Afera taśmowa. Wątek Tuska i "600 tys. euro w reklamówce". Opublikowano zeznania wspólnika Falenty

Polska
Afera taśmowa. Wątek Tuska i "600 tys. euro w reklamówce". Opublikowano zeznania wspólnika Falenty
Polsat News
Donald Tusk

Prokuratura Krajowa upubliczniła w środę wieczorem protokoły wyjaśnień i zeznań Marcina W., wspólnika Marka Falenty. W protokołach znalazły się słowa o przekazaniu 600 tys. euro w reklamówce "dla rządzących".

Protokoły wyjaśnień i zeznań Marcina W. zostały opublikowane na stronie Prokuratury Krajowej, można je znaleźć tutaj

 

W sieci pojawiło się pięć protokołów z: 23 września 2014 r., 24 sierpnia 2015 r., 20 listopada 2017 r., 16 września 2019 r. oraz 11 czerwca 2021 r.

600 tys. zł w reklamówce

W ujawnionym protokole świadek powiadomił, że wręczył Michałowi Tuskowi reklamówkę, w której znajdowało się 600 tys. euro Do przekazania pieniędzy miało dojść na początku czerwca 2014 roku. 

"Ja uznałem, że mogę do Michała Tuska mówić na 'ty' skoro przekazuję mu 600 tys. euro. Ja siedziałem za biurkiem Falenty, dlatego mnie na nagraniu nie widać, ale słychać. Marek F. siedział na jednym z foteli, a na ziemi, obok ławy postawiłem reklamówkę z kasą. Michał wszedł i powiedział 'Witam panowie'. F. powiedział: - To jest dla ciebie reklamówka. Michał rozchylił tę reklamówkę i spytał: 'Kasa się zgadza?'. Ja wtedy nie wytrzymałem. Zapytałem, 'czy to są jakieś jaja, tak byś wziął reklamówkę i wyszedł. A co jak się kasa nie zgadza?' On powiedział 'Nie wie, czy oglądamy te same filmy, ale jak się j***ąłeś to ciebie od***ią'. Ja mu odpowiedziałem: 'Tak, oglądamy te same filmy, tez oglądałem 'Odwróconych', czy 'Świadka koronnego'. Odpowiedział 'Cześć' i wyszedł z reklamówką" - można przeczytać. 

 

Na pytanie prokuratora o to dla kogo była przeznaczona kwota 600 tys. euro odpowiedział: "F. wskazał mi, że to są pieniądze 'partyjne', czyli dla rządzących, ale bez identyfikacji osoby. Teraz sobie przypominam, że F. powiedział mi: 'Ty się tak tym nie interesuj. Ważne, żebyśmy byli bezpieczni i żeby interes był dopięty". 

 

Marcin W. zeznał także, co wydarzyło się na wiosnę 2014 roku, gdy miał spotkać Sławomira Nowaka i przekazać mu pieniądze: "Zaczęło się od tego, że Marek F. powiedział, żebym podrzucił Sławkowi N. 'parę groszy', bo zapomniał portfela. Mnie nie interesowało 'za co' i 'po co', jednakże pojechałem albo do hotelu S albo H. Tam spotkałem się w lobby ze Sławomirem N. Dodaję, że to była prośba Marka F. i ja nie musiałem się kontaktować ze Sławomirem Nowakiem. Samo przekazanie pieniędzy wyglądało w taki sposób, ze powiedziałem do niego, że 'Marek kazał mi dać 6000 lub 6500 złotych'. On powiedział, że 'tak, tak, miałeś mi pożyczyć'. Wtedy odpowiedziałem, że 'ja nie pożyczam pieniędzy, Marek powiedział, że mam ci dać. Jeśli chcesz, żebym ci dał to ci dam, ale ci nie pożyczę'. On odpowiedział: 'No dobra, to daj'. Doszło do przekazania tych pieniędzy, gdy byliśmy sam na sam. To nie było zbytnie chowanie tego zebrania. Myślę, że jeżeli tam były kamery, to jest to zarejestrowane". 

 

Jak dodawał: "Takie były czasy, że karmiliśmy polityków". 

Syn lidera PO: To są totalne bzdury

Do Michała Tuska dotarli dziennikarze Onetu, którzy zapytali o opinię na temat ujawnionych dokumentów.

 

- Nigdy przez te wszystkie lata nie byłem nawet przesłuchiwany w tej sprawie - powiedział Onetowi Michał Tusk.

 

- Informacje o tych zeznaniach pojawiały się już w mediach. Prokuratura ma je od lat - dodał syn Donalda Tuska.

 

- To (są) totalne bzdury - powiedział Onetowi syn lidera PO o zeznaniach współpracownika Marka Falenty, z których ma wynikać, że rzekomo przyjął od niego reklamówkę z pieniędzmi.

Zbigniew Ziobro: Podjąłem decyzję o upublicznieniu procesowych relacji pana Marcina W.

- Działając w interesie publicznym, jako Prokurator Generalny, podjąłem decyzję o upublicznieniu procesowych relacji pana Marcina W., które dotyczą materii, o których mówił na konferencji prasowej pan Donald Tusk - mówił we wtorek podczas konferencji Ziobro. 

 

Minister sprawiedliwości podkreślił, że jest przekonany, że po zapoznaniu się z dokumentami jasne będzie, że "prokuratura w tej sprawie nie działa z przyczyn politycznych, a wyjaśnia sprawy w sposób wolny od politycznych motywacji". 

 

- Pragnę zwrócić uwagę, że cała ta historia z nagrywaniem ministrów i przedstawicieli władzy, gdy premierem był Donald Tusk działa się przez wiele długich miesięcy i jeśli prawdą są tezy stawiane przez Donalda Tuska, to znaczy, że służby, które mu podlegały, były całkowicie bezradne i niekompetentne jeśli chodzi o ochronę całego państwa - tłumaczył Ziobro. 

 

WIDEO: Konferencja Zbigniewa Ziobry

Ziobro odpowiada Tuskowi

Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej skomentował doniesienia "Newsweeka" na temat nagrań rozmów polskich polityków w warszawskich restauracjach w 2014 roku. Według nowych ustaleń wspólnik Marka Falenty, który został skazany za zorganizowanie podsłuchów, zeznał, że taśmy trafiły także w rosyjskie ręce.

 

- Prokuratura wszczyna śledztwo, ale wątek szpiegowski i rosyjski jest pomijany - wskazał przewodniczący PO. Dodał, że kiedy zdawał urząd, import rosyjskiego węgla do Polski wynosił 4,9 mln ton, a "po dwóch latach rządów PiS-u import wzrósł do 13 milionów ton".

anw/ml / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie