Adrian Zandberg w "Graffiti": Ławrow powinien pojechać do Hagi, a nie na szczyt OBWE

Polska
Adrian Zandberg w "Graffiti": Ławrow powinien pojechać do Hagi, a nie na szczyt OBWE
PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Sergiej Ławrow

- W obozie rządzącym jest czasem takie podejście "nie, bo Niemcy", ale myślę, że warto podejść do tego racjonalnie - mówił w "Graffiti" o ofercie Niemiec dotyczącej ochrony polskiego nieba przez systemy Patriot i myśliwce Eurofighter Adrian Zandberg. Polityk Lewicy Razem stwierdził również, że Siergiej Ławrow "powinien pojechać do Hagi, a nie na szczyt OBWE" w Polsce.

Grzegorz Kępka zapytał, co jego gość sądzi o propozycji złożonej Polsce przez Niemcy. 

 

- Uważam, że powinniśmy pogłębiać współpracę obronną, w polityce bezpieczeństwa w ramach Europy. To dotyczy także ochrony nieba. Ta propozycja niemiecka jest czasem przedstawiana jako nieco większa niż jest w rzeczywistości, bo dotyczy tylko jednej warstwy ochrony nieba, ale jest to warstwa, w której niewątpliwie zarówno my, jak i Republika Federalna Niemiec mamy braki - mówił Adrian Zandberg.

 

- Jest zawsze tak, że łączenie sił pozwala ten sam cel osiągnąć nieco niższym kosztem. Ja bym tę propozycję potraktował poważnie. Trudno żebyśmy rozmawiali tutaj o szczegółach, bo one nie mają charakteru jawnego. (...) Ja wiem, że w obozie rządzącym jest czasem takie podejście "nie, bo Niemcy", ale myślę, że warto podejść do tego racjonalnie - dodał. 

 

Polityk Lewicy Razem uważa, że Polska, podobnie jak wiele innych krajów, powinna inwestować w systemy obrony przeciwlotniczej.

 

- Kiedy wojna rozgorzała na wielką skalę, bo trzeba powiedzieć otwarcie: ona nie zaczęła się w lutym, a trwa od wielu lat, jako koalicyjny klub Lewica zorganizowaliśmy spotkanie z ekspertami, na którym zachęcaliśmy do tego, żeby pogłębić współpracę europejską w tym zakresie. Europa ma środki na to, żeby zadbać o swoje bezpieczeństwo i dobrze, żebyśmy z nich wszyscy korzystali, także w tak newralgicznych miejscach, jak wschodnia granica Polski - stwierdził.

Zandberg o niewpuszczeniu Ławrowa do Polski: Dobra decyzja

Prowadzący zapytał Adriana Zandberga, czy gdyby Lewica była u władzy, wpuściłaby Siergieja Ławrowa na grudniowe posiedzenie OBWE w Łodzi. Rząd podjął decyzję, że rosyjski szef MSZ nie otrzyma wizy uprawniającej do pobytu na terytorium Polski.

 

- Nie - odpowiedział polityk.

 

- Myślę, że to jest dobra decyzja. (...) Jeśli chodzi o pana Ławrowa, to powinien pojechać do Hagi (gdzie mieści się siedziba Międzynarodowego Trybunału Karnego - red.), a nie na szczyt OBWE - dodał.

Zandberg: Likwidacja tarczy antyinflacyjnej uderzy miliony Polaków w kieszeń

Adrian Zandberg uważa, że likwidacja tzw. tarczy antyinflacyjnej bez zapewnienia programów osłonowych mocno odbije się na finansach Polaków, szczególnie tych najbiedniejszych.

 

WIDEO: Zandberg w "Graffiti": Ławrow powinien pojechać do Hagi, a nie na szczyt OBWE

 

 

- Jest oczywiste to, że likwidacja tarczy uderzy miliony Polaków w kieszeń. To będzie oznaczało wyższe ceny i impuls inflacyjny. Jak rozumiem ta decyzja wynika z tego, że rząd nie potrafi dopiąć finansów bez środków z KPO - stwierdził.

 

Zdaniem Zandberga "poważnym kłopotem" będzie brak nowych programów osłonowych wprowadzanych w miejsca znoszonej tarczy inflacyjnej. Polityk uważa, że środki mogłyby pochodzić z opodatkowania nadmiarowych zysków spółek Skarbu Państwa.

 

- To będzie szczególnie mocne uderzenie w te rodziny, które są słabsze i już w tym momencie mają problem ze związaniem końca z końcem - powiedział.

 

- Spółki paliwowe i energetyczne miały złoty czas, najwyższa pora, żeby tymi zyskami podzielić się z Polakami. (...) To nie jest w porządku żeby kilka spółek robiło świetne interesy kosztem nieszczęścia milionów ludzi - dodał.

Polityk Lewicy o KPO: To nie ja podpisywałem kamienie milowe, tylko Mateusz Morawiecki

Adrian Zandberg stwierdził, że polski rząd musi zrobić to, do czego się zobowiązał, aby KE odblokowała środki z KPO.

 

- To nie ja ani żaden inny polityk opozycji podpisywałem kamienie milowe, tylko premier Mateusz Morawiecki. Minister do spraw europejskich mówi, że musi jeździć do Brukseli, żeby dowiedzieć się, czego Unia chce od rządu, to mnie to trochę śmieszy, bo wystarczy żeby zadzwonił do premiera i zapytał - mówił.

 

- Umowa została zawarta i należy dotrzymać jej zapisów. Przez wewnętrzny spór w polskim rządzie od wielu miesięcy te pieniądze ciągle odsuwają się w dalszą i dalszą przyszłość. To już zaczyna być kwestia niebezpieczna, bo część z nich możemy bezpowrotnie stracić - dodał.

 

Gość "Graffiti" został zapytany o swoje prognozy dotyczące polskiej gospodarki i o to, czy spodziewa się spowolnienia lub recesji.

 

- Spowolnienia tak, natomiast tego, jak będzie to długie, czy to będzie tylko czasowe tąpnięcie, po którym nastąpi bardzko szybkie odbicie, czy też będzie to dłuższe spowolnienie, to najstarsi górale nie wiedzą - odpowiedział.

 

- Nie ma takiego mądrego, który powiedziałby jaka będzie sytuacja za 24 miesiące - dodał.

 

Pozostałe odcinki "Graffiti" możesz obejrzeć tutaj.

arż/ml / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie