Protest rolników. Zablokowali przejścia graniczne. "Tracimy pieniądze przez zboże z Ukrainy"

Polska
Protest rolników. Zablokowali przejścia graniczne. "Tracimy pieniądze przez zboże z Ukrainy"
Polsat News
Protest rolników w Dorohusku

Rolnicy protestowali w czwartek przeciw niekontrolowanemu sprowadzaniu zboża z Ukrainy do Polski. Alarmowali, że ziarna, które miały przejeżdżać przez nasz kraj tranzytem, niekiedy trafiają na polski rynek - a na tym rolnicy mają tracić. Zablokowali więc drogi dojazdowe do polsko-ukraińskich przejść granicznych w Lubyczy Królewskiej, Korczowej, Medyce i Dorohusku.

W Dorohusku (woj. lubelskie) zgromadziło się kilkuset rolników, blokując drogę krajową nr 12 prowadzącą do przejścia granicznego. Protestowali przeciwko niekontrolowanemu sprowadzaniu zboża z Ukrainy.  


Kolejka samochodów ciężarowych sięgała czterech kilometrów. Co pół godziny uczestniczący w proteście przepuszczali jednak cztery ciężarówki z paliwem.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Wojna sąsiadów. Rolnik i były policjant wnoszą wzajemne oskarżenia


Rolnicy, odpowiadając na wyrazy niezadowolenia ze strony kierowców, odpowiadali, że nie mają wyjścia, bo sprowadzanie zboża z Ukrainy bez kontroli stawia ich w trudnej sytuacji. Jak tłumaczą, nie mają gdzie sprzedać większej ilości swoich ziaren, a jeśli się to uda, to po 30 proc. niższej cenie niż kilka miesięcy temu.

 

Dodawali, że tak niskie stawki sprawiają, że polska produkcja staje się nieopłacalna, a rolnicy tracą pieniądze. 

 

Rolnicy o zbożu z Ukrainy: Jest tańsze i nie podlega kontroli

Kolejnym problemem podnoszonym przez protestujących jest sprowadzanie z Ukrainy tzw. zboża technicznego, nienadającego się do spożycia, a nawet na paszę. Tymczasem rolnicy dowodzą, że jest inaczej - ten rodzaj zboża trafia "na talerze" i na pokarm dla zwierząt.


- Ono jest tańsze i nie podlega kontroli. Zboże techniczne powinno być używane do różnych celów niekonsumpcyjnych, przede wszystkim do spalenia czy na pelet. Ono w tym momencie wjeżdża do nas czy też wjeżdżało i stało się zbożem konsumpcyjnym - tłumaczył jeden z protestujących.

 

WIDEO: Protest rolników w Dorohusku

 

Ekspert: Ktoś wykorzystał furtkę 

Wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców Andrzej Gantner tłumaczył w Polsat News, że zboże techniczne to nie jest fachowe określenie i oznacza surowiec, który nie nadaje się do spożycia.

 

- Rodzi się pytanie, czy zboże jak wjeżdżało na teren Unii Europejskiej, czy nie powinno być przebadane ze wszystkimi przepisami prawa, jako zboże, które może zostać użyte do konsumpcji - mówił w styczniu.
 
Jego zdaniem "cała ta afera pokazuje, że chyba ktoś zapomniał, że wojna w Ukrainie jest niewątpliwie straszną rzeczą, ale również nie można zapominać, że wprowadzanie surowców powinno podlegać wszelkim restrykcjom" - obojętnie, czy handel nimi jest uczciwy, czy też nie. - Obostrzenia do tej pory były stosowane i nie powinno być żadnej taryfy ulgowej - ocenił Gantner.   

 

ZOBACZ: "Interwencja". Pomorze. Rolnicy z Pomorza bez pieniędzy za kukurydzę


Gantner dodawał, że Unia Europejska zniosła wszystkie cła na zboża produkowane w Ukrainie. - Zboże tam jest produkowane dużo taniej, ma dosyć konkurencyjną cenę, a tutaj jeszcze ktoś wykorzystał furtkę i nagle zaczął sprowadzać zboże z dużym znakiem zapytania czy w ogóle nadaje się do konsumpcji, prawdopodobniej po bardzo niskiej cenie - uznawał.

adn/wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie