Australia: Babcia nie zauważyła wnuczka, wyjeżdżając z domu. Roczny chłopiec zginął

Świat
Australia: Babcia nie zauważyła wnuczka, wyjeżdżając z domu. Roczny chłopiec zginął
Facebook/Queensland Police Service
Policja z Queensland bada sprawę śmierci jednorocznego chłopca. Zdjęcie ilustracyjne

Roczny chłopiec mieszkający w Australii został potrącony przez samochód, który prowadziła jego babcia. Kobieta zorientowała się, że jej mały wnuczek wpadł pod koła toyoty i próbowała ocalić jego życie, zawożąc go do szpitala. Niestety, lekarze z Queensland nie zdołali go uratować.

Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 17:40 w Heatley na przedmieściach Townsville w północno-wschodniej Australii.

 

Chłopiec prawdopodobnie wybiegł za babcią, gdy ta wychodziła z domu. Kobieta nie była jednak świadoma, że dziecko jest na zewnątrz i nieumyślnie potrąciła je, wyjeżdżając toyotą sprzed domu.

 

Lekarze nie zdołali uratować dziecka

Według świadków zdarzenia, kobieta szybko wyszła z samochodu, zgarnęła chłopca i pobiegła z nim do domu - podaje lokalna gazeta "Townsville Bulletin".

 

ZOBACZ: Chiny. Atak nożownika w przedszkolu. Trzy osoby nie żyją, sześć jest rannych

 

Chwilę później ponownie pojawiła się na zewnątrz, umieściła wnuka w samochodzie i zawiozła go do szpitala, gdzie chłopiec zmarł.

 

Starszy sierżant Brett Smith z lokalnej policji powiedział dziennikarzom, że "medycy zrobili wszystko co mogli", ale nie zdołali uratować malca. Funkcjonariusze prowadzą śledztwo i badają okoliczności wypadku.

jsd/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie