Wielka Brytania: Zmarł po tym, jak ugryzł go pies. "Rokowania były bardzo złe"

Świat
Wielka Brytania: Zmarł po tym, jak ugryzł go pies. "Rokowania były bardzo złe"
Pixabay/_Alicja_/ twitter.com/cousu_main
Ugryziony mężczyzna zmarł z powodu niewydolności serca

61-letniego właściciela sklepu ugryzł pies, którym się opiekował. Mężczyzna zwlekał z udaniem się do lekarza. Jego stan pogarszał się coraz bardziej. Lekarzom nie udało się go uratować.

Mark Jones został ugryziony przez swojego jacka russella terriera. Mężczyzna czekał cztery dni, zanim zwrócił się o pomoc medyczną.
Gdy przybył do szpitala, medycy powiedzieli, że jego rokowania były "bardzo złe".

 

Jones zmarł w szpitalu 7 grudnia. Koroner John Gittins powiedział, że u mężczyzny "prawdopodobnie" rozwinęła się sepsa.

 

- Proces był tak zaawansowany, że pomimo najlepszych wysiłków i leczenia zmarł z powodu niewydolności serca - powiedział.

 

Mark Jones z Prestatyn w Północnej Walii był byłym redaktorem naczelnym gazety "Rhyl Journal", a także wiceprezesem i konferansjerem w Prestatyn Town FC. Prowadził również sklep z pamiątkami piłkarskimi o nazwie The Beautiful Game.

Ugryzł go kot

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o podobnym przypadku pogryzienia przez zwierzę domowe. 33-letni Duńczyk ugryzł kot, którym się opiekował. Po zdarzeniu zaczęły się komplikacje. 

 

Henrik Kriegbaum Plettner został ugryziony w palec w sierpniu 2018 roku, kiedy wraz z ówczesnym partnerem opiekował się kotem i małymi kociętami ze schroniska dla zwierząt. Według relacji rodziny mężczyzna chciał przenieść kotkę i wtedy doszło do wypadku.

 

- W ciągu kilku godzin jego dłoń powiększyła się dwukrotnie - powiedziała matka mężczyzny.

 

ZOBACZ: USA. 27-latkowi przeszkadzał szczekający pies. Zabił zwierzę i parę 70-latków

 

33-latek udał się do lekarza, ale kazano mu czekać do następnego dnia. Po kilku konsultacjach trafił do szpitala w Kolding, gdzie przebywał około miesiąca. Przeszedł 15 operacji. Okazało się, że złapał poważną infekcję.

 

- Kot wgryzł się w naczynie krwionośne - opowiedziała matka mężczyzny. Do jego ciała musiały dostać się bakterie, które zaczęły się rozprzestrzeniać. Cztery miesiące po operacji palec nadal nie funkcjonował normalnie. Lekarze zdecydowali się na amputację.


- Jego stan był bardzo zmienny. Miał osłabiony układ odpornościowy, zapalenie płuc, dnę moczanową i cukrzycę - relacjonowała matka.

 

Lekarzom nie udało się uratować życia Plettnera. Mężczyzna dwa miesiące temu zmarł - o czym informowały duńskie media. 

an/ac / dailymail.co.uk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie