Elbląg: Oszukiwali na "pokazie garnków" i wpadli przez babcię-detektywa. Jest wyrok

Polska
Elbląg: Oszukiwali na "pokazie garnków" i wpadli przez babcię-detektywa. Jest wyrok
Polsat News
Zdjęcie ilustracyjne

Zapadł wyrok ws. dwóch mężczyzn, którzy na pokazie sprzętu AGD chcieli oszukać starszą panią. Powiedzieli jej, że wygrała w loterii i musi od wygranej zapłacić podatek. Podsunęli dokument, który w rzeczywiści był umową. Oszuści wpadli, bo seniorka współpracowała ze służbami i wszystko nagrała. Niestety zmarła przed ogłoszeniem wyroku.

Wraca sprawa z 2019 roku, kiedy podczas pokazu sprzętu rehabilitacyjnego i AGD w jednym z elbląskich hoteli, dwóch mężczyzn chciało oszukać emerytów. Patryk P. i Sebastian N. działali w taki sposób, by poszkodowanych doprowadzić do "niekorzystnego rozporządzania mieniem".

 

O procederze informacje dostawał miejski rzecznik praw konsumentów w Elblągu. Ale interwencja w tej sprawie nie była łatwa. - Działania organizatorów tego typu spotkań, czyli pokazów, mocno ograniczają udział osób młodszych. My również próbowaliśmy się z funkcjonariuszką izby celno-skarbowej dostać na ten pokaz. Natomiast nie zostaliśmy wpuszczeni - relacjonuje w rozmowie z reporterką Polsat News Anną Mioduszewską Paweł Rodziewicz.

 

ZOBACZ: Lubelskie. Areszt za oszustwo przy zakupie 20 ton nektarynek

 

Na spotkanie dostała się jednak specjalna "agentka". Na współpracę ze służbami zgodziła się 89-letnia pani Urszula. - Za pomocą dyktafonu utrwaliła treść całego spotkania, na którym była prowadzona loteria - mówi Rodziewicz.

Wielka wygrana i wielkie oszustwo

W "loterii" staruszka "wygrała" materac wibracyjny, odkurzacz wieloczynnościowy, wczasy w Zakopanem, naczynia wysokiej jakości, poduszki i maty wełniane o łącznej wartości 40 tysięcy złotych. Oszuści powiadomili ofiarę, że musi od swojej wygranej zapłacić podatek w wysokości 8,9 tysiąca złotych.

 

WIDEO: Wyrok ws. oszustów z Elbląga

 

 

Pani Urszuli podsunięto dokument, rzekomo dotyczący podatku. - W ten sposób została wprowadzona w błąd. W rzeczywistości chodziło o podpisanie umowy sprzedaży obejmującej całą tę pulę nagród, za którą musiała zapłacić. Kwota 8900 zł była kwotą, która miała uiścić z tytułu tej umowy - podkreśla rzecznik praw konsumentów.

Wyrok w zawieszeniu

Niestety pani Urszula nie doczekała finału sprawy. Zmarła w tym roku. Sprawa przed sądem toczyła się w związku z art. 286 Kodeksu karnego.

 

ZOBACZ: Chiński sprzęt do medycyny estetycznej oferowali jako markowy. Oszustwo na 11 milionów złotych

 

"Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8" - brzmi treść przepisu.

 

Wyrok jaki otrzymali Patryk P. i Sebastian N. to osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Wyrok nie jest prawomocny.

jk/ml / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie