Chorwacja. Wypadek polskiego autokaru. W kościołach w całej Polsce msze w intencji ofiar
W niedzielę w kościołach w całej Polsce odbywały się msze święte w intencji ofiar wypadku w Chorwacji i ich bliskich. Autokarem jechali pielgrzymi zmierzający do sanktuarium w Medjugorie. Wśród nich był ksiądz wikariusz i kilka osób z parafii św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim. Wierni modlili się o ich powrót do zdrowia.

- Dreszcze przechodzą. Lepiej już nie wspominać tego tematu, bo to jest naprawdę przykre - ocenia jedna z wiernych w rozmowie z Polsat News.
Mieszkańcom Sokołowa Podlaskiego trudno uwierzyć w to, co się stało. Podczas niedzielnej mszy zebrali się na modlitwie w intencji ofiar i poszkodowanych w wypadku polskich pielgrzymów w Chorwacji. Wśród nich był ksiądz Grzegorz - wikary z tamtejszej parafii.
- Wieczorem poinformowano mnie, że jednak żyje. Jest w jednym ze szpitali, jego stan jest bardzo ciężki. Do tej pory nie udało się z nim nawiązać kontaktu - powiedział ks. Stanisław Stachal, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim.
ZOBACZ WIDEO: Msze w kościołach w intencji poszkodowanych w wypadku
Wierni modlą się w intencji poszkodowanych
Z Chorwacji początkowo docierały sprzeczne doniesienia. Pierwotnie poinformowano, że ksiądz Grzegorz nie żyje.
- Spać przez niego nie mogłam. Dostałam wiadomość, że on zginął, ale okazało się dziś rano, że Pan Bóg go uchronił dla nas - powiedziała jedna z wiernych kościoła z Sokołowa Podlaskiego.
ZOBACZ: Koszmarny wypadek na drodze S22 pod Elblągiem. Nie żyją cztery osoby, w tym dziecko
Wikary był jedną z 44 osób jadących autokarem do sanktuarium w Medjugorje w Bośni Hercegowinie. Pielgrzymi mieli wrócić do Polski za tydzień. W sobotę przed godz. 6 autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie pod Zagrzebiem.
Poszkodowani wrócili do kraju
W wypadku zginęło 12 osób, 19 nadal w ciężkim stanie przebywa w chorwackich szpitalach a czterech rannych wróciło do Polski.
Wśród poszkodowanych były też cztery nauczycielki z Sokołowa Podlaskiego. Jak przekazał ksiądz Stachal, trzy z nich wróciły już do kraju, bo pozwolił im na to stan zdrowia. Czwarta przebywa wciąż pod opieką chorwackich lekarzy.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej