Wielka Brytania. 80-latek zadźgany na wózku inwalidzkim. Sprawca wciąż poszukiwany

Świat
Wielka Brytania. 80-latek zadźgany na wózku inwalidzkim. Sprawca wciąż poszukiwany
Pixabay/Twitter
80-latek na wózku zamordowany przez nożownika

80-letni mężczyzna został zamordowany, gdy jechał na swoim elektrycznym wózku inwalidzkim po ulicy w spokojnej dzielnicy Londynu. - Jestem w szoku. Często widywałem tu tego starszego mężczyznę. Zawsze się uśmiechał - powiedział BBC miejscowy zarządca nieruchomości. Mimo natychmiastowej reakcji lekarze stwierdzili śmierć na miejscu. Sprawcy wciąż nie odnaleziono.

Londyńscy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie we wtorek o godz. 16.06. Na Cayton Road znaleziono starszego mężczyznę z ciężkimi ranami kłutymi po ataku nożownika.

Szokujące morderstwo w Londynie. Zadźgany 80-latek

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i nagrania z policyjnej akcji. - Po otrzymaniu zgłoszenia niezwłocznie wysłaliśmy funkcjonariuszy, zespół szybkiego reagowania i śmigłowiec ratunkowy. Niestety, lekarze stwierdzili śmierć na miejscu - relacjonował rzecznik policji. 

 


Jak podaje BBC, powołując się na policję, sprawcy do tej pory nie udało się zatrzymać.

Londyn. Policja prosi o pomoc w znalezieniu sprawcy

- To straszne zdarzenie, które z oczywistych względów nakazuje podnieść alarm nie tylko dla lokalnej społeczności, ale także dla całego Londynu - powiedział Sean Wilson, szef policji w Ealing, dzielnicy, w której doszło do morderstwa. Jak dodał, wszyscy są teraz myślami z bliskimi ofiary.

 


Policjant zapowiedział też intensywne poszukiwania zbiegłego napastnika. - Wspieramy naszych kolegów z zespołu, który bada okoliczności zbrodni i poszukuje osoby za nią odpowiedzialnej - zapewnił.


- Proszę każdego, kto ma ma nagranie z monitoringu lub przenośnej kamerki w pobliżu Cayton Road między 15.15 a 16.00 o kontakt z nami - powiedział detektyw Jim Eastwood.

Morderstwo na ulicach Londynu. Mieszkańcy wstrząśnięci

- Często widziałem tego pana, przejeżdżającego tu na swoim wózku inwalidzkim. Zawsze się uśmiechał - powiedział BBC Simran Advani, 25-letni zarządca nieruchomości, który mieszka w pobliżu miejsca tragedii.


- Praktycznie nie ma tutaj pieszego ruchu. W pobliżu znajduje się przystanek autobusowy, ale poza tym prawie nikt tu nie przychodzi. Większość osób parkuje tu swoje samochody - mówił jeden z mieszkańców.

 

- Teraz nikt nie może czuć się tu bezpieczny - piszą w mediach społecznościowych przerażeni zbrodnią londyńczycy.

nb/map / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie