Antoni Królikowski w tarapatach. Zatrzymano mu prawo jazdy
Po tym jak okazało się, że Antoni Królikowski prowadził samochód pod wpływem środków odurzających, policjanci zatrzymali mu prawo jazdy - dowiedział się polsatnews.pl. - Kierującemu pobrano krew do badania laboratoryjnego - poinformowała w rozmowie z naszym serwisem nadkom. Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV.
Antoni Królikowski został zatrzymany przez funkcjonariuszy w sobotę na warszawskiej Woli. Policjanci mieli podejrzenia, że aktor siedzący w samochodzie jest nietrzeźwy. "Kierowca został przebadany pod kątem alkoholu. Był trzeźwy, ale narkotest wykazał, że znajduje się pod wpływem środków odurzających" - poinformowała stołeczna komenda.
- Podczas interwencji policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy. Pobrano mu krew do badania - przekazała w rozmowie z polsatnews.pl oficer prasowy nadkom. Marta Sulowska z KRP IV.
Czynności w sprawie trwają. Policjanci obecnie czekają na wyniki testu z laboratorium.
Antoni Królikowski zatrzymany przez policję. Aktor wydał oświadczenie
Antoni Królikowski odniósł się do sprawy w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie. "Do zatrzymania doszło około 16:00 przy ul. Karolkowej 16, zaraz po tym jak wyjechałem z mojego mieszkania do Asi (Joanny Opozdy, byłej żony Królikowskiego - przyp. red), aby spotkać się z synkiem" - wyjaśnił.
ZOBACZ: Antoni Królikowski wydał oświadczenie. "Nie zażywam narkotyków"
"Funkcjonariusze z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania. Zostałem zatrzymany do kontroli, alkotest wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narkotest wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru" - napisał Królikowski.
Aktor podkreślił, że "nie zażywa narkotyków". "W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany, nawet w małych ilościach, stężenie może utrzymywać się mimo, że w dniu zatrzymania nie używałem konopi" - stwierdził w komunikacie.
Czytaj więcej