Kiszyniów. Julia Nawalna uważa, że jest śledzona. Oskarża mołdawskie władze
Żona Aleksieja Nawalnego, Julia, została drobiazgowo skontrolowana po przylocie do stolicy Mołdawii - przekazały media. Nawalna uważa, że jest śledzona. Uznaje, że decyzję o jej inwigilowaniu wydała prezydent Mołdawii. Kancelaria Mai Sandu nie potwierdziła tych zarzutów.
Julia Nawalna, żona rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego przyleciała do Kiszyniowa, i jak napisała w mediach społecznościowych stała się celem kontroli ze strony mołdawskich służb.
W cytowanym przez kiszyniowski portal Stiri wpisie Nawalnej, który zamieściła w mediach społecznościowych, opisała ona swoje doświadczenia z nadmiernymi, jej zdaniem, kontrolami zastosowanymi przez mołdawskich urzędników.
ZOBACZ: Sankcje powodem zmiany kierunków. Gdzie Rosjanie spędzają wakacje?
Według Nawalnej została ona po przybyciu do punktu kontroli paszportowej poddana drobiazgowej kontroli, a jej paszport został szczegółowo sfotografowany przez policjanta granicznego.
"Mam nadzieję, że teraz nie weźmie on pożyczki na moje nazwisko" - napisała z ironią, sugerując, że stała się celem dochodzenia ze strony mołdawskich służb.
Zdaniem żony Nawalnego decyzję o jej śledzeniu wydała prezydent Mołdawii
Nawlana napisała, że pod hotelem, w którym się zatrzymała widziała też "mężczyznę z torebką rozmawiającego przez telefon", który następnie miał ją śledzić.
W emocjonalnym wpisie Nawalna stwierdziła, że zlecenie jej śledzenia miała rzekomo wydać prezydent Mołdawii Maia Sandu. Zapytała ją retorycznie: "Dlaczego ja?".
W piątek pałac prezydent Mołdawii wydał oświadczenie, w którym napisano, że właściwym instytucjom nakazano już zbadanie i wyjaśnienie kontroli zastosowanych wobec Nawalnej. Sprecyzowano, że wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę po 24 lutego wszyscy obywatele państw Wspólnoty Niepodległych Państw, w tym Rosji, podlegają dodatkowym procedurom kontroli przy wjeździe do Mołdawii.
ZOBACZ: Rosja nakłada kary na zagraniczne firmy. Apple zapłaci 2 mln rubli
Według portalu Stiri cel wizyty Julii Nawalnej w Mołdawii jest nieznany. Ona sama utrzymuje, że posiada bilet powrotny do Rosji.
Aleksiej Nawalny, który uchodzi za nieformalnego lidera rosyjskiej opozycji, został w marcu br. skazany na 9 lat pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za oszustwo i obrazę sądu. Działacz opozycji nie przyznał się do winy, a proces uznał za motywowany politycznie.
Czytaj więcej