"Wkradł się chochlik". Poseł PiS przeprasza za "podatek od zbiórek"

Polska

- Ustawa deregulacyjna w wielu obszarach wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Polaków, ale w jednym zakresie została źle napisana. Przepraszam w imieniu PiS - mówił w Polsat News poseł Piotr Kaleta, odnosząc się do tzw. podatku od zbiórek. Z kolei polityk Konfederacji Artur Dziambor przyznał, że "wpadka była nieprzyjemna", ale została wykryta.

Mężczyzna w garniturze i krawacie, ubrany formalnie, stoi przed niebieskim ekranem z widocznym zarysem budynku. Jego wyraz twarzy jest poważny.
Polsat News
Poseł PiS Piotr Kaleta był gościem Agnieszki Gozdyry w "Debacie Dnia"

Kontrowersje wywołał przepis, który w zeszłym tygodniu przegłosował Sejm. W nowelizacji ustawy dotyczącej spadków i darowizn znalazł się haczyk nazwany "podatkiem od zrzutek", czyli limit nieopodatkowanych darowizn na jeden cel od wielu osób.

 

Wprowadzenie takich zasad w życie spowodowałoby, że rodzina zbierająca w sieci pieniądze na odbudowę spalonego domu albo leczenie synka uzyskałaby ze zbiórki więcej niż 54 180 zł, fiskus naliczyłby podatek. Obecnie większość zbiórek charytatywnych nie jest opodatkowana.

Premier: Nie pozwolę, aby nowela wpłynęła na zbieranie środków na cele charytatywne

- Wydałem już dyspozycję Ministerstwu Finansów, żeby niezwłocznie uściślili te kwestie. Organizacje pomocowe mogą być spokojne, że te rozwiązania w żaden sposób nie wpłyną na ich bardzo ważną aktywność - tłumaczył w środę premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Interią.

 

ZOBACZ: Zakaz wjazdu starych aut do centrum Warszawy. "Jeden z kamieni milowych"

 

Zapewnił, że nie pozwoli, "żeby to w jakikolwiek sposób wpłynęło na kwestie zbierania środków na cele charytatywne i tego typu inicjatywy". - Nowelizacja, która była przeprowadzona w Sejmie, podwyższała kwotę wolną od podatku od darowizn w codziennym życiu. Czyli żeby płacić niższe podatki. Dodatkowo wprowadzono mechanizm, który miał zabezpieczyć potencjalne nadużycia - precyzował.

Poseł PiS: Wkradł się chochlik

O sprawie mówili też politycy w środowej "Debacie Dnia" w Polsat News. Piotr Kaleta z PiS stwierdził, że ustawa deregulacyjna "w bardzo wielu obszarach wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Polaków", ale w jednym zakresie "została źle napisana".

 

- Chcielibyśmy, żeby to inaczej wyglądało. Wkradł się chochlik, pomyłka. Przepraszam w imieniu mojego ugrupowania politycznego i jedyne, co można dobrego z tego wyciągnąć to to, aby analizować w takich sprawach wszystkie "za" i "przeciw" - dodał.

 

Natomiast Artur Dziambor (Konfederacja) uznał w "Debacie Dnia", że teraz "przypadkiem może się okazać, że jednak Senat może być do czegoś potrzebny". - Niech złożą poprawki, a Sejm to przegłosuje z poparciem całej sali - mówił. 

 

ZOBACZ: Kard. Krajewski o hojnej darowiźnie: Papież dobrze wykorzysta ofiarowane środki

 

Jego zdaniem zamieszanie wokół "podatku od zbiórek" to "rzeczywiście bardzo nieprzyjemna wpadka, która na szczęście została odkryta". - Ustawa deregulacyjna - pomijając ten jeden konkretny zapis - była wyjątkowo dobra - ocenił Dziambor.

Sławomir Mentzen: Przepraszam, zostałem wprowadzony w błąd

Prowadząca Agnieszka Gozdyra zauważyła, że jeden z polityków Konfederacji Sławomir Mentzen napisał na Twitterze, że posłowie tej formacji zagłosowali przeciw ustawie, a w rzeczywistości poparli jej całość. Wcześniej głosowali przeciw tylko poprawce, która wzbudziła kontrowersje. W środowy wieczór przeprosił za ten wpis.

 

"Zostałem wprowadzony w błąd. Konfederacja jako jedyna zagłosować przeciwko poprawce wprowadzającej ten zbójecki podatek, a potem przez nieuwagę poparła całość ustawy. Nic to nie zmienia w mojej ocenie sytuacji" - sprecyzował lider Nowej Nadziei w mediach społecznościowych.

 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

wka / polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie