Janusz Kowalski nie wyklucza komisarzy w Warszawie i Poznaniu. Podał, co musi się stać

Polska
Janusz Kowalski nie wyklucza komisarzy w Warszawie i Poznaniu. Podał, co musi się stać
Polsat News
Janusz Kowalski - podobnie jak Anna Moskwa i Jacek Sasin - uważa, że samorządy powinny wziąć odpowiedzialność za dostawy węgla w Polsce

- Gdy mamy nieodpowiedzialnych samorządowców, jak Trzaskowski i Jaśkowiak, którzy uchylają się od obowiązków, powinny być wprowadzone zarządy komisaryczne - powiedział wiceminister Janusz Kowalski, zapytany o problemy z dostawami węgla. Uznał też, że lokalne władze z PO "ukrywają", ile rosyjskiego węgla kupiły ich ciepłownie. Z kolei Związek Miast Polskich odpowiada, że to rząd sobie nie poradził.

Rząd znalazł nowy sposób, jak rozprowadzić węgiel po całej Polsce: w jego dystrybucję miałyby włączyć się samorządy. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa napisała na Twitterze, że "zaopatrzenie w energię elektryczną, ciepło i paliwa gazowe" jest "obowiązkowym zadaniem gmin".

 

 

- Nie pozwolimy zrzucić na samorządy odpowiedzialności za bezradność, bezczynność i nieudolność. Rząd bezczelnie traktuje wspólnotę lokalną - ripostował w Polsat News szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kowalski: Podczas wojny w Ukrainie nie możemy mieć w Polsce piątej kolumny

Stanowisko Anny Moskwy popiera z kolei Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa z Solidarnej Polski. W jego ocenie "polskie prawo nakazuje samorządowcom dbanie o bezpieczeństwo energetyczne w gminach", w tym zapewnienie dostaw ciepła oraz prądu.

 

- Jeżeli mamy do czynienia z nieodpowiedzialnymi samorządowcami z PO, jak Rafał Trzaskowski i Jacek Jaśkowiak (prezydenci Warszawy i Poznania - red.), którzy uchylają się od ustawowych obowiązków, powinny być tam wprowadzane zarządy komisaryczne - stwierdził.

 

ZOBACZ: "Gość Wydarzeń". Dariusz Rosati: NBP musi podnosić stopy procentowe

 

Wprowadzania rządowych komisarzy, zastępujących władze wybrane w wyborach, nie wykluczał wcześniej minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W sobotę pisał na Twitterze, że "jeśli samorządy będą celowo obniżać temperaturę w szkołach, by przejść na tryb zdalny, a są takie sygnały z samorządów prowadzonych przez PO, to będziemy występować o zarząd komisaryczny".

 

 

Kowalski w rozmowie z Polsat News mówił też, że podczas wojny za wschodnią granicą "nie może być tak, że mamy piątą kolumnę w części samorządów, bojkotującą pomoc milionom Polaków w zapewnieniu dostaw węgla na zimę".

 

- Samorządowcy z PO, którzy kłamią, bo nie znają prawa energetycznego i zadań własnych gminy, powinni zrezygnować z funkcji - uznał.

"Wicepremier Sasin trafił w sedno"

Janusz Kowalski komentował również czwartkowy wpis wicepremiera Jacka Sasina, zdaniem którego "luka węglowa" powstała, ponieważ "samorządowe ciepłownie kupowały rosyjski węgiel".

 

"Spółki państwowe nie miały na ten rok zakontraktowanej ani tony rosyjskiego węgla! Dziś musimy się razem zmierzyć z tym problemem. Dziękuję wszystkim samorządom, które włączyły się w pomoc mieszkańcom" - stwierdził.

 

ZOBACZ: Śląskie. Długie kolejki po węgiel i zapisy na zapisy

 

- Wicepremier Sasin trafił w sedno. Sam czekam na informacje, ile rosyjskiego węgla kupowała ciepłownia w Opolu, kontrolowana przez prezydenta miasta Arkadiusza Wiśniewskiego. Jej udziałowcem jest niemiecki E.ON (...). Samorządowcy z PO ukrywają informacje, ile węgla z Rosji kupowały ich ciepłownie - powiedział Kowalski.

Związek Miast Polskich: Pomożemy w dystrybucji węgla, ale rząd działa z opóźnieniem

O tweecie Sasina mówił również w Polsat News Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i sekretarz Związku Miast Polskich. Postanowił go "sprostować".

 

- W Ciechanowie mamy swoją ciepłownię dostarczającą ciepło systemowe do ponad połowy mieszkańców miasta. Mamy zapasy węgla i zakontraktowany węgiel na ten sezon. Nigdy nie kupowaliśmy węgla rosyjskiego - zapewnił.

 

Jak dodał to, co napisał Jacek Sasin "to dla wielu samorządów informacja nieprawdziwa". - Bardzo chętnie zaangażujemy się w pomoc przy dystrybucji węgla, ale nie da się ukryć, że działania są bardzo opóźnione. Rząd nie poradził sobie z tą sprawą. Gdyby władze państwowe usiadły do rozmów w kwietniu albo maju, byłby czas na wprowadzenie odpowiednich zmian w prawie - ocenił Zieliński.

wka/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie