Przedszkole LGBT w Berlinie. Kontrowersyjna postać w zarządzie

Świat
Przedszkole LGBT w Berlinie. Kontrowersyjna postać w zarządzie
Pixabay

W Berlinie powstaje przedszkole przyjazne LGBT. Do placówki, która zostanie otwarta wiosną przyszłego roku, ma uczęszczać 93 dzieci. To pierwszy tego typu projekt w Niemczech - zauważa "Bild". Przedsięwzięcie budzi jednak kontrowersje.

Przedszkole ma zostać otwarte wiosną 2023 roku w berlińskiej dzielnicy Schöneberg. Placówka będzie częścią większego projektu, w ramach którego powstaną również m.in. wielopokoleniowy dom dla osób homoseksualnych, biseksualnych, transseksualnych i interseksualnych, poradnie oraz dom opieki.

Edukacja na temat homoseksualizmu

Koncepcja przedszkola ma być taka sama jak w innych tego typu placówkach, z tą różnicą, że będzie to miejsce przyjazne środowiskom LGBT, w którym dzieci będą edukowane na temat homoseksualizmu.

 

- Ośrodki opieki dziennej powinny dawać przykład tego, jak to jest być gejem lub lesbijką. W większości książek dla dzieci książę zakochuje się w księżniczce. Tylko w nielicznych książę poślubia księcia - powiedział w rozmowie z "Bildem" dyrektor berlińskiego centrum poradnictwa gejowskiego Marcel de Groot, który nadzoruje cały projekt.

 

ZOBACZ: Homoseksualiści bohaterami Ulicy Sezamkowej. "Miłość to miłość"

 

- Styl życia osób LGBT powinien być po prostu trochę bardziej widoczny - dodał.

 

W placówce mają pracować osoby należące do środowiska LGBT lub dobrze znające to środowisko. Do przedszkola ma uczęszczać 93 dzieci.

Są pierwsi chętni

Inicjatorzy projektu podkreślają, że mają już 60 wstępnych zapisów. Na początek mają powstać dwie grupy przedszkolne - "Różowe Tygrysy" i "Żółto-Zielone Pantery". Jeśli jednak zainteresowanie nowym przedszkolem będzie duże, niewykluczone, że w przyszłości powstaną kolejne grupy.

 

- Skontaktowało się z nami kilku rodziców, których syn lubi nosić na urodziny sukienkę i spinki do włosów. Mają nadzieję, że spotka się to u nas z większą akceptacją niż w innych placówkach - wyjaśnił Marcel de Groot.

 

ZOBACZ: Kosztowna walka z LGBT+. "Ponad 8,6 mld dolarów rocznie"

 

Inicjatorzy przedsięwzięcia podkreślają, że będą przyjmować wszystkich chętnych. - Chłopcy i dziewczynki nie muszą jeszcze wiedzieć, czy są gejami lub lesbijkami. Wszystkie dzieci zostaną zaakceptowane - powiedział Marcel de Groot. - Otrzymaliśmy zgłoszenia zarówno od rodzin LGBT, jak i mieszkańców Berlina, którym po prostu odpowiadała lokalizacja - dodał.

 

Kontrowersje

Wokół przedszkola pojawiły się już pierwsze kontrowersje. Jak informuje "Bild" wszystko za sprawą 86-letniego socjologa Rüdigera Lautmanna, który jest jednym z członków zarządu organizacji sprawującej pieczę nad przedszkolami, a który nazywany jest "obrońcą pedofilów". 

 

Mężczyzna w 1994 roku wydał głośną książkę "Die Lust am Kind", która przez wielu została odebrana jako obrona działań pedofilów. Sam Lautmann odrzuca to oskarżenie. - Nie jestem "adwokatem" nadużyć lub pedofilii. Próbowałem raczej zrozumieć pedofilskich sprawców i opisać ich modus operandi - tłumaczył.

 

ZOBACZ: Rezolucja PE ws. małżeństw jednopłciowych. "Powinny być uznawane we wszystkich państwach"

 

Socjolog miał również przyczynić się do powstania w 1997 roku broszury o dzieciach i seksualności, w której stwierdzono, że seksualność między dziećmi i dorosłymi jest "zasadniczo afirmowana".

 

86-latek był również zaangażowany w promowanie wniosku o uchylenie art. 176 kk , który karze akty seksualne na dzieciach, które nie ukończyły czternastu lat.

 

Do kontrowersji związanych z Lautmannem odniósł się Marcel de Groot, który zapewnił, że 86-latek nie będzie miał nic wpólnego z "codzienną działalnością przedszkola". - To byłoby problematyczne także z mojego punktu widzenia - powiedział.

dk/prz / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie