Media: Ponad 300 tajnych dokumentów w rezydencji Donalda Trumpa

Świat
Media: Ponad 300 tajnych dokumentów w rezydencji Donalda Trumpa
Wikimedia Commons/ Gage Skidmore

Były prezydent USA Donald Trump po zakończeniu swojego urzędowania przetrzymywał w swoim domu ponad 300 dokumentów z klauzulą niejawności - donosi "New York Times". Wśród nich są również te uznawane za najpilniej strzeżone.

Ponad 300 dokumentów z klauzulą niejawności, które przetrzymywał Trump, udało się odzyskać w trzech transzach. Pierwsze odzyskano dobrowolnie, gdy były prezydent w styczniu oddał 15 pudeł dokumentów pochodzących z CIA, Narodowej Agencji Bezpieczeństwa i FBI.

 

Następną partie udało się odzyskać w czerwcu za sprawą sądowego nakazu. Ostatnią cześć odzyskano natomiast w sierpniu podczas rewizji rezydencji Trumpa na Florydzie. Wtedy udało się odzyskać 11 kompletów materiałów oznaczonych jako tajne.

 

 

Amerykańskie media przypominają, że śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, ponieważ nie ma pewności, czy były prezydent USA nie posiada jeszcze jakiś dokumentów zabranych z Białego Domu. Prokuratura próbuje również ustalić, kto mógł mieć dostęp do tych akt, gdy były one w posiadaniu byłego prezydenta.

Trump odrzuca zarzuty

Chociaż "New York Times" zaznacza, że treść dokumentów nie jest znana, z korespondencji między Administracją Archiwów Narodowych (NARA) i prawnikiem Trumpa Evanem Corcoranem wynika, że wśród zabranych przez Trumpa dokumentów były te należące do "Special Access Programs". Dostęp do nich mają tylko najwyżsi rangą urzędnicy w państwie.

 

Z korespondencji, która została ujawniona przez współpracującego z Trumpem dziennikarza Johna Solomona wynika również, że w pudełkach dobrowolnie oddanych przez Trumpa w styczniu znajdowało się ponad 150 dokumentów liczących 700 stron, które były oznaczone jako tajne.

 

ZOBACZ: Media: W rezydencji Donalda Trumpa FBI znalazło 11 zestawów tajnych dokumentów

 

Według amerykańskich mediów z ujawnionych wiadomości wynika też, że Trump odmawiał natychmiastowego przekazania dokumentów, powołując się na tzw. przywilej egzekutywy, zwyczaj prawny chroniący rozmowy i komunikacje prezydentów z ich współpracownikami.

 

Były prezydent USA konsekwentnie odrzuca zarzuty dotyczące przetrzymywania tajnych dokumentów po wygaśnięciu jego kadencji.

 

Trump uważa, że jest prześladowany przez przeciwników politycznych, którzy chcą w ten sposób powstrzymać go przed startem w wyborach prezydenckich w 2024 roku.

dk/arż / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie