walczyć z firmą ubezpieczeniową
Polsat News
Paweł Duszczyk

W 2019 roku panu Pawłowi zawalił się cały świat. W koszmarnym wypadku w jednej chwili stracił rodzinę. Teraz musi toczyć batalię z firmą ubezpieczeniową, która zakwestionowała jego roszczenia i zażądała udowodnienia, że z tragicznie zmarłą żoną, matką i dzieckiem wiązała go silna relacja. Więcej w programie "Państwo w Państwie" Polsat News o godz. 19:30.

W czerwcu 2019 roku w wypadku w miejscowości Myszyniec Stary w województwie mazowieckim zginęli żona pana Pawła, jego matka oraz dziewięcioletni syn. Osobowy citroen, którym podróżowała rodzina, został dosłownie zmiażdżony przez samochód ciężarowy.

 

- To był najgorszy moment mojego życia kiedy się o tym dowiedziałem, w jednej chwili cały świat się zawalił. Padłem na podłogę i płakałem - opowiada Paweł Duszczyk.

 

Sprawę wypadku prowadziła Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce. Ostatecznie sąd skazał Wiesława P. na karę pięciu lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów przez dziesięć lat. Zasądził także nawiązkę w wysokości 100 tys. złotych na rzecz pana Pawła, który w związku z sytuacją musiał wziąć na siebie cały ciężar uczestniczenia w postępowaniach sądowych oraz odszkodowawczych.

 

ZOBACZ: "Państwo w Państwie": Uwodził bogate kobiety, potem je okradał. Wciąż jest na wolności

 

- Dla mnie to nie jest sprawiedliwy wyrok. On swoje odsiedzi, wyjdzie i będzie mógł usiąść ze swoją rodziną do stołu. Ja już nigdy nie będę miał takiej możliwości - mówi pan Paweł.

Batalia z ubezpieczycielem

Po wstępnym otrząśnięciu się z tak ogromnej tragedii pan Paweł, na co dzień mieszkający wraz z córką Nicole w USA, postanowił podjąć walkę o wypłatę środków z tytułu ubezpieczenia. Zaproponował także zawarcie ugody z firmą ubezpieczeniową, jednak finalnie do niego nie doszło. W tej sytuacji sprawa wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia trafiła przed Sąd Okręgowy w Warszawie.

 

- Moje życie dla ludzi z firmy ubezpieczeniowej nie jest ważne. Pod każdym względem próbuje się mnie podważyć. Moją relacje z synem, z żoną, piszą, że 15 lat to nie jest takie długie małżeństwo, więc nie powinienem aż tak bardzo cierpieć z tego powodu - opowiada pokrzywdzony mężczyzna.

 

ZOBACZ: "Państwo w Państwie": Kupił uszkodzone auto. Trwa walka z właścicielem komisu samochodowego

 

Ubezpieczyciel zakwestionował większość roszczeń pana Pawła i Nicole, ale też zażądał od mężczyzny... udowodnienia, że ofiary wypadku miały z nim silną więź rodzinną. Oznacza to długotrwały spór, w którym poszkodowani zmuszeni będą do ciągłego odtwarzania traumy, jaką przyniósł ze sobą wypadek z czerwca 2019 roku.

"To rozdrapywanie ran"

- To jest znęcanie się psychiczne nad tym człowiekiem, rozdrapywanie ran. To wszystko jest robione po to, żeby taki człowiek w pewnym momencie już opadł z sił, dał sobie spokój i machnął ręką na to odszkodowanie - mówi Monika, była likwidatorka szkód w ubezpieczalni.

 

Sąd będzie musiał zbadać każdy aspekt życia tej rozdartej przez tragedię rodziny.

 

Więcej o 19:30 w materiale Agnieszki Zalewskiej w programie "Państwo w Państwie".

jk/zdr / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie