Przegędza. Wytyczne księdza podczas kolędy. Kuria komentuje

Polska

"Na pewno nie jest to mój sposób komunikowania się z wiernymi. (...) Nie podejrzewam proboszcza o jakieś złe intencje. Pewnie nie przewidział, że jego słowa mogą być odebrane w taki dwuznaczny sposób" - napisał ksiądz Tomasz Wojtal, rzecznik archidiecezji katowickiej. W ten sposób odniósł się do "kolędowych wytycznych" duchownego z Przegędzy (woj śląskie).

Przegędza. Wytyczne księdza podczas kolędy. Kuria komentuje
Twitter
Głos ws. księdza, który wydał parafianom "wytyczne kolędowe" zabrała kuria
Zobacz więcej

Nagranie, w którym ksiądz przedstawia parafianom swoje żywieniowe preferencje oraz prosi o podwiezienie na wizytę duszpasterską, stało się hitem sieci. Materiał pochodzi z parafii w Przegędzy.

 

- Proszę, o ile to możliwe, przyjechać po mnie i po ministrantów autem 10 minut przed kolędą i potem nas odwieźć. Gdyby to był oczywiście jakiś problem albo tu gdzieś blisko, to oczywiście wtedy nie trzeba przyjeżdżać - mówi ksiądz na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu.

 

ZOBACZ: Przegędza. Szczegółowe wytyczne księdza podczas kolędy. Wideo jest hitem

 

Po kwestii związanej z transportem przechodzi do menu. - Jeśli chodzi o posiłki, to z chęcią zjem, ale nie w każdym domu. Nie jestem w stanie w każdym domu coś zjeść. Ani w co drugim. Ale tak mniej więcej w połowie i na końcu z chęcią coś zjem - deklaruje.

 

"Kolędowe wytyczne". Kuria: Nie podejrzewam proboszcza o złe intencje

Sprawę skomentował rzecznik archidiecezji katowickiej, ksiądz Tomasz Wojtal.

 

"C+M+B 2022. Na pewno nie jest to mój sposób komunikowania się z wiernymi. Chodząc po kolędzie, osobiście nie miałem potrzeby ustalania szczegółów dotyczących posiłków. Podobne treści można było przekazać w inny sposób, także w kontekście uniknięcia niezręcznej sytuacji zbyt częstych poczęstunków i konieczności odmawiania, która mogłaby być odczytana z kolei jako brak wychowania ze strony księdza" - napisał na Twitterze.

 

Dodał, że nie podejrzewa proboszcza "o jakieś złe intencje". "Pewnie nie przewidział, że jego słowa mogą być odebrane w taki dwuznaczny sposób" - stwierdził.

 

Zdaniem rzecznika "medialny rozgłos i zamieszanie w sieci są przestrogą i wezwaniem do roztropności oraz przewidywania skutków wypowiadanych słów".

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

ac/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie