USA. Poszła na zabieg wypełniania ust. Wizyta zakończyła się w szpitalu

Świat

Amerykanka z Las Vegas była w szoku, gdy po jednej z wizyt w gabinecie kosmetycznym zobaczyła swoją twarz w lustrze. Jej zaskoczenie było tym większe, że już wcześniej przeprowadzała podobny zabieg. Tym razem jednak coś poszło nie tak.

Zdjęcie przedstawia młodą kobietę, która przeszła zabieg wypełniania ust. Po zabiegu jej usta są nienaturalnie opuchnięte i czerwone.
TikTok/Basia Query
Amerykanka nie zdawała sobie sprawy, jak groźna może być alergia na substancję użytą w wypełniaczu

"Kiedy zrobisz sobie usta" - zatytułowała nagranie w serwisie TikTok jego użytkowniczka, Basia Query. Mieszkanka Las Vegas udokumentowała w nim efekt rutynowego zabiegu powiększania ust, który wykonała w jednej z doświadczonych klinik.

 

Jak się okazało, zamiast soczystego uśmiechu, pojawił się karykaturalny grymas - doszło do ostrej reakcji alergicznej, przez co trzeba było przewieźć kobietę do najbliższego szpitala.

Wizyta w salonie piękności przerodziła się w koszmar. Jej usta spuchły jak w kreskówce

O incydencie jako pierwszy poinformował brytyjski dziennik "The Sun". Z opisanej przez gazetę historii wynika, że zmartwiona miłośniczka piękna jeszcze chwilę po nałożeniu preparatu zwanego fillerem (ang. wypełniaczem - red.) była zadowolona z przebiegu zabiegu. Nie miała powodów do niepokoju, ponieważ już wcześniej bez problemu korzystała z takich sposobów na powiększanie ust.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Rośnie liczba pacjentów niezadowolonych z usług krakowskiego chirurga-plastyka

 

Pierwsze zdjęcie, jakie wykonała Query, pochodzi jeszcze z kliniki - widać na nim lekkie zaczerwienienie i opuchliznę, ale to normalne w takiej sytuacji. Dopiero po pewnym czasie sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót.

 

Usta Amerykanki kilkakrotnie zwiększyły swoją objętość - kobieta zaczęła wyglądać na tyle nienaturalnie, że po publikacji skutków niefortunnego zabiegu w sieci, użytkownicy mediów społecznościowych zaczęli porównywać ją do jednego z antybohaterów kreskówki "Potwory i spółka" - Fungusa.

 

Wideo z gigantycznymi ustami hitem internetu. Miliony wyświetleń

"Ocena: Zero na dziesięć. Nie polecam" - napisała Basia przy klipie wideo, który w ciągu jednej doby wyświetlono ponad 13 mln razy. Po zdobyciu zainteresowania u swoich widzów, tiktokerka przesłała kolejny film. Tym razem dokładnie wyjaśniła, co się stało.

 

- Byłam uczulona na krem do stosowania miejscowego - Lidokainę - nigdy wcześniej jej nie używałam. Miałam wcześniej dwa takie zabiegi - ta sama dziewczyna, ten sam długopis hialuronowy - powiedziała na nowym nagraniu.

 

ZOBACZ: Cierpiała przez 10 lat. Implant piersi omal jej nie zabił

 

- Nie rezygnuję z tego preparatu ani usługi, po prostu nigdy nie miałam takiej reakcji - zadeklarowała poszkodowana.


Twarz klientki salonu urody dwa dni po niefortunnej wizycie wciąż nie powróciła do normalnego stanu. Mimo nieznacznego zmniejszenia obrzęku, jej usta są nadal posiniaczone.

 

Jeden z internautów w komentarzu doradził Basi, by ta złożyła skargę na pracownika kliniki, który przeprowadził zabieg i ubiegała się o zwrot pieniędzy za usługę. "Jesteś taka ładna! Nie potrzebujesz wypełniaczy! Proszę, nie rób tego ponownie - napisał inny użytkownik TikToka.

 

@basiaquery Replying to @alyssaschall ♬ original sound - Basia Query

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

map / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie