Prokuratura z wnioskiem o uchylenie immunitetu dwóm prokuratorom z Warszawy. "Zarzuty są absurdalne"

Polska
Prokuratura z wnioskiem o uchylenie immunitetu dwóm prokuratorom z Warszawy. "Zarzuty są absurdalne"
Polsat News
Prokurator Ewa Wrzosek - wniosek o uchylenie m.in. jej immunitetu wystosowała prokuratura

Skierowano wnioski o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorom Ewie Wrzosek i Małgorzacie Mróz - przekazała Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Poinformowano, że tłem zarzutu, który prokuratura zamierza przedstawić była "kampania prezydencka oraz dwa wypadki warszawskich autobusów". - Zarzuty są absurdalne - powiedziała w Polsat News prokurator Wrzosek.

"Wnioski zostały skierowane w toku śledztwa dotyczącego ujawniania osobom nieuprawnionym  informacji z prowadzonych postępowań karnych. Wnioski dotyczą Ewy W. prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów i Małgorzaty M.  - prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz w Warszawie" - podaje szczecińska prokuratura w komunikacie. 

 

Jak poinformował portal Onet pod nieobecność prokurator Ewy W. jej gabinet w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Mokotów został przeszukany. Zabezpieczone zostały dwa komputery oraz pendrive. 

 

Prokuratura Regionalna w Szczecinie poinformowała, że "tłem zarzutu była kampania prezydencka oraz dwa wypadki komunikacyjne warszawskich autobusów, które stały się przedmiotem debaty publicznej latem 2020 roku".

"Wiążę te zarzuty z atakiem na mnie"

- Prokuratura dokonała przeszukania mojego pokoju, nikt moich rzeczy jej nie wydał - powiedziała Ewa Wrzosek w Polsat News, komentując działania Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Dodała, że zatrzymano jej sprzęt służbowy. - Zarzuty postawione przez prokuraturę są absurdalne - przekazała.

 

- O treści komunikatu prokuratury dowiedziałam się z mediów. Zaprzeczam ich treści. Nie udostępniałam informacji tajnych z żadnego śledztwa - wyjaśniła prokurator. Dodała, że jej telefon był zaatakowany przy użyciu Pegasusa. - Ten pogram potrafi manipulować treściami zawartymi w telefonie - wyjaśniła.

 

- Wiążę te zarzuty z atakiem na mnie - stwierdziła Ewa Wrzosek. - Chodzi o to, aby wyeliminować mnie z życia publicznego - wyjaśniła. Przekazała, że ta sprawa jest przykładem politycznego wykorzystania prokuratury.

 

Wrzosek zauważyła, że informacje o sprawie wypadku autobusowego w Warszawie pojawiały się w obiegu medialnym. - Były one publicznie dyskutowane - przekazała prokurator.

 

- Jeśli są tak poważne zarzuty wobec mnie, to dlaczego wciąż mam dostęp do systemu informatycznego prokuratury? - zapytała Wrzosek. - Korzystam wciąż z pełni możliwości służbowych - wyjaśniła.

 

WIDEO: Prokuratura z wnioskiem o uchylenie immunitetu dwóm prokuratorom z Warszawy. "Zarzuty są absurdalne"

 

Prokuratura ujawnia treść wiadomości. "Muszę wiedzieć o krwi pierwszy"

W czerwcu 2020 roku doszło do wypadku autobusu, który spadł z mostu im Grota-Roweckiego. Jedna osoba zginęła. Kierowca został oskarżony o prowadzenie pojazdu po zażyciu narkotyków. "Część opinii publicznej za brak skutecznego nadzoru nad realizacją przewozów obwiniało prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, równocześnie kandydata na urząd prezydenta kraju" - przypomina prokuratura. 

 

Drugi wypadek autobusu w Warszawie miał miejsce 7 lipca 2020 roku przy ul. Klaudyny. "Kwestia ewentualnego pozostawania przez kierowcę pod wpływem substancji odurzających stała się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej" - czytamy w komunikacie. 

 

"To właśnie w takich okolicznościach Michał D., dyrektor w stołecznym ratuszu, wykorzystując swoją znajomość z prokurator Ewą W. wyraził wobec niej za pośrednictwem komunikatora internetowego oczekiwanie, że niezwłocznie poinformuje go ona o ustaleniach śledztwa w zakresie wyników badań krwi i moczu na obecność narkotyków u podejrzanego. 'Ewa muszę wiedzieć o krwi pierwszy. Znaczy po Tobie' – pisał do Ewy W., jak wynika z zabezpieczonego przez prokuraturę nośnika cyfrowego należącego do Michała D." - podaje prokuratura. 

 

ZOBACZ: Sędzia Tuleya wraca do pracy. "Walka się nie skończyła"

 

"Z uwagi na fakt, że Ewa W. nie była referentem tej sprawy, a nawet nie toczyła się ona w jej jednostce, zwróciła się ona do znanej jej osobiście prokurator, pisząc: '(…) a tak serio Małgoś zależy mi na inf o wynikach krwi. Top secret oczywiście. Da się?'. Uzyskiwane etapami informacje o wynikach śledztwa Ewa W. przekazywała Michałowi D., pisząc m.in. 'dawaj do RT zanim dotrze z innego źródła'. Prokurator Ewa W. pisała następnie do Małgorzaty M., od której uzyskała informacje: 'Gosieńka RT jest Twoim dłużnikiem – a ja trzy razy bardziej'" - czytamy w komunikacie. 

Prokurator "była zaangażowana politycznie"

"Z innych wpisów Ewy W. wynika, że była bezpośrednio zaangażowana politycznie w epicentrum kampanii wyborczej: 'politycy platformy chcą zrobić szoł medialny. Odradzałam, może posłuchają' (pisownia org.)." - pisze Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. 

 

W komunikacie prasowym przytoczono wiadomość prokurator Ewy W. wysłaną Michałowi D., w której stwierdza, że "wiedza to władza". 

 

"'Z zabezpieczonych w telefonie Michała D. zrzutów ekranu z treścią rozmów z Rafałem Trzaskowskim wynika wprost, że na bieżąco przekazywał mu informacje o ustaleniach prokuratorskiego postępowania i zamierzeniach prokuratury, podkreślając, że uzyskuje je jako pierwszy „Jutro ok 9.00 ma być wynik z krwi. Jak będzie dodatni idzie Prokuratura z kierowcą na areszt'. 'Mocz czysty jak Pan wie. Decyzja prokuratora kierowca jednak został zatrzymany. Czekają na wynik krwi. Będę go miał pierwszy. Dam znać' (pisownia org)"

 

dsk/mbl / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie