USA. Co najmniej 54 ofiary huraganu Ian. Polka z Florydy: Tego nie da się opisać

Świat
USA. Co najmniej 54 ofiary huraganu Ian. Polka z Florydy: Tego nie da się opisać
PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
Na zdjęciu: Zdewastowany port Legacy Harbor Marina w Fort Myers na Florydzie.

Floryda walczy ze skutkami potężnego uderzenia huraganu Ian, który przechodząc nad stanem spowodował powodzie, niszczył domy i infrastrukturę. Wciąż wiele miejsc jest odciętych od świata, a służby ratunkowe poszukują potrzebujących pomocy i ofiar. W dotknięty zniszczeniami rejon udaje się prezydent USA Joe Biden, który chce osobiście ocenić skalę kataklizmu. O żywiole mówiła mieszkająca tam Polka.

Huragan Ian tydzień temu uderzył we Florydę, władze przeprowadziły ewakuację, a NASA zdecydowała o wycofaniu rakiety Space Launch System z wyrzutni startowej na przylądku Canaveral. Żywioł nie oszczędził Portoryko oraz Kuby, a po przejściu nad Florydą zdemolował w mniejszym stopniu kolejne trzy stany: Karolinę Północną i Południową oraz Wirginię. 

Polka z Florydy: Przeogromne szkody

- Ian jest już na tyle daleko, że można przystąpić do szacowania strat i porządkowania. Niestety wyrządził przeogromne szkody. Na przykład Orlando, gdzie obawiałam się o własne dzieci, zostało zalane. Córka najmłodsza straciła samochód, został zalany i jest w tej chwili nie do użytku - mówiła Katarzyna Zielińska, Polka, która mieszka od 30 lat na Florydzie.

 

- Huragan Ian dotknął aż czterech stanów: Karolinę Północną, Karolinę Południową, Wirginię i Florydę. W tej chwili to huragan kategorii pierwszej, czyli wiatr nie przekracza 100-110 km na godzinę - powiedziała. Dodała, że sztorm przemieszcza się powoli niosąc ze sobą ulewy oraz powodując powodzie i ogromne straty.

 

ZOBACZ: USA: Huragan Kay sieje zniszczenia. Katastrofa samolotu w bazie marynarki wojennej

 

- Serce się kraje, jak wielkie szkody, zniszczenia natura spowodowała, tego nie da się opisać bez zobaczenia na własne oczy, co tak naprawdę się dzieje - mówi Polka. 

 

Jej zdaniem liczba ofiar sięga już 66-77 osób. Liczby cały czas rosną, według ostatnich informacji agencji Reutera w niedzielę rano liczba ofiar miała wynosić 54.

 

- Szkoły zostały przekształcone na schroniska dla ludzi, którzy nie mają do czego wracać. Przynajmniej do 10 października (na tym obszarze) nie ma żadnej szkoły dla dzieci. Są punkty dystrybucji wody, jedzenia, są wydawane gorące posiłki dla dzieci i osób potrzebujących. Organizowane są mobilne stacje ładowania telefonów komórkowych i komputerów. W poniedziałek zaczyna się zbiórka odpadów - powiedziała Katarzyna Zielińska.

 

Jak dodała na Florydzie pracują obecnie wysoko wyspecjalizowane grupy ratowników, którzy "mają za zadanie ratować to, co się da i kogo się tylko da".

"Tak wielkich zniszczeń nie widziałam przez 30 lat"

- Mieszkam na Florydzie 30 lat. Ian to jest huragan czwartej kategorii, najsilniejszy jaki uderzył we Florydę. Tak wielu ofiar śmiertelnych i tak wielkiego zniszczenia do tej pory nie przeżyłam jednak, odkąd tu jestem. Tego naprawdę nie da się opisać - powiedziała Polsat News Katarzyna Zielińska, mieszkająca w Oakland Park.

 

Dodała, że wciąż są miejscowości całkowicie odcięte od pozostałej części. - Został zniszczony most, który łączy dwie wysepki z Półwyspem Floryda. Nie ma możliwości dotarcia do wszystkich miejsc, bo 90 proc. tych wysp jest do tej pory pod wodą - powiedziała.

 

Jak dodała tuż przed rozmową z Polsat News oglądała relację uratowanej kobiety, która przez półtorej doby oczekiwała na pomoc zanurzona po szyję w wodzie. - Prosiła o pomoc i ratownicy nie byli w stanie do niej dotrzeć.

 

W akcji ratunkowej uczestniczy Polak Ireneusz Fajkis ze służby poszukiwawczo-ratowniczej Urban Search and Rescue.

 

ZOBACZ: USA: Floryda w obliczu kataklizmu. Tropikalny sztorm Ian przybiera na sile. Ogłoszono stan wyjątkowy

 

- Na moim obszarze działania pracuje kilka grup ratowników. Docieramy do wszystkich wyznaczonych miejsc. W tej chwili trwa druga faza działań - powiedział Ireneusz Fajkis w Polsat News. Jednak połączenie z nim zostało zerwane w trakcie programu "Nowy Dzień z Polsat News".

 

- Mieszkanie na Florydzie sprawia, ze trzeba być przygotowanym na to, że przez pół roku - od 1 czerwca do 30 listopada - szaleją u nas żywioły - powiedziała Katarzyna Zielińska, dodając, ze największa aktywność huraganów jest od 1 września do 15 października. - Wtedy jest ich najwięcej, są najsilniejsze.

 

- Jest bardzo dużo polonijnych grup pomocy ponieważ Clear Water i Zachodnia Floryda mają bardzo dużą Polonię. Są organizowane zbiórki lokalne i pomoc. - Jak dodała mieszkańcy Florydy okazują sobie w trudnym czasie ogromna życzliwość.

Joe Biden odwiedzi obszary dotknięte kataklizmem

Z informacji telewizji CNN wynika, że w sobotę bez prądu było 1,2 mln domów i firm na Florydzie, oraz 400 tys. odbiorców w trzech kolejnych stanach Karolinie Północnej i Południowej oraz Wirginii.

 

ZOBACZ: Ta 660-tonowa kula uratowała wieżowiec przed katastrofą

 

Biały Dom poinformował, że prezydent USA Joe Biden wraz z małżonką odwiedzi Portotyko i Florydę w związku z

huraganem Ian i jego tragicznymi skutkami.

Harald Kittel / sgo / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie