Jawor. Nie potrafił ukraść auta. Zabrał... kierownicę, a potem ją oddał

Polska
Jawor. Nie potrafił ukraść auta. Zabrał... kierownicę, a potem ją oddał
KPP Jawor
Złodziej otworzył auto, niszcząc zamek, ale nie potrafił nim odjechać. Zabrał więc... kierownicę.

Złodziej, który w nocy włamał się do hondy zaparkowanej przy dworcu w Jaworze (woj. dolnośląskie) poradził sobie z drzwiami kierowcy, ale poddał się, gdy trzeba było ją uruchomić. Z ujawnionego wideo wynika, że przepychał pojazd po parkingu, jakby chciał go odpalić "na popych". Gdy to się nie udało, ukradł sportową kierownicę. Ku zaskoczeniu policjantów wkrótce wrócił i podrzucił łup do bagażnika.

Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Jaworze otrzymał we wrześniu zgłoszenie od mieszkańca miasta, który poskarżył się, że ktoś uszkodził jego samochód.

Przeszedł nocą, uszkodził zamek, wyrwał kable

Właściciel auta zostawił je na kilka dni na parkingu przy stacji PKP. Gdy wrócił, okazało się, że samochód stoi w zupełnie innym miejscu. Na dodatek wkładka zamka w drzwiach od strony kierowcy była uszkodzona. W samochodzie były wyrwane też przewody elektryczne.

 

Brakowało także kierownicy. Posiadacz samochodu wycenił swoje straty na 1650 zł i sprecyzował, że do zdarzenia miało dojść w nocy pomiędzy 13 a 15 sierpnia.

 

ZOBACZ: Dąbrowa Tarnowska. Chciał podwieźć autostopowicza. Pasażer go porwał i zniszczył samochód

 

Policjanci z wydziału kryminalnego policji w Jaworze zabezpieczyli zapisy z kamer monitoringu zamontowanego na stacji kolejowej w mieście.

 

Na jednym z nagrań widać jak nocą w pobliże parkingu przyjeżdża na rowerze jakiś mężczyzna. Po chwili inna kamera nagrała jak osoba ta zaczyna chodzić po placu postojowym, a następnie zbliża się do zaparkowanej tam hondy.

 

Mężczyzna łapie za drzwi kierowcy, a następnie kuca obok nich. Po krótkiej chwili drzwi są otwarte, a mężczyzna wchodzi do środka.

 

WIDEO - Nie dał rady ukraść auta, zabrał kierownicę, którą później... oddał 

 

 

Przepychał auto po całym parkingu

Przez dłuższą chwilę mężczyzna siedział w aucie, potem zaś zaczął pchać samochód w kierunku innego miejsca parkingowego.

 

"Silnika nie udało mu się uruchomić, więc przetoczył auto w inne miejsce" - poinformowała asp. szt. Ewa Kluczyńska, oficer prasowy KPP w Jaworze.

 

Policjanci odkryli, że sprawca wymontował z samochodu sportową kierownicę i z łupem odjechał na rowerze.

 

ZOBACZ: Podzamcze. Samochód uderzył w betonowy słup. Auto rozpadło się na części

 

Dalsze przeglądanie zarejestrowanych nagrań zaowocowało jednak niespodziewanym odkryciem. Sprawca wrócił do samochodu. Otworzył bagażnik hondy i włożył do środka skradzioną kierownicę.

 

Najwyraźniej mężczyznę ruszyło jednak sumienie.

 

Policjanci po analizie nagrania podjęli czynności operacyjne, dzięki którym wytypowali i zatrzymali sprawcę. Okazało się, że jest to dobrze znany jaworskim policjantom 36-letni mieszkaniec miasta - recydywista. Zatrzymany przyznał się do przedstawionych mu zarzutów.

Jego sprawą zajmie się sąd.

 

hlk/ml / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie