Mielec. Jarosław Kaczyński: Chcemy znieść tzw. immunitety materialne

Polska
Mielec. Jarosław Kaczyński: Chcemy znieść tzw. immunitety materialne
PAP/Darek Delmanowicz
Jarosław Kaczyński odwiedził Mielec

Chcemy znieść tzw. immunitety materialne- powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami w Samorządowym Centrum Kultury w Mielcu. Zaznaczył, że chodzi o zniesienie przywilejów urzędnikom państwowym, którzy posuwają się m.in. do kradzieży czy jazdy po alkoholu. Mówił również o przedłużeniu kadencji władz samorządowych.

Trwa objazd Jarosława Kaczyńskiego po Polsce. W sobotę prezes PiS był w Nowym Targu i w Nowym Sączu. W niedzielę zaczął od Mielca, a kolejnym miastem na liście jest Stalowa Wola. 

 

Prezes PiS wymieniał w Mielcu kolejne cele jakie stawia przed swoim rządem, jednym z nich jest ograniczenie przywilejów dla elit.

 

- Chcemy wprowadzić pewną trudną zmianę, bo to też kwestia konstytucyjna. Chcemy znieść immunitety, mówię o tzw. immunitetach formalnych - powiedział i dodał, że chodzi o to, żeby urzędnicy państwowi nie byli chronieni m.in. w przypadku kradzieży czy jazdy po pijanemu samochodem. - To nie powinno być w żaden sposób osłaniane immunitetem. Dotyczy to proszę państwa także sędziów i prokuratorów - podkreślił.

 

Kaczyński zaznaczył, że takie zasady funkcjonują też w innych państwach. - Od razu mówię, że w wielu krajach UE tego rodzaju immunitetów nie ma. I nic się z tego powodu nie dzieje, nikt nie mówi, ze nie ma demokracji - zaznaczył. 

Projekt przedłużenia kadencji samorządów 

Kaczyński zapowiedział, że niedługo złożony zostanie w Sejmie projekt ustawy przedłużającej kadencję samorządów o pół roku. - Czyli będzie pięć i pół. To z powodu tego, że zbiegły się wybory i to jest niewykonalne, żeby przeprowadzić na raz wybory samorządowe i parlamentarne. To mówi PKW i to mówią także wszyscy szefowie finansów partyjnych – powiedział prezes PiS.

 

- Nie da się na raz rozliczyć z obydwu tych wyborów – dodał.

 

Niektórzy mieli też forsować przedłużenie kadencji o rok, ale prezydent Andrzej Duda uznał, że sześć miesięcy będzie wystarczające, żeby bez problemów zorganizować wybory. - Ponieważ jego podpis jest tutaj konieczny, więc krótko mówiąc, to zdecydowało i nasz postulat, projekt ustawy będzie o pół roku – oświadczył Kaczyński.

 

Wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 roku. 

Zmiany w debacie publicznej

Lider PiS odniósł się m.in. do sposobu uprawiania polityki w Polsce.

 

- Zamiast normalnej polityki jest nieustanna awantura, odrzuca się wszelkie reguły, odgraża się więzieniem, wyprowadzaniem najwyższej rangi urzędników państwowych, przedstawicieli trybunału siłą. To już jest takim łamaniem konstytucji, prawa jakie można sobie wyobrazić. Czyli Tusk ogłasza, że jak oni dojdą do władzy, to prawo przestanie obowiązywać, konstytucja przestanie obowiązywać. Tylko nie maja odwagi tego powiedzieć. To życzę im tej odwagi - powiedział. 

 

ZOBACZ: Nowy Sącz. Jarosław Kaczyński: Musimy się liczyć, że czas wojenny przyjdzie do nas

 

Dalej zaznaczył, że chce, "żeby partie polityczne się ścierały, nawet ostro, żeby ścierały się środki masowego przekazu, ale żeby nie było tak, że pewna część naszego społeczeństwa o różnych rzeczach w ogólne nie wie - powiedział. 

Objazd Kaczyńskiego po Polsce

Prezes PiS odniósł się też do kryzysu ekonomicznego i energetycznego, z jakim zmaga się Polska. - Straty społeczne będą nie ma się co oszukiwać. Nie da się przez to przejść suchą nogą, ale te straty będą niewielkie - zapewnił podczas spotkania z mieszkańcami Mielca zaznaczając, że przyszłym roku inflacja będzie już niższa.

 

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński w Nowym Targu: Opozycja nam zarzuca, że kradniemy. Nikt tutaj nie kradnie

 

Kaczyński przypomniał o wsparciu Ukrainy w wojnie z Rosją na wielu płaszczyznach. Z tego tematu przeszedł do kwestii "wielkich zbrojeń". Zaznaczył, że zarzuty opozycji dotyczące "produkcji nowoczesnej broni w Polsce są nierealne, bo to musiałoby być realizowane w perspektywie "15 czy 20-letniej".

 

- Tam gdzie możemy, to produkujemy choćby tutaj w Stalowej Woli, gdzie niedługo będę. Tam też są ograniczone możliwości co do ilości tej produkcji. Ona musiałaby wzrosnąć co najmniej pięć-sześć razy - tłumaczył. Przypomniał, że Polska będzie rocznie wydawać na zbrojenia w sumie ponad 130 mld zł, co stanowi 5 proc. PKB. - Musimy być bardzo silni i szybko się wzmocnić  - podkreślił. 

ap/arż / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie