Jarosław Kaczyński w Kórniku: Nikt nie będzie siedział w zimnym mieszkaniu, bo nie ma węgla
Na spotkaniu z wyborcami w Kórniku (woj. wielkopolskie) Jarosław Kaczyński mówił o problemach z dostępnością węgla. Prezes PiS zapewnił, że surowiec ten już płynie do Polski. - Jeśli będzie duża ilość węgla dostarczana na rynek, to wtedy automatycznie ceny są obniżane - dodał.
Kolejnym przystankiem w objeździe po Polsce prezesa PiS był Kórnik (woj. wielkopolskie). Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami odniósł się do "obecnie najbardziej emocjonującej kwestii węgla".
Prezes PiS zwrócił uwagę, że już kilka miesięcy temu ogłoszono embargo na rosyjski węgiel, a do jego szybkiego wprowadzenia wzywał m.in. szef PO Donald Tusk. Kaczyński dodał, że zakup węgla "wbrew pozorom nie jest prostą sprawą".
Kaczyński: Węgla wystarczy dla wszystkich
- Spółki działają i węgiel jest kupowany w dużych ilościach - zapewniał prezes PiS. - Nie chcę operować danymi, bo to się w każdym dniu zmienia, ale to było, w momencie kiedy wybuchły te dyskusje, 6,5 mln ton - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS dodał, że zamówień, w różnych miejscach na świecie, jest tyle, że tego węgla wystarczy dla wszystkich. - Nikt nie będzie siedział w zimnym mieszkaniu dlatego, że nie ma węgla - przekazał prezes PiS.
ZOBACZ: "Debata dnia". Sondaż Kantar: PO wygrywa z PiS. Prof. Markowski: Tutaj nastąpiło jakieś tąpnięcie
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że przy zakupie węgla jest "wąskie gardło", które stanowią porty.
- Ich moc przeładunkowa jest duża i ciągle rośnie, ale ogromna część nabrzeży tych portów została sprzedana. Kto jest sprzedał? Sprzedała je Platforma Obywatelska - oskarżał lider Zjednoczonej Prawicy.
Kaczyński wskazał na 3 tys. zł dopłaty do zakupu węgla i zapewniał, że "będziemy prowadzili dalsze działania zmierzające do tego, żeby te prawie 8 tysięcy składów węglowych, które są w Polsce, w pewnym momencie musiało obniżyć ceny".
- Jeśli będzie duża ilość węgla dostarczana na rynek, to wtedy automatycznie ceny są obniżane - dodał.
Kaczyński: Opozycja robi dokładnie to, co chce Władimir Putin
Prezes PiS zwrócił uwagę, że wokół działań rządu "robi się awanturę" i wprowadza "stan zagrożenia, aby wywołać lęk i chaos". W tym kontekście przywołał piątkowe wystąpienia w Sejmie premiera Mateusza Morawieckiego, który mówił o sytuacji na rynku węgla.
- Słusznie mówił premier, że to jest polityka dokładnie równoległa z tym, co robi, co chce robić Putin. I każdy odpowiedzialny polityk, jeżeli jest polskim politykiem, choćby po trosze polskim patriotą, musi brać to pod uwagę. Niestety, nasi przeciwnicy, a przynajmniej znaczna ich część, w ogóle tego pod uwagę nie bierze - stwierdził Kaczyński.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński w Ostrowcu Świętokrzyskim: Oni nas nienawidzą
Lider Zjednoczonej Prawicy poruszył też temat zboża i wskazywał, że Ukraińcy są jego wielkim eksporterem i szukają dróg zbytu.
- Dostarczenie tego zboża jest w ich interesie, jest w naszym interesie, bo wspieramy Ukrainę, ale jest także w naszym interesie, bo jeżeli zboża nie będzie, to będzie głód w Afryce, na Bliskim Wschodzie. A wówczas ruszy nowa, ogromna fala uchodźców na Europę i znów będą od nas żądać, abyśmy ich przyjmowali - zwrócił uwagę Kaczyński.
Prezes PiS zaznaczył jednak, że ukraińskie zboże ma tylko przejeżdżać przez Polskę. - A wszystkie te wieści o tym, że tu są jakieś znaczące ilości zboża w mieszalni pasz, czy w innych miejscach, są po prostu wieściami nieprawdziwymi - powiedział Kaczyński.
- Nikt nie straci, wszyscy rolnicy sprzedadzą swoje zboża po naprawdę bardzo przyzwoitych cenach, nawet jeśli uwzględnić inflację - podkreślił.
Prezes PiS o Donaldzie Tusku i opozycji: Tworzą czarny PR dla Polski
Zdaniem Kaczyńskiego "moglibyśmy dzisiaj uczynić bardzo naprawdę duży krok w przełamaniu tego czarnego PR wobec nas, bo naprawdę wobec Polski ten czarny PR jest na ogromną skalę przez różne siły uprawiany". - Ale niestety, jeśli to spersonifikować, to Donald Tusk jest po stronie tych, którzy tworzą ten czarny PR" - powiedział prezes.
- To, że w państwie demokratycznym istnieje opozycja, to jest normalne. To, że krytykuje, też to jest normalne, że krytykuje czasem przesadnie, czasem nawet nieprawdziwie - tak, to też się zdarza we wszystkich krajach demokratycznych i trzeba się z tym pogodzić, taki jest koszt demokracji - zaznaczył prezes PiS.
ZOBACZ: Kaczyński komentuje obietnice PO: Będzie sześciodniowy tydzień pracy
Jednak - zdaniem Kaczyńskiego - "to, co wyprawia w Polsce tak zwana opozycja totalna, to jest zjawisko zupełnie w świecie niespotykane". - Oni bardzo często reprezentują tu niemieckie interesy i pokazują na Zachód, na Niemcy, jako na wzór - przekazał prezes PiS.
- Oczywiście Niemcy za to, co zrobili w Polsce i w innych krajach na świecie, za Holokaust - to za to jeszcze przez siedem pokoleń powinni być tam odpowiednio nisko ustawieni - ocenił Kaczyński. Przyznał jednocześnie, iż "jest prawdą, że w wielu wypadkach można się od nich uczyć, właśnie tego, że są zjednoczeni, że działają razem, że w istocie w sprawach, które są ważne dla ich narodu, wszyscy mówią jednym głosem".
Prezes PiS dodał, że chce, aby w Polsce stało się podobnie. - Ale dzisiaj, niestety, w Polsce nie ma jednego głosu. Ale mamy, to trzeba jasno powiedzieć, głos polski i głos zewnętrzny - powiedział Kaczyński. Dodał, że "De Gaulle mówił o partii komunistycznej, że to jest partia zewnętrzna".
- Tak, to była partia zewnętrzna, w istocie rosyjska. I podobnie jest w Polsce: przynajmniej Platforma Obywatelska to jest partia zewnętrzna wobec Polski, wobec polskich interesów - podsumował Kaczyński.
ZOBACZ: Viktor Orban: To, co teraz robi Europa, skutkuje przedłużeniem wojny
Kaczyński o "wyprowadzeniu" Przyłębskiej i Glapińskiego
Prezes PiS przytaczał także wypowiedzi polityków opozycji o wyprowadzaniu siłą osób, których kadencje na najważniejszych urzędach w państwie trwają.
- Nie wiem, dlaczego na panią prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską są potrzebni silni mężczyźni. Nie słyszałem, żeby ona kiedyś trenowała jakieś sporty walki - powiedział Kaczyński.
- Jeżeli chodzi o prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, to on też już swoje lata ma, chociaż kiedyś rzeczywiście coś trenował i rzeczywiście słaby nie był. No, ale lata lecą - dodał Kaczyński.
- Krótko mówiąc: to są rzeczy po prostu niesłychane, aby w demokratycznym kraju ktoś siłą usuwał ludzi z urzędów - zakończył prezes PiS.