Fala zgonów wśród celebrytów. Chińczycy kwestionują oficjalne statystyki dot. COVID-19

Świat

Po tym, jak Chiny z dnia na dzień rozluźniły większość restrykcji covidowych, w kraju miała miejsce fala zgonów wśród znanych uczonych, artystów i celebrytów. Brak częstych testów, kwarantanny i obostrzeń doprowadził do tego, że Omikron rozprzestrzenia się w sposób niekontrolowany. Chińskie społeczeństwo widząc przepełnione szpitale i krematoria zaczęło kwestionować oficjalne dane.

Fala zgonów wśród celebrytów. Chińczycy kwestionują oficjalne statystyki dot. COVID-19
PAP/EPA/WU HAO
Koronawirus w Chinach
Zobacz więcej

Chiny w grudniu rozluźniły obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. To doprowadziło do gwałtownego wzrostu zakażeń. W szpitalach zaczęło brakować wolnych miejsc. Kostnice i krematoria także zaczęły być przepełnione. 

Chiny rozluźniają restrykcje. Niekontrolowany Omikron

Chińskie państwowe biuro ds. Hongkongu i Makau ogłosiło w czwartek kolejną dużą zmianę: po raz pierwszy po prawie trzech latach restrykcji w niedzielę zostanie przywrócony ruch między Chinami kontynentalnymi a Hongkongiem bez obowiązku kwarantanny. 

 

Ponadto, 8 stycznia kraj ten zamierza stopniowo znosić - także trzyletnią - politykę "zero covid". Pekin niemal z dnia na dzień zrezygnował z "lockdownów", masowych testów i obowiązku kwarantanny dla zakażonych. Tym samym wariant koronawirusa Omikron rozprzestrzenia się w Chinach w sposób niekontrolowany.

 

Przestały się też pojawiać regularne statystyki zakażeń i zgonów. Światowa Organizacja Zdrowia nieprzychylnie wypowiadała się na temat dużej liczby kryteriów, które muszą zostać spełnione, by osoba, która zmarła w wyniku COVID-19 wliczała się do dziennych statyk zgonów z powodu koronawirusa. To wszystko powoduje, że faktyczna sytuacja pandemiczna nie jest jasna. 

Fala śmierci wśród celebrytów

To prowadzi do kwestionowania przez Chińczyków oficjalnych danych na temat pandemii COVID-19. W chińskich mediach społecznościowych zawrzało po fali śmierci wśród celebrytów. 

 

Aktor Gong Jintang zmarł w wieku 83 lat w Nowy Rok. Nagle odeszła także 40-letnia sopranistka Chu Lanlan. 84-letni chiński scenarzysta Ni Zhena czy dziennikarz Hu Faming to tylko przykłady znanych chińskich osób, które niedawno zmarły, a dokładna przyczyna ich śmierci została przemilczana. 

 

Według danych chińskich mediów, między 21 a 26 grudnia zmarło również kilkunastu naukowców z czołowych uczelni naukowo-technicznych w kraju. Żaden z tych zgonów nie został oficjalnie powiązany z COVID. 

 

Temat fali śmierci nie pozostaje bez echa. Chińscy internauci komentują sytuację m.in. pod prześmiewczym hasztagiem "pierwsza fala COVID-19 nie spowodowała ogromnej liczny zgonów", który w ciągu kilku dni uzyskał ponad 220 mln wyświetleń. Hasztag jest nawiązaniem do wypowiedzi chińskiego urzędnika ds. zdrowia, podczas której mówił o "niedoszacowaniu liczby zgonów".

 

Eksperci twierdzą, że wyjątkowo długa walka z pandemią w Chinach spowodowana jest prawdopodobnie nieskutecznymi szczepionkami, które Pekin wyprodukował na własny użytek. Chińczycy nie szczepili się bowiem preparatami dostępnymi na Zachodzie.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

nb/zdr / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie