Polska - Arabia Saudyjska. Drugi mecz na mistrzostwach świata Biało-Czerwonych

Świat
Polska - Arabia Saudyjska. Drugi mecz na mistrzostwach świata Biało-Czerwonych
PAP/EPA/Friedemann Vogel

Polacy wygrywają emocjonujące starcie z Arabią Saudyjską. Nasi reprezentanci zdobyli dwie bramki - w 39' gola strzelił Piotr Zieliński, a w 82' Robert Lewandowski. Po sobotnim meczu Biało-Czerwoni prowadzą w swojej grupie.

Rywale od początku drugiej połowy zamykali grę w naszej części boiska. Arabia oddała kilka groźnych strzałów na naszą bramkę. Jednak bramki spektakularnie obronił Wojciech Szczęsny. 

 

W 63' mieliśmy szansę na drugiego gola. Arkadiusz Milik trafił jednak w poprzeczkę. W 65' bramkę atakował Lewandowski. Piłka trafiła jednak w słupek.

 

Trzy minuty później Arabia próbowała się odegrać, ale strzał Al Abdeda ponownie obronił Wojciech Szczęsny. 

 

Czesław Michniewicz po 25 minutach drugiej połowy zdecydował się na zmianę. Za Arkadiusza Milka na boisko wszedł Krzysztof Piątek.

 

W 82' ugruntowaliśmy swoją przewagę. Robert Lewandowski strzelił drugiego gola dla Polaków!

 

Tuż przed końcem regulaminowego czasu meczu RL9 ponownie atakował bramkę, jednak nie udało się zdobyć gola.

 

Sędzia doliczył siedem minut. Polacy utrzymali swoją przewagę i wygrywamy mecz z wynikiem 2 do 0.

Ataki Arabii Saudyjskiej

Na początku pierwszej połowy widać było bardziej ofensywne nastawienie Biało-Czerwonych. Spróbowali pressingu na połowie rywala, a Wojciech Szczęsny rozpoczął grę od bramki podaniem do najbliższego obrońcy, a nie od wykopów w kierunku Roberta Lewandowskiego, jak to miało miejsce w pierwszym spotkaniu. 

 

W szóstej minucie wyprowadziliśmy pierwszą składną akcję, ale Matty Cash zepsuł centrę w pole karne. Minutę później groźnie, choć ponad bramką, uderzał Al Breik. 

 

Kolejne minuty należały do rywali, którzy przeprowadzili dwa groźne ataki prawym skrzydłem. Najpierw Polacy przecięli groźną centrę w pole karne, a później potężny strzał w górny róg bramki wybił Wojciech Szczęsny. 

 

W 15., 16. i 18. minucie sędzia Wilton Sampaio pokazał trzy żółte kartki dla Polaków. Ukarani zostali kolejno Jakub Kiwior, Matty Cash oraz Arkadiusz Milik. 

 

ZOBACZ: Polska - Arabia Saudyjska. Dziekanowski: Saudyjczycy bujają w obłokach czas sprowadzić ich na ziemię

 

Jakby tego było mało, w 20. minucie Matty Cash w walce o górną piłkę łokciem uderzył rywala w twarz. Saudyjczyk długo leżał na murawie, a polscy kibice drżeli, czy sędzia nie pokaże mu czerwonej karki. Ostatecznie uniknął kary.      

 

To na chwilę przebudziło podopiecznych Czesława Michniewicza. Przez dłuższy fragment rozgrywali oni piłkę na połowie rywala. W 26. minucie po rzucie rożnym niebezpiecznie uderzył Krystian Bielik, ale zmierzającą w kierunku bramki piłkę wybił obrońca.  

 

W 39. minucie bramkę zdobył Piotr Zieliński. Najpierw groźne uderzył Lewandowski, bramkarz odbił piłkę w swoją lewą stronę. Do futbolówki najszybciej dobiegł Lewandowski, dograł przed bramkę, a tam akcję zakończył silnym uderzeniem pod poprzeczkę pomocnik Napoli. To jego 10 bramka w kadrze.  

 

Chwilę później Lewandowski ponownie groźnie centrował, ale jego akcji nie wykończył nikt z biało-czerwonych.  

 

Emocje sięgnęły zenitu tuż przed przerwą. W niegroźnie wyglądającej sytuacji Krystian Bielik sfaulował rywala w polu karnym, a sędzia po interwencji VAR i obejrzeniu powtórki wskazał na "jedenastkę".

 

Wówczas miała miejsce chyba najpiękniejsza chwila w historii występów Wojciecha Szczęsnego w koszulce z orłem na piersi. Najpierw fantastycznie obronił rzut karny, rzucając się w swój prawy róg, a następnie odbił dobitkę rywala. To była pierwsza minuta doliczonego czasu gry.

 

Sędzia doliczył do pierwszej połowy 10 minut, ale wynik nie uległ już zmianie.

 

 

Polacy zagrali w składzie: Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński, Jakub Kiwior, Kamil Glik - Matty Cash, Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik, Przemysław Frankowski - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.

 

Polska - Arabia Saudyjska. Wyjściowy skład

Przemysław Frankowski, Krystian Bielik i Arkadiusz Milik to trzej nowi piłkarze w porównaniu do meczu z Meksykiem, jacy wybiegli dziś na boisko przeciw Arabii Saudyjskiej. W jedenastce zastąpili: Nicolę Zalewskiego, Sebastiana Szymańskiego i Jakuba Kamińskiego.

 

ZOBACZ: Polska - Arabia Saudyjska. Dziekanowski: Saudyjczycy bujają w obłokach czas sprowadzić ich na ziemię

 

Polacy grają więc bez dwóch skrzydłowych, którzy zaczęli rywalizację od pierwszego gwizdka w pierwszym meczu. Jak tłumaczył rano na antenie Polsat News Dariusz Dziekanowski, nasi skrzydłowi wówczas zawiedli.

 

- Nicola Zalewski nie radził sobie w rozegraniu akcji i w defensywie, a Jakub Kamiński starał się w defensywie, ale w ofensywie miał tak naprawdę jedną akcję, gdy za daleko wypuścił sobie piłkę po podaniu od Lewandowskiego. Trochę więcej od niego oczekiwaliśmy zwłaszcza jeśli chodzi o jego współpracę z Mattym Cashem. Myślę, że Kamil Grosicki powinien zacząć od początku, bo z Arabią przydałaby się rutyna. Jego doświadczenie, umiejętność wychodzenia na prostopadłe piłki bardzo by się przydało. Jeśli nasz rywal zagra tak wysoko jak z Argentyną, 10 metrów przed środkową linią, to nasi boiskowi cwaniacy powinni wykorzystać tę sytuację - ocenił były reprezentant Polski i ekspert Polsat Sport. 

 

Wideo: Dziekanowski o szansach Polaków

 

Dotychczas Polacy trzykrotnie mierzyli się z Arabią Saudyjską i za każdym razem wygrywali jedną bramką.

 

W drugim meczu grupy Argentyna zagra z Meksykiem.

ml/pgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie